poniedziałek, 30 grudnia 2019

Podsumowanie roku 2019

Co przeczytałam w mijającym roku.



Rok 2019 był dla mnie rokiem udanym. Przeczytałam bardzo wiele ciekawych powieści. Każda z nich pozostawiła po sobie jakiś ślad. Wzięłam udział w paru wyzwaniach i choć nie wszystkie udało mi się ukończyć jestem z siebie bardzo zadowolona.

W 2019 roku przeczytałam 75 książek, a jedną jeszcze czytam i może uda mi się ją ukończyć przed północą.
Najgorszymi czytelniczo miesiącami był wrzesień i październik. Powrót do pracy i mnóstwo papierkowej roboty, sprawiło, że nie miałam czasu by sięgnąć po książkę. Przeczytałam po jednej książce w każdym z tych miesięcy.
Trudno mi będzie wybrać najlepszą książkę roku, ale parę z nich chciałabym wymienić.
Na pewno w mojej pamięci pozostaną książki Magdaleny Majcher: Cud grudniowej nocy, W cieniu tamtych dni, Jeszcze jeden uśmiech, Stan niebłogosławiony, Dzień w którym cię poznałam oraz Nadmorska Saga.
Na bieżąco starałam się czytać rozpoczęte cykle Karoliny Wilczyńskiej: Stacja Jagodno oraz Rok na Kwiatowej. Przeczytałam też dwa tomy Kawiarenki za Rogiem. Uwielbiam książki tej autorki i wiem, że nie zabraknie jej i w kolejnym roku.
Kolejną moją ulubioną autorką jest Agnieszka Lis. W tym roku przeczytałam jej powieści: Muzyka Twojej duszy, Karuzela, Jutro będzie normalnie, Pocztówki, Zapach goździków.
Większość powieści po które sięgałam to powieści polskich autorek. Moim odkryciem tego roku była Sylwia Trojanowska. Jej cykl Sekrety i kłamstwa bardzo mi się podobał. Miłe chwile spędziłam również z Joanną Szafrańską. Pokochałam Zojkę i Malinę. Urzekły mnie też powieści duetu Liszewska, Kornacki. Napisz do mnie i kolejne powieści z cyklu sprawiły, że łezka zakręciła się w oku. Nie czytałam jeszcze świątecznej książki tego duetu, ale mam zamiar szybko to nadrobić.
Oczywiście sięgnęłam też po powieści innych ulubionych autorek: Agnieszki Olejnik, Jolanty Kosowskiej, Natalii Sońskiej, Gabrieli Gargaś, Magdaleny Witkiewicz, Agnieszki Krawczyk, Wioletty sawickiej i Agaty Przybyłek.
Odkryciem roku był autor Wojciech Chmielarz. Przeczytałam dwie powieści tego autora: Żmijowisko i Podpalacz. Na pewno wrócę jeszcze do jego książek. Bardzo podoba mi się styl pisania tego autora.
Z zagranicznych autorów sięgnęłam po Virginię C. Andrews. Ponownie przeczytałam Willow i Kwiaty na poddaszu z dużą chęcią dokończenia obu cykli. Niestety nie udało mi się to. Pod koniec roku wróciłam do powieści mojej ulubionej autorki Nory Roberts. "W ukryciu" przeczytałam w ciągu trzech dni i trudno było mi się oderwać od lektury.
Bardzo duże wrażenie wywarła na mnie książka Kołysanka z Auschwitz - Mario Escobar. Oczywiście nie obyło się bez łez i konieczności dawkowania sobie lektury.
W listopadzie i grudniu sięgnęłam po 8 powieści w świątecznym klimacie. Każda miała coś fajnego w sobie i pozwoliła mi nastawić się pozytywnie do tego pięknego okresu.
Oprócz powieści obyczajowych, kryminałów i powieści z wątkiem historycznym sięgałam po książki naukowe. Najbardziej podobały mi się: Fakt, nie mit - Piotra i Oli Stanisławskich oraz 10 minut uważności. Jak pomóc dzieciom radzić sobie ze stresem i strachem. - Goldie Hawn i Wendy Holden
To był czytelniczo piękny rok. Oby następny był taki sam, a może i lepszy.
Nie udało mi się nadrobić zaległości czytelniczych. Ciągle więcej kupuję książek niż jestem w stanie przeczytać, do tego ciągle coś przynoszę z biblioteki, a praca nie daje mi zbyt dużo wolnego czasu, by swobodnie zająć się tylko czytaniem. Tego nie da się zmienić - niestety.
W nowym roku mam bogate plany, a co z tego wyniknie to się okaże. Już wkrótce moje wyzwanie na 2020 rok.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz