niedziela, 12 listopada 2017

Tajemnica mojej matki - Jenny L. Witterick

Kiedy ma się wiele do stracenia a jednak dokona się właściwego wyboru, ujawnia się szlachetność, którą ma się w sobie. Kiedy to osiągamy, znosimy z pogodą, rzeczy nie do udźwignięcia.

Autor: Jenny L. Witterick
Tytuł: Tajemnica mojej matki
Tytuł oryginalny: My Mother`s Secret
Tłumaczenie: Katarzyna Waller-Pach
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2014
Stron: 184
ISBN: 978-83-7818-565-9
Moja ocena: 5/6



To niezwykłe, że w najbardziej niespodziewanym miejscu można odnaleźć bratnią duszę.



Jenny L. Witterick podczas pisania powieści „Tajemnica mojej matki”, inspirowała się odwagą Franciszki Halamaj i jej córki Heleny. Bohaterowie opowieści są wytworem wyobraźni autorki, ale wydarzenia, w których uczestniczą, rozegrały się w rzeczywistości.

Franciszka Halamajowa wraz ze swoją córką w czasie II wojny światowej ocaliła piętnastu Żydów. W tym samym czasie ukrywała na poddaszu młodego niemieckiego żołnierza. Mieszkała ona w Sokalu w miejscowości położonej nad rzeką Bug. Teraz jest to teren Ukrainy, jednak w czasie II wojny światowej były to tereny polskie.

Sokal jest o dzień jazdy wozem od Warszawy. Przez miasteczko przepływa rzeka, a na jej brzegach rosną majestatyczne wierzby płaczące. Latem rzeka przynosi uczucie beztroski.
Ludzie tutaj żyją w trzech oddzielnych społecznościach: Ukraińcy, Polacy i Żydzi.
Ukraińcy nie ufają Polakom, Polacy Ukraińcom, a jedni i drudzy – Żydom. Jest miedzy nimi pewne napięcie. Czas je trochę złagodził, ale ono wciąż trwa.” s.21

Przed wojną w tej małej miejscowości mieszkało sześć tysięcy Żydów. Tylko trzydzieścioro ocalało, z czego połowę uratowała Franciszka. Otrzymała ona tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata. Na jej cześć w muzeum Holokaustu w Yad Vashem w Izraelu posadzono drzewo pamięci i postawiano pamiątkową tablicę.

Autorka swoją książkę napisała w bardzo ciekawy sposób. Ta sama historia opowiedziana jest od strony różnych uczestniczących w niej ludzi.

Pierwszym narratorem powieści jest Helena – córka pani Franciszki, która opowiada nam o ich życiu. O ojcu tyranie, kochanym bracie Damianie i ucieczce matki z małymi dziećmi właśnie do Sokala, gdzie dalej będzie toczyć się akcja powieści. Gdy wybucha II wojna światowa Helena jest już młodą kobietą. Dostała właśnie pracę sekretarki dla dyrektora naczelnego fabryki odzieżowej. Jej matka ciężko pracuje, by utrzymać rodzinę. Sprzedaje jajka na targu, pierze ludziom ubrania.
Helena pomaga jak potrafi, jej brat również pracuje daleko poza domem by wesprzeć rodzinę finansowo. Nasz bohaterka przeżywa też normalne rozterki młodej kobiety. Zastanawia się w co się ubrać, przeżywa pierwszą miłość i stratę brata. Opisuje walkę jej matki o to, by nikt nie zauważył, ile osób naprawdę mieszka w ich domu, by nie doniósł, że kogoś tam ukrywają. Lęk, niepokój towarzyszą im każdego dnia. Ale łączy je również wielka miłość i poświęcenie.

Drugą część historii swoimi oczami opowiada Bronek, który wraz z żoną Adą, synkiem Walterem i szwagierką Martą ucieka z getta. Franciszka ukrywa ich w chlewiku. W tej części dużo dowiemy się o życiu w getcie, łapankach i masowych egzekucjach.

Kolejną opowieść snuje nam Mikołaj. On również pochodzi z Żydowskiej rodziny. Jego ojciec jest lekarzem w szpitalu. Rodzinie nic nie brakuje. Mama Mikołaja Felicja, jest córką znanego profesora. Nigdy nie musiała pracować, zajmuje się domem i wychowaniem syna. Wybuch II wojny światowej diametralnie zmienia ich życie. To ich będzie potem Franciszka ukrywać pod podłogą.

Ostatnia część to opowieść Vilheima niemieckiego żołnierza, którego bohaterka ukrywała na stychu. By nie szukano dezertera upozorowała jego morderstwo, krwawiąc jego mundur i porzucając w pobliżu rzeki. Vilheimowy babcia wszczepiła szacunek do życia i przyrody. Wojna zmusiła go do robienia rzeczy niezgodnych z jego wychowaniem i przekonaniami. Dlatego przymykał oczy, gdy widział wymykających się pod siatką Żydów z getta. To właśnie widok likwidacji getta zmusił go do ucieczki z wojska. Nie mógł już tego dłużej znieść.

Tajemnica mojej matki” to powieść, którą czyta się bardzo szybko, jednak temat w niej poruszany jest bardzo bolesny. Autorka przypomina nam w niej co to jest braterstwo, odwaga, oddanie rodzinie. Pokazuje nam takie wartości jak życie według własnych przekonań, troska o bliskich, wrażliwość na krzywdy innych. Wartości w  dzisiejszych czasach tak samo pożądane jak kiedyś.
Książka napisana jest prostym językiem, więc i młodszy czytelnik zrozumie ją i na pewno na nim zrobi duże wrażenie.


Ja czytałam lepsze książki o tej tematyce, jednak tą również na długo zapamiętam. Zachęcam do lektury.

W nadziei na lepsze jutro - Ewa Bauer

Jak odnaleźć szczęście?

Autor: Ewa Bauer
Tytuł: W nadziei na lepsze jutro
Cykl: Kolory uczuć
Tom: I
Wydawca: Szara godzina
Wydanie: II poprawione i rozszerzone
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-65684-23-3
Stron: 240
Moja ocena: 5/6



Taką mamy naturę. Zawsze myślimy o tym, czego nam brakuje.” s. 184



Ewa Bauer z wykształcenia jest prawniczką, ale serce oddana jest literaturze. Zadebiutowała powieścią „W nadziei na lepsze jutro”, a następne w kolejności były „Kruchość jutra” i „Kurhanek Maryli”.

Przed sobą mam II wydanie debiutanckiej powieści pani Ewy. Tym razem jest to wersja poprawiona i rozszerzona.

W nadziei na lepsze jutro” stanowi pierwszą część cyklu Kolory uczuć.

Główną bohaterką powieści jest młoda kobieta Anna Kalinowska. Początkowo jej życie uczuciowe nie układa się zbyt dobrze. Jej związek z Krzysztofem rozpada się, co boleśnie odbija się na psychice dziewczyny. Na jej drodze pojawia się kolejny mężczyzna. Tym razem związek z Robertem kończy się na kobiercu ślubnym. Są bardzo szczęśliwym małżeństwem, jednak do całkowitego szczęścia brakuje im tylko dziecka. Niestety ciąża kończy się poronieniem, co bardzo wpływa na Annę i jej życie małżeńskie. Kobieta jest w bardzo głębokiej depresji i wciągnąć ją może z niej tylko terapia małżeńska. Czy Anna pozbiera się po utracie dziecka? Czy terapia małżeńska uratuje związek bohaterki?

Z losem naszej bohaterki związane są jeszcze dwie inne kobiety. Sabina i Helena są siostrami, przylatują do Polski w celach zawodowych i mieszkają w mieszkaniu naszej bohaterki. Nie są to jakieś obce osoby. Sabina to była dziewczyna Roberta. Mieszka w Niemczech wraz ze swoim mężem, który po wypadku jeździ na wózku. Kobieta marzy o dziecku, jednak mimo starań, nie udaje jej się zajść w ciążę. O wszystko obwinia swojego męża. Czy powrót do Polski i wspomnienia wspólnych chwil z Robertem wzbudzą dawno skrywane uczucia?

Helena jest modelką. Do Krakowa przyjeżdża na zdjęcia próbne do nowego katalogu z bielizną. Jest świadoma swojego uroku i wie jak można go wykorzystać. Czy uda jej się uwieść Roberta?
Na te i wiele innych pytań uzyskacie odpowiedź czytając „W nadziei na lepsze jutro”.

Powieść pani Ewy napisana jest prostym, przystępnym językiem. Czyta się ja szybko i z wielkim zainteresowaniem. To książka bardzo życiowa. Problemy bohaterów spotkamy w naszym życiu codziennym. Poszukiwanie prawdziwej miłości, strata dziecka i ból po nim, zdrada, wybaczenie, powroty oraz rozstania. Każdy z nas to zna ze swojego życia i otoczenia.

Autorka wzbudza w czytelniku wiele emocji, potrafi sprawić, że czytelnik wczuwa się w uczucia bohaterów i przeżywa wszystko tak jak oni. Trudno jest się oderwać od lektury.
To powieść wzruszająca i pokazująca nam, jak można poradzić sobie z trudnościami jakie stawia na naszej drodze życie.


Zachęcam do lektury, bo problemy opisane w powieści mogą dotknąć każdego z nas. Ja już czekam na kontynuację powieści, bo zakończenie było bardzo interesujące i zachęcające, by sięgnąć po następną książkę.


Ścieżki przeszłości - Edyta Kowalska

Lepiej zmierzyć się z najgorszą prawdą, niż żyć w nieświadomości.

Autor: Edyta Kowalska
Tytuł: Ścieżki przeszłości
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-7856-493-5
Stron: 184
Ocena: 5,5/6


Ścieżki przeszłości czasem zataczają kręgi, z którymi wcześniej czy później musisz się zmierzyć […] Kiedy stawisz im czoło i zrozumiesz je łatwiej będzie ruszyć w dalszą drogę.” s. 177



Edyta Kowalska to absolwentka pedagogiki, filologii polskiej i zarządzania. Autorka „Ścieżek życia”, których kontynuacją jest powieść „Ścieżki przeszłości”.

To moje drugie spotkanie z autorką. Po przeczytaniu jej pierwszej książki, bardzo chciałam dowiedzieć się jak dalej potoczą się losy bohaterów i jaką tajemnicę krył list z Danii, który otrzymała Julia.

Ścieżki przeszłości” zostały podzielone na dwie części, rozgraniczone czasowo. W pierwszej z nich poznajemy losy Weronki – babki Julii. Jej historia zaczyna się tuż przed wybuchem II wojny światowej. Trzynastoletnia wówczas dziewczyna przeżywa największą tragedię w swoim życiu. Na jej oczach ginie w płomieniach jej rodzina i ukochane zwierzęta. Wszystko to za sprawą Niemców, którzy pewnej nocy palą doszczętnie całą wioskę, w tym gospodarstwo rodziców Weronki. Dziewczyna po traumatycznych wydarzenia przestaje mówić. Pomocy udziela jej nauczycielka, która przygarnia ją i traktuje jak swoją córkę. Mimo, iż na swojej drodze Weronka spotyka wielu dobrych ludzi, to i tak los będzie dla niej okrutny.

Czasem nam się wydaje, że życie nie ma sensu, straciło blask i jasność. I wtedy nagle gdzieś w oddali pojawia się nikły płomień światła. Pamiętaj, kiedy go zobaczysz, musisz iść do niego, żeby nie zgasł.” s. 67

W drugiej części poznajemy dalsze losy Julii. Kobieta otrzymuje zaproszenie do Danii. Do końca nie wie, o co chodzi, bo nie zna dobrze historii swojej rodziny. Postanawia wyjechać i poznać szczegóły.

Ścieżki przeszłości” to przepiękna opowieść, chwytająca za serce i powodująca łzy wzruszenia. To powieść o życiowym bólu, ludzkich wyborach i miłości ponad wszystko.
Czytając powieść bardzo często zastanawiałam się nad tym, jak Weronka mogła znieść tyle nieszczęść, jak to wytrzymała. Ja pewnie dawno bym się poddała, a ona tego nie zrobiła, wręcz przeciwnie nadal swoim dobrym sercem i uśmiechem służyła innym.

To również powieść o wybaczaniu, nawet największych krzywd. I o tym, że nasze winy z przeszłości kiedyś się odezwą w przyszłości i będziemy musieli ponieść za nie karę. Karę, którą wymierzy nam nasze własne sumienie.

Autorka napisała świetną powieść od której trudno się oderwać. Szkoda mi było, żegnać się z bohaterami, bo bardzo ich polubiłam. Może jednak będzie jeszcze kontynuacja ich losów w następnej powieści autorki, na którą czekam z niecierpliwością.

Pomyślałam, że życie jest piękne, choć czasem przybiera ponure barwy. Najważniejsze, aby nawet w czerni potrafić odnaleźć plamkę błękitu” s. 119


Za możliwość przeczytania powieści i cudowną dedykację dziękuję autorce.

Zachęcam do lektury obu powieści autorki.

Premiery Wydawnictwa Replika - 14 listopad

Nowości w Wydawnictwie Replika

14 listopada nakładem Wydawnictwa Replika, ukażą się:

1. „Zwierciadło piekieł” Graham Masterton



Jeden z najbardziej popularnych horrorów Grahama Mastertona w nowym wydaniu!

Mieszkający w Hollywood scenarzysta Martin Williams jest doszczętnie spłukany. Kiedy jednak natrafia na lustro, wiszące niegdyś w domu małoletniego gwiazdora z lat trzydziestych, z radością wydaje na nie ostatni grosz. Tragiczna historia małego Boofulsa, utalentowanego młodego aktora, którego zaszlachtowała i porąbała na kawałki jego własna babcia, stanowi od dawna obsesję Martina.

Niebawem odkrywa on, że wymarzony zakup jest w rzeczywistości zmaterializowaniem koszmaru. Lustro nie tylko wisiało w domu Boofulsa, ale również było świadkiem śmierci tego jasnowłosego aniołka. W efekcie otworzył się w nim przerażający portal, prowadzący do równoległego świata piekieł. Gdy więc ginie wnuk gospodarza Martina, szybko staje się jasne, że tajemniczy portal ma z tym coś wspólnego. Jednak skoro mały chłopczyk mógł przeniknąć do wnętrza zwierciadła, co w takim razie może się z niego wydostać?

2. „Orange is the new black. Dziewczyny z Danbury” Piper Kerman



Na podstawie książki powstał serial produkcji Netflix, który podbił serca milionów widzów!

Przekrocz próg więzienia dla kobiet...

Piper Kerman jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego faceta i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College.
Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, w stanie Connecticut. Jeżeli myślała, że choć w drobnym stopniu mogła przewidzieć, co ją czeka... cóż, grubo się myliła.

Zaskakująca, kontrowersyjna, niezwykle zabawna i przede wszystkim – prawdziwa!


3. „Czas Łucji” Iwona Żytkowiak



Piękna opowieść o kobiecie, która nagle staje przed faktem, że zostaje wdową…
Łucja jest taka sama jak tysiące kobiet w Polsce: ma dwoje dorastających dzieci, udane małżeństwo, ustabilizowaną sytuację materialną i codzienność, która daje poczucie bezpieczeństwa. Niespodziewanie umiera jej mąż. Czy, a przede wszystkim jak pogodzić się z tym faktem, który naruszył ustalony rytm życia?
Ciekawa, wartościowa i wciągająca książka dostrzegająca głębię w banalności, porządek w przypadkowość.

Poprawione wydanie książki „Spotkania przy lustrze”.


4. „Malinowa Trufla” Iwona Walczak




Czy coś osiągnę? Nie wiem, spróbuję, odwrócę kolejną kartkę. Już się tak bardzo nie boję.
Elżbieta od zawsze czuła, że żyje jedynie „dla kogoś”, aby spełniać czyjeś potrzeby i wpasowywać się w cudzą wizję świata. Do jej codziennych smutków dokładają się nie tylko niedająca satysfakcji praca i problemy finansowe, ale również matka, o której miłość Elżbieta bezskutecznie walczy od dzieciństwa, oraz mąż, od lat nieprzejawiający chęci do pracy.
Kto by pomyślał, że ucieczkę od problemów i samotności rozpocznie od przybrania apetycznego pseudonimu? Może dzięki temu zrozumie, że to już najwyższa pora, aby wyrzucić ze swojego życia wszystkie „może”, „jeśli”, „wydaje mi się”, „raczej”, „właściwie” i „gdyby”, a zamiast nich wprowadzić więcej „na pewno”, „zdecydowanie” i „bez wątpienia”.



Zachęcam do lektury.

sobota, 11 listopada 2017

Głód miłości - Natalia Nowak - Lewandowska

Obezwładniająca miłość, stabilna niestabilność.

Autor: Natalia Nowak – Lewandowska
Tytuł: Głód miłości
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017 (październik)
Stron: 320
ISBN: 978-83-7674-646-3
Moja ocena: 6/6


A ona tylko chciała akceptacji i miłości. Obezwładniającej, parzącej przy każdym dotyku, pozbawiającej tchu, niosącej siłę do walki z codziennością.



Natalia Nowak-Lewandowska debiutowała w tym roku powieścią „Pozorność”, którą miałam przyjemność przeczytać tuż po jej premierze. Autorka zachwyciła mnie swoim sposobem pisania i tematyką, którą podejmuje w swoich książkach. Z niecierpliwością czekałam na kolejne jej dzieło. W październiku nakładem Wydawnictwa Replika ukazała się książka „Głód miłości”.

Tym razem pani Natalia przybliża nam, dzięki głównej bohaterce, problem osób cierpiących na zaburzenia osobowości z pogranicza czyli osobowość typu borderline. Termin ten został wprowadzony w celu określenia osób, których zaburzenia psychiczne mieściły się pomiędzy zaburzeniami psychotycznymi a zaburzenia neurotycznymi. Osoby te charakteryzuje zmienny stan emocjonalny, ale jednocześnie będący stabilnym (stabilna niestabilność). Cechą charakterystyczną dla osobowości typu borderline jest niezwykłe pragnienie bardzo bliskiej, wyłącznej relacji z drugą osobą. Jednocześnie osoba ta boi się, że zostanie porzucona lub „pochłonięta” przez tą osobę. Często choroba ta prowadzi do prób samobójczych, samookaleczeń czy urojeń prześladowczych. Innymi objawami mogą być napady paniki, silna depresja, natręctwa czy choroby somatyczne.
Jak widać temat bardzo trudny. Ja osobiście po raz pierwszy słyszałam o takiej chorobie, a jak wykazują badania nie jest ona wcale aż tak rzadka. Występuję u ok. 2,8% społeczeństwa europejskiego i częściej dotyczy kobiet.

Bardzo się cieszę, że autorka podjęła właśnie ten temat, bo o chorobach psychicznych w naszym społeczeństwie ciągle mówi się zbyt mało i niewiele wiemy na ich temat. A przecież tacy ludzie żyją pośród nas i często nie rozumiemy z jakimi problemami się one borykają na codzień. 
Przejdźmy więc do samej powieści.

Dawid Paliszewski jest wziętym adwokatem, prowadzi swoją kancelarię i wygrywa wiele spraw. W jego życiu osobistym nie ma czasu na trwałe związki. Przelotne spotkania z kobietami, ale żadnych konkretnych propozycji czy prawdziwego uczucia. Sytuacja zmienia się, gdy w drodze do swoich przyjaciół pod jego kołami ląduje atrakcyjna kobieta – Marta. Okazuje się, że obrażenia są na tyle duże, iż dziewczyna musi pozostać w szpitalu i przejść operację nogi. Dawid często odwiedza pacjentkę i zaczyna ją poznawać coraz lepiej. Marta wzbudza w nim nieodkryte do tej pory uczucia, jednak również go niepokoi.

Nigdy nie lubił okazywania uczuć, co zresztą bardzo przydawało się w jego zawodzie. A teraz odkrył przed przyjaciółmi swoje emocje, które były dla niego nowością, których się nie spodziewał i na które zupełnie nie miał ochoty. Pojawiły się równie nagle, jak Marta pojawiła się przed maską jego samochodu. Pojawiły się i rozpanoszyły bezpardonowo, wprowadzając zamieszanie w jego uporządkowane życie.” s.26

Mężczyzna odnosi wrażenie, jakby ona skrywała jakąś tajemnice. Jej zachowania momentami zaskakują Dawida.

Kobieta niewątpliwie stanowiła podniecającą zagadkę, ale miał również przeczucie, że za jej tajemniczością kryje się coś więcej, niż tylko nieśmiałość czy wycofanie. Było w niej coś dziwnego, chwilami miał wrażenie, że wręcz niebezpiecznego. […] Marta była zbyt eteryczna, zbyt wyciszona, żeby stanowić zagrożenie.” s.28

W pewnym momencie nie ma już odwrotu. Dawid wie, że kocha Martę, ale czy dane mu będzie być z dziewczyną na dobre i na złe? Czy ona podziela jego uczucia?

Spojrzał w jej oczy i dokładnie w tym momencie zdał sobie sprawę, że ta kobieta ma nad nim jakąś niewyobrażalną władzę. Nigdy żadnej nie ulegał, to on stawiał warunki, to on decydował, a tym razem było inaczej. Nie umiał, właściwie to nawet nie chciał być stanowczy.” s.65

Marta Śliwińska ma przykre doświadczenia z mężczyznami. Każdy z nich, kiedy poznawał jej chorobę odsuwał się, nie potrafił zaakceptować jej takiej jaka jest – jej osobowości z pogranicza. Bała się zaangażować w kolejny związek, ale Dawid był taki atrakcyjny i już wzbudził w niej uczucie swoją troską. Jedyną metodą by go zatrzymać według bohaterki, jest ukrycie choroby.
Kobieta nie miała też łatwego dzieciństwa. To, że była chora spowodowało odtrącenie jej przez rodziców. Traktują ją jako osobę gorszą, nieudolną i tak naprawdę najchętniej oddali by ją do zakładu psychiatrycznego.

Od pierwszej chwili, kiedy zobaczyła go pochylającego się nad nią, leżącą przed jego samochodem, wiedziała, że nie pozwoli, aby ten mężczyzna zniknął z jej życia. W krótkim czasie stał się dla niej jedyną osobą, która mogłaby ją zrozumieć i pokochać taką, jaka jest, nie oczekując niczego w zamian. To miała na co dzień. Odkąd sięgała pamięcią rodzice stawali na głowie, żeby Marta stała się normalna, czyli taka jak oni i ich bogaci, wpływowi znajomi. I chwilami myślała, obserwując poczynania najbliższych, że to ona jest najbardziej normalna w tej rodzinie.
   Najgorsza była matka. To jej niespełnione ambicje zawiodła najbardziej. Matka urodziła ją zbyt wcześnie i nie zdążyła skończyć studiów, a co za tym idzie, nie rozwinęła skrzydeł w zawodzie lekarza, który wymarzył sobie dla niej ojciec.” s.138

W każdym momencie swojego życia Marta czuła, że jest sama, nieakceptowana, niekochana, niewpisująca się w schemat idealnej rodziny. Każdy związek z mężczyzną, jaki do tej pory usiłowała stworzyć, kończył się w podobny sposób – zerwaniem w nieprzyjemnych okolicznościach. Żaden z partnerów nie był w stanie poświęcić się dla niej, spróbować zrozumieć jej choroby i zawalczyć o wspólną przyszłość. A ona tylko chciała akceptacji i miłości. Obezwładniającej, parzącej przy każdym dotyku, pozbawiającej tchu i niosącej siłę do walki z codziennością.” s.240


Czy tym razem Marta odnajdzie miłość swojego życia? Czy Dawid będzie w stanie zaspokoić „głód miłości” naszej bohaterki?

Marta była miłością jej życia, ale czy to wystarczy, żeby podjąć ryzyko i związać się z nią w obliczu problemów, które będą ich dotykały na każdym kroku?” s.161

Koniecznie musicie przeczytać powieść, by poznać odpowiedź na powyższe pytania.


Głód miłości” to na pewno nie jest typowe romansidło, jakby sugerował tytuł. To świetnie napisana powieść z wspaniale wykreowanymi bohaterami, życiowymi sytuacjami i problemami. Książka, która wzbudziła we mnie wiele emocji i zostanie w mojej pamięci na bardzo długo.
Były w powieści osoby, które bardzo mnie denerwowały, wręcz momentami wzbudzały we mnie gniew.
Po pierwsze trudno było mi zrozumieć rodziców Marty. Ludzie wykształceni, po studiach medycznych, nie potrafią zrozumieć spektrum choroby swojej córki i w zamian serwują jej toksyczne dzieciństwo oraz dalsze życie. Wiem, że często jest tak, że w gronie swoich bliskich nasze wykształcenie nie przekłada się na nich, im nie pomagamy, bo zajmujemy się swoją karierą. Dążymy do zaspokojenia swoich potrzeb, a Marta nie mogła spełnić marzeń rodziców, więc została odstawiona na boczny tor. No, a najbardziej wkurzała mnie matka Marty, ona już swoim zachowaniem wobec córki, pokazała mi, że na matkę się kompletnie nie nadaje.

Drugą osobą, której zachowanie momentami mnie denerwowało, był Dawid. Też wykształcony człowiek, a nie domyślił się, że z Martą dzieje się coś nie tak, zwłaszcza, że widział nazwy leków jakie jej podawano. Odrzuca ją mimo, iż bardzo mu na niej zależy, nie próbuje jej nawet zrozumieć, a swoje problemy zatapia w alkoholu. Wiem, że gdy dowiedział się prawdy, szarpały nim emocje, trudno mu było podjąć decyzję. Z jednej strony prawdziwe uczucie, z drugiej lęk o to czy da radę żyć z osobą chorą psychicznie. Autorka świetnie pokazała nam z jakimi dylematami musi się zmierzyć bohater. Jak trudno jest mu podjąć decyzję i jak zwleka z jej podjęciem, jaki wtedy targają nim uczucia. Wręcz czuje się to napięcie wypływające ze stron powieści.

Bohaterami drugiego planu są przyjaciele Dawida. Młode małżeństwo wygląda na szczęśliwe i kochające się. Jednak szczęście jednak w pewnym momencie ich opuszcza. Tu też facet nie potrafi otwarcie przyznać się do swoich problemów, tylko ukrywa jej przed żoną i przyjacielem, co o mało nie doprowadza do tragedii. A przecież każda kochająca swego partnera kobieta, potrafi wyczuć, że coś jest nie tak.

Oczywiście, że coś było nie tak, w końcu znali się od tak dawna, że czytała w nim jak w otwartej księdze, ale przecież to niemęskie przyznać się, że coś go trapi, że jest jakiś problem. Uch! Mężczyźni są chwilami tacy beznadziejni!” s.97

Najbardziej jednak wyczuwalne w powieści jest cierpienie głównej bohaterki. Początkowo sam czytelnik nie wie, z jakim problemem zmaga się Marta. Jej zachowanie i nas zaskakuje, podobnie jak Dawida. Czasami możemy pomyśleć, że mamy do czynienia z wariatką, kobietą bawiącą się uczuciami mężczyzny. A przecież jest inaczej, o czym Marta stopniowo nas przekonuje, mówiąc o swoich odczuciach i potrzebach.

Marta poczuła, że traci grunt pod nogami, nie lubiła być zaskakiwana, wolała działać z wcześnie ustalonym planem, bo każda zmiana powodowała w niej lęk, a niejednokrotnie i agresję.” s. 82-83


Odkrywane są kolejne karty, coraz więcej wiemy o zaburzeniach kobiety, co zaczyna wzbudzać w nas zrozumienie i empatię.
Najlepiej chorobę opisuje doktor Witkowski, zajmujący się Martą:

- Choroba psychiczna. Ma zaburzenia, nie zawsze potrafi kontrolować swoje reakcje, czasem jest nieobliczalna, jej emocje stale się zmieniają, a jednocześnie, jak określił to doktor Witkowski, jest stabilna. Stabilna niestabilność. Czasem obiektem jej aktów jest ktoś znajdujący się w pobliżu, a czasem ona sama. Marta boi się odrzucenia, reaguje bardziej emocjonalnie niż zdrowy człowiek, i ma silną potrzebę miłości, głód miłości.” s.192

Głód miłości” to bardzo dobra powieść, mądra, pouczająca i skłaniająca do refleksji. Dopracowana w najmniejszym szczególe. Pełna emocji i pokazująca nam, że każdy z nas potrzebuje drugiej osoby, na którą zawsze może liczyć oraz prawdziwego uczucia - bezgranicznej miłości, potrafiącej pokonać wszelkie problemy.
Czyta się ją łatwo, bo nie jest pisana jakimś skomplikowanym językiem medycznym, choć temat nie taki prosty.

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i z czystym sumieniem mogę polecić Wam obie jej powieści. Ja już z niecierpliwością czekam na kolejną książkę.


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Replika.






sobota, 4 listopada 2017

Listopadowy stosik

Nowości w mojej biblioteczce i plany na listopad


Listopad - miesiąc którego bardzo nie lubię. Deszcz, zimno, mała ilość Słońca i tak szybko robi się ciemno. najchętniej cały miesiąc przeleżałabym w łóżku. Niestety tak się nie da.
To jest czas kiedy mogę troszkę więcej poczytać.
Moja biblioteczka wzbogaciła się w nowe książki.


Pierwsza z nich pochodzi z wymiany. Bardzo zaciekawiła mnie ta książka
Tajemnica mojej matki - Jenny L. Witterick to powieść oparta na prawdziwych wydarzenia z czasu Holokaustu.
Portugalka - Iwony Słabuszewskiej-Krauze pozwoli mi poznać klimatyczną Portugalię i rozwiązać tajemnicę chłodnych relacji w pewnej rodzinie. Nie znam jeszcze tej autorki. Książka kupiona jako używana.


Ufać zbyt mocno - Jadwiga Czajkowska to opowieść o kobiecie, której przyjdzie się zmierzyć z życiem po przebudzeniu z letargu zwanego szczęściem.
Pójdę do jedynej - Kasia Bulicz-Kasprzak - bardzo czekałam na kolejną książkę tej autorki.
Obie książki kupiłam jako używane.


Małe tęsknoty. Marzenia Kaliny - Aneta Krasińska
Drzewa szumiące nadzieją. III tom cyklu Spacer Aleją Róż - Edyta Świętek - egzemplarze recenzyjne od wydawnictwa Replika.


Doskonała - Cecelia Ahern - II tom cyklu Skaza - pierwszy tom bardzo mi się podobał, zobaczymy jak kontynuacja.

Plany czytelnicze na ten miesiąc bogate, zobaczymy jak będzie w praktyce.

Znacie te powieści? Od czego byście zaczęli? Co chcielibyście przeczytać?

Wkrótce moje kolejne nowości, czekam na przesyłki z księgarni. Tym razem trochę nowości.

środa, 1 listopada 2017

Czytelnicze podsumowanie października

Książki przeczytane w październiku



Październik to kolejny dzień ciężkiej pracy i znowu mało czasu do czytania. Gdyby nie moje chorobowe, pewnie miesiąc zakończyłabym z zerowym stanem konta. Musiałam leżeć w łóżku, więc udało mi się trochę zmniejszyć stosik w sypialni.

Oto bilans października
Ilość przeczytanych książek: 5
Ilość stron: 1490

Przeczytane książki:

1. Leśna Polana - Katarzyna Michalak
2. Czerwień Jarzębin - Katarzyna Michalak
3. Błękitne sny - Katarzyna Michalak recenzja
4. Pozytywka - Agnieszka Lis  recenzja
5. Głód miłości - Natalia Nowak - Lewandowska


Najbardziej podobała mi się powieść Głód miłości - Natalii Nowak - Lewandowskiej. Już wkrótce recenzja tej książki na moim blogu. A w stosiku czeka m.in.:


Już nie mogę się doczekać lektury.

Kuszą oczywiście listopadowe nowości książkowe, więc pewnie wkrótce mój stosik znowu się powiększy.
Na które książki Wy czekacie?
Co ciekawego ostatnio przeczytaliście?
Które z przeczytanych przeze mnie w październiku książek czytaliście i jaka jest Wasza opinia o tych powieściach?

Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do pozostawienia po sobie krótkiego komentarza. Będzie mi bardzo miło.