WRZESIEŃ 2016
Wrzesień to chyba najgorszy czytelniczo miesiąc. Praca zajęła mi cały wolny czas, do tego przeziębienie, które bardzo mnie osłabiło. Nie potrafiłam przeczytać więcej niż parę stron na dzień. Nie mogę tego odżałować, bo stos książek rośnie, a nowe zamówienie czeka tylko na zatwierdzenie, by je zrealizować.
Przeczytałam tylko jedną książkę. "Dziesięć płytkich oddechów" - K.A. Tucker.
Odkryłam nową świetną pisarkę. Książka młodzieżowa, ale napisana w wyjątkowy sposób.
Piękna powieść o miłości, przyjaźni i bólu po stracie bliskich osób. To książka o tym jak traumatyczne wydarzenie może wpłynąć na dalsze nasze życie. Jak trudno jest wyjść ze stresu pourazowego i wybaczyć drugiej osobie, to, że oni byli współwinni śmierci bliskich, nawet gdy jest to osoba w której się zakochaliśmy.
Powieść wywołała we mnie wiele emocji. Była złość, łzy i śmiech. Mimo, że szybko domyśliłam się co będzie dalej, ciekawiło mnie jak dalej potoczą się losy bohaterów.
"Dziesięć płytkich oddechów", to książka, którą czyta się jednym tchem, (choć mi zajęło to bardzo dużo czasu) :)
Cieszę się, że jest to pierwsza część cyklu "Ten Tiny Breaths" w skład którego wchodzą cztery książki.
Aktualnie czytam drugą z nich "Jedno małe kłamstwo", następne "Cztery sekundy do stracenia" i "Pięć sposobów na upadek" już czekają w stosiku.
Mam nadzieję, że październik będzie lepszy i uda mi się przeczytać wszystko, co sobie zaplanowałam.
Książka "Dziesięć płytkich oddechów" została wydana przez wydawnictwo: Filia w czerwcu 2014 roku.
Przeczytanych stron: 421
Czy znacie powieści K.A.Tucker?
Czytałam tylko tę i jestem pod bardzo dużym wrażeniem.
OdpowiedzUsuń