wtorek, 31 stycznia 2012

Ogród wiecznej wiosny - Cristina López Barrio

Autor: Cristina López Barrio
Tytuł: Ogród wiecznej wiosny
Tytuł oryginalny: La casa de los amores imposibles
Język oryginalny: hiszpański
Tłumaczenie: Sylwia Mazurkiewicz-Petke
ISBN: 978-83-7515-190-9
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2011
Stron: 341
Moja ocena: 5/6

„Miłość nie daje przyjemności, lecz przynosi cierpienie, a jej przeznaczeniem jest noszenie w sercu ciernia wbitego przez uczucie, które kruszy dusze, choćby były z lodu.”


Rzadko sięgam po książki hiszpańskich autorów, jednak już dawno chciała przeczytać „Ogród wiecznej wiosny”. Dlaczego? Już same słowo w opisie, że jest to saga mnie zachęciło, bo uwielbiam tego typu książki. Do tego akcja powieści toczy się w historycznej krainie środkowej Hiszpanii o której tak dużo wiem od mieszkających tam znajomych. „Ogród wiecznej wiosny” napisała hiszpanka Cristina López Barrio. Aby oddać się swojej największej pasji pisaniu, zrezygnowała nawet z kariery prawniczej.

Pierwszoplanowymi postaciami w książce są kobiety. Cała historia rodu Laguna rozpoczyna się pod koniec XIX wieku. Nestorka rodu, wtedy piękna i młoda Clara spotyka w centrum miasta przystojnego Andaluzyjczyka. Ona nie zwraca na niego uwagi, ale jego urzekły jej oczy. Postanawia zdobyć i uwieść dziewczynę. Clara wkrótce nie potrafi się już oprzeć mężczyźnie. Zakochuje się w nim i mocno wierzy, że on też ją kocha. Niestety on bawi się jej uczuciami. Gdy Clara jest w ciąży wyznaje jej, że nie chce się z nią ożenić, że nie interesuje go małżeństwo z „prostą dziewką”. Nie zostawia jej jednak bez niczego. Kupuje jej stary dom, zostawia sporą ilość gotówki i znika z życia Clary. Dziewczyna załamuje się. Teraz nienawidzi tak bardzo, że pragnie tylko zemsty. Remontuje dom i przekształca go w burdel. Zatrudnia piękne „kobiety do towarzystwa” co sprawia, że szybko staje się on bardzo popularnym miejscem spotkań mężczyzn. Niestety miasteczko nie jest zachwycone taką reklamą. Naciskają by zamknąć Czerwony dom.
Clara nie rezygnuje z dochodowego interesu. Zwłaszcza, że ma teraz maleńką córeczkę Manuelę. Nie kocha jej jednak, wie, że jej córkę czeka taki sam przeklęty los jak ją. Wszystkie kobiety z rodu Laguna zakochują się tylko raz w życiu – niestety nieszczęśliwie. Do tego każda z nich rodzi zawsze córkę, więc przekleństwo przekazywane jest dalej.
I tak się staje. Manuela też ma córkę - Olvidę, jednak chce za wszelką cenę uchronić ją przed fatum ciążącym nad rodem. Czy jej się to uda? Przeczytajcie.
Książkę czyta się wspaniale, jest pełna emocji, a akcja nie pozwala oderwać się od lektury. Autorka bardzo fajnie scharakteryzowała kobiety – członkinie rodu. Wręcz można odczuć co czują te kobiety, poznajemy ich wady i zalety.
Jednak nie wszystko mi się podobało. Zakończenie książki jest dla mnie trochę nieprzemyślane, czasami autorka zbyt długo roztrząsa jeden temat, co niepotrzebnie przeciąga książkę, no i jest przewidywalna. Ale całości odbioru to nie przeszkadza.
Nie podobało mi się też wydanie książki. Kieszonkowa wersja ma stanowczo zbyt małe litery. Osobiście to spowalniało mnie w czytaniu. Uważam też, że poprzednie wydanie miało ładniejszą okładkę, ale to już tylko takie dodatki do całości, bo w książce liczy się treść.
Cristina López Barrio zachęciła mnie do sięgnięcia po inne powieści hiszpański autorów. „Ogród wiecznej wiosny” polecam, mam nadzieje, że spędzicie z nią miłe chwile.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Otwarte

czwartek, 26 stycznia 2012

Bajki ortograficzne - Agnieszka Nożyńska-Demianiuk

Autor: Agnieszka Nożyńska-Demianiuk
Tytuł: Bajki ortograficzne
Ilustracje: Iwona Walaszek
ISBN: 978-83-62252-50-3
Wydawnictwo: TELBIT
Rok wydania: 2011
Stron: 176
Moja ocena: 6/6

„Chochlik Drukarski z pozoru niczym się nie wyróżnia. Gdy na ulicy spotkasz chudego jak niteczka chłopczyka z wielkimi piegami na nosie, bądź pewien, że to on albo ktoś do niego bardzo podobny. Nasz bohater nie ma przyjaciół. Dlaczego? Któż to może wiedzieć! Pewnie dlatego, że bywa kłótliwy, zawsze ma swoje zdanie i nie potrafi słuchać innych.”

Agnieszka Nożyńska-Demianiuk jest autorką wielu książek będących pomocą w nauce języka polskiego oraz testów sprawdzających ich wiedzę. Napisała też serie powieści dla młodzieży „Klub Muszkieterek”. Na uwagę zasługuje książka „Bajki ortograficzne”. W czasach rozwoju technologii komputerowych, pisanie bez błędów jest zmorą wielu uczniów. Młode pokolenie często wykorzystuje przy pisaniu swoich wypracowań, rozprawek i zadań domowych różne edytory tekstu, które same poprawiają błędy. Jednak gdy zajrzy się do zeszytów uczniów i ich prac pisanych odręcznie, aż się roi od byków. Sprawdzając wiele różnych prac uczniów, sama czasami zastanawiam się co za słowo autor miał na myśli. Dysortografem jest też mój syn. Dlatego szukam różnych sposobów na to, aby pomóc mu w poprawnej pisowni i w walce z bykami.
Ostatnio do moich rąk trafiła książka „Bajki ortograficzne”. Bohaterem książki jest Chochlik Drukarski. Czarnoksiężnik Magabeusz rzucił klątwę na krainę Limanii. Wszyscy jej mieszkańcy stracili wiedzę ortograficzną. Aby zrzucić klątwę Chochlik musi się udać do Królestwa Ortografii, gdzie na tronie siedzi mądry Król Ortograf. Wyposażony w kompas, mapę i notatnik z lekcji ortografii bohater wyrusza do celu swojej podróży. Aby tam dotrzeć trzeba przejść przez Krainę Stylistyki i Królestwo Gramatyki. W czasie swojej wędrówki poznał kota Mruczybajkę. To razem z nim zostaje wciągnięty przez komputer do programu „Świat programów ortograficznych”. Wędrując po różnych miejscach Krainy Wiedzy poznają nowych przyjaciół. Każdy z nich daje im zasady ortograficzne dotyczące pisowni wyrazów z różnymi literami (ó-u, h-ch, rz-ż, itd.). Aby mogli przejść dalej muszą też wykonać zadania dotyczące poznanych zasad pisowni.
Książkę czyta się jak świetną bajkę dla dzieci. W ogóle nie zauważa się, że między wersami wpajana jest nam wiedza. Autorka podkreśla w niej znaczenie marzeń i przyjaźni w życiu młodego człowieka. Ważne jest dla niej by uświadomić czytelnikowi, że warto dążyć do realizacji zamierzonych w życiu celów. Książka więc pełni nie tylko rolę dydaktyczną, ale i wychowawczą.
Wróćmy jednak do roli dydaktycznej książki. Oprócz opisanej przygody Chochlika, w teksie której znajdziemy wiele trudnych w pisowni wyrazów i wyjątków, uczeń dostanie również ćwiczenia do wykonania. Rozwiązuje więc krzyżówki, uzupełnia luki w tekście czy sam pisze dokończenie różnych opowieści. Warto podkreślić, że wszystkie trudne wyrazy są mają litery napisane innym kolorem, co przyciąga uwagę czytelnika i ułatwia ich zapamiętanie pisowni.
Książka ma również piękne ilustracje, co również umila naukę.
Jest to wspaniała pomoc dla wszystkich osób mających problemy z pisownią. Książka, która może być uzupełnieniem wiedzy zdobytej na lekcjach i zajęciach wyrównawczych. Wiedzy podana w sposób zabawny, wciągający i z sympatycznymi bohaterami. Aż chce się czytać.
Serdecznie polecam książkę.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu TELBIT i portalowi Sztukater

Gdzie do diabła jest Bóg? - Richard Leonard SJ

Autor: Richard Leonard SJ
Tytuł: Gdzie do diabła jest Bóg?
Tytuł oryginalny: Where the hell is good?
Tłumaczenie: Zbigniew Kasprzyk
ISBN: 978-83-7505-816-1
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2011
Stron:123
Moja ocena: 4/6

„... nikt nie mógłby szczerze kochać Boga, jeśli naprawdę wierzylibyśmy, że On zabija dzieci, zsyła raka piersi, czyni ludzi niepłodnymi i aranżuje wypadki samochodowe, aby wyrównać z nami rachunki” s. 28

Richard Leonard jest jezuitą. Pytanie: Gdzie, do diabła jest Bóg? zadała mu matka, gdy jego dwudziestoletnia siostra została sparaliżowana. Nieszczęście może spotkać każdego z nas i każdy takie właśnie pytanie może kiedyś sobie zadać. Autor napisała książkę o cierpieniu, jednak nie szukajcie w niej gotowych odpowiedzi na zadane pytanie, ani gotowych recept na radzenie sobie z bólem.  Nie jest to też żadna rozprawa na temat teologii cierpienia. Książka ta zrodziła się z osobistego doświadczenia zmagań z rodzinną tragedią, która zmusiła autora do zmierzenia się z fundamentalnymi pytaniami dotyczącymi zachowania wiary w kochającego Boga w obliczu zła.
Autor przedstawia nam siedem kroków do zachowania duchowego zdrowia w chwilach, gdy zaczynamy wątpić w Boga:
1. Bóg nie zsyła na nas bezpośrednio bólu, cierpienia i chorób. Bóg nas nie karze.
2. Bóg nie zsyła wypadków, aby nas czegoś nauczyć, chociaż możemy wyciągnąć z nich naukę.
3. Bóg nie pragnie trzęsień ziemi, powodzi, suszy i innych katastrof naturalnych. Modlitwa jest skierowaną do Boga prośbą, by przemieniał nas w taki sposób, abyśmy potrafili zmienić świat.
4. Wolę Bożą lepiej widać w szerszej perspektywie.
5. Bóg nie potrzebował krwi Jezusa. Jezus nie przyszedł tylko po to, „by umrzeć”, ale Bóg wykorzystał Jego śmierć, aby obwieścić koniec śmierci.
6. Bóg stworzył świat niedoskonały, w którym cierpienie, choroby i ból są czymś naturalnym – inaczej bowiem byłoby to niebo. Część problemów tworzą sami ludzie, a obwiniają za nie Boga.
7. Bóg nas nie chce wymordować. *

W kolejnych rozdziałach autor rozszerza wyżej wymienione stwierdzenia. Pomaga nam zrozumieć, że każdego dnia i w każdej chwili Bóg robi to, co zrobił w Wielki Piątek, aby ostatnie słowo nie należało do zła, śmierci i zniszczenia i aby ludzie cieszyli się darem wyjątkowej żywotności; aby moc niezwykłej łaski uzdolniła nas do wyciągania tego, co najlepsze, nawet z najgorszych sytuacji, a światło i życie odniosło ostateczne zwycięstwo. Niedziela Wielkanocna jest odpowiedzią Boga na wydarzenia Wielkiego Piątku – ze śmierci wyłania się życie.**
Jezuita podkreśla również rolę modlitwy proszalnej w życiu człowieka. „Modlitwa może być pieśnią zbawienia i zwyczajnym oczekiwaniem na obecność Boga” s. 57 Podkreśla, że musimy mówić Bogu co ma robić, przedstawiać Mu własne prośby. Bóg wprawdzie nie może się zmienić pod wpływem naszych modlitw, ale my możemy i wręcz powinniśmy. A to zdanie bardzo mi utkwiło w pamięci: „Bóg nie może zmienić przyrody, ale może zmieniać serce człowieka”s.59
Bóg towarzyszy nam w każdej chwili naszego życia. Oznacza to, że się nami opiekuje, wspiera nas, towarzyszy nam w życiu i śmierci. Bóg to nasz Przyjaciel.
W swoje książce Richard Leonard demaskuje stereotypy o Bogu zadającym ból lub czyhającym na człowieka.
Autor w swojej książce bardzo często przytacza cytaty z Biblii. Interpretuje też teksty na temat cierpienia napisane przez innych autorów.
Czy książka pomogłaby mi w najtrudniejszym okresie mojego życia. Nie wiem, myślę, że wówczas słowa Bób Cię nie ukarał – denerwowały by mnie. Słowa autora jednak spowodowały, że zaczęłam zastanawiać się nad wieloma poruszanymi zagadnieniami, zmusiły do refleksji, przemyśleń i wyciągnięcia pewnych wniosków. Bóg nas kocha. Gdyby tak nie było już dawno zniszczył by świat. Czerpiemy radość z jego słów i to one pomagają na przetrwać trudne okresy w naszym życiu. Oby było ich jak najmniej.

*na podstawie książki s. 22-23
** na podstawie książki s. 45

Scenariusze przedstawień szkolnych - Ewa Bajon

Autor: Ewa Bajon
Tytuł: Scenariusze przedstawień szkolnych
ISBN: 978-83-7489-359-6
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Rok wydania: 2011
Stron: 115
Moja ocena: 5/6

Ewa Bajon – polonistka z wieloletnim doświadczeniem, opiekun teatrów i kół teatralnych w wielu szkołach, konsultant ds. języka polskiego i przedmiotów artystycznych w Sopockim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli, egzaminator gimnazjalny, autorka programów nauczania, tomików poezji oraz artykułów związanych z nauczaniem i rolą nauczyciela, koordynator projektów edukacyjnych w Sopocie: Omnibus Sopocki i Sopockie Kolędowanie.
„Scenariusze  przedstawień szkolnych” to obowiązkowa książka, która powinna się znaleźć w biblioteczce każdego nauczyciela- wychowawcy. Pracując wiele lat w szkole wielokrotnie miałam problem z zaproponowaniem uczniom tekstów nadających się na przedstawienie dla mam z okazji Dnia Matki, czy na Dzień Ziemi. Często takie poszukiwania wymagały przejrzenia wielu książek, czasopism i stron internetowych. Pani Ewa w swojej książce zaproponowała nam scenariusze czternastu przedstawień o różnej tematyce. Znajdziecie tutaj przedstawienia na różne okazje – święto szkoły, dzień nauczyciela, wieczornicę, pasowanie pierwszoklasistów czy pożegnanie szóstoklasistów. Dostosowane są one dla dzieci w różnym wieku. Teksty dają się łatwo przerobić by dostosować je do możliwości uczniów. Wiele przedstawień na pewno wykorzystacie na szkolnych konfrontacjach teatralnych.
Wspólna praca nad przedstawieniem, daje możliwość na integracje klasy, angażuje wszystkich uczniów, bo każdy znajdzie tam coś dla siebie. Przecież przy tworzeniu spektaklu nie potrzebujemy tylko aktorów. Zajęcie znajdzie miłośnik muzyki, czy uzdolnione plastycznie dziecko. Swoje pomysły na pewno podrzuci też osoba interesująca się modą czy tańcem.
Autorka nie skupiła się tylko na zabawie dzieci w teatr. W swoich tekstach zawarła również treści dydaktyczne. W przedstawieniu „Przyjaźń, Miłość, Tolerancja” podkreśla znaczenie tych wartości, a po obejrzeniu spektaklu „Spotkanie miesięcy” dzieci na pewno nauczą się ich kolejności i zmian w przyrodzie jakie w czasie ich trwania zachodzą.
Pani Ewa przy pisaniu swoich tekstów wykorzystuje fragmenty tekstów innych autorów m.in. Jana Brzechwy, Wandy Chotomskiej czy Stanisława Grabowskiego. Nie zabrakło tutaj wiersza samej autorki - „Oda do szóstoklasisty”
Przed każdym tekstem autorka podpowiada jaką muzykę wybrać do przedstawienia, jakie zrobić stroje czy dekoracje.
Czasami nie potrzebujemy całych przedstawień. Fragmenty zaproponowanych scenariuszy można wykorzystać na lekcjach tworząc dramy. Ta metoda aktywizująca bardzo ułatwia przyswajanie wiedzy przez uczniów, pozwala na odkrycie nawet tym słabym uczniom ich mocnych stron. Lekcje z wykorzystaniem dramy uczeń zapamiętuje praktycznie w całości. Niestety metoda ta wymaga wielkiego wkładu pracy i rzadko jest stosowana na zajęciach. Może warto to zmienić. Przedstawienia teatralne pełnią też rolę wychowawczą. Udział uczniów w przedstawienia pozwala im uzyskać uznanie w oczach kolegów i koleżanek z klasy, szkoły; nauczycieli i rodziców. Często dzięki nim uczeń odtrącany przez klasę, znajduje w niej przyjaciół.
„Scenariusze przedstawień szkolnych” to pozycja która na pewno zainspiruje nauczycieli i uczniów do tworzenia własnych tekstów, a sama zabawa w teatr z ich wykorzystaniem da im wiele radości. Zwłaszcza, że książkę napisała doświadczona nauczycielka i wie co uczniom może się spodobać.
Myślę, że w każdym z nas tkwi coś z aktora, a moment gdy stajemy na scenie przed widownią zostaje na długo w naszej pamięci. Zapraszam więc do zabawy w reżysera przedstawień teatralnych.

Dwie krainy - Marcin Jeleń OP

Autor: Marcin Jeleń OP
Tytuł: Dwie krainy
Ilustrowała: Dorota Łoskot-Cichocka
Seria: Czytaj Jelenia
ISBN: 978-83-7033-777-3
Wydawnictwo: W drodze
Rok wydania: 2011
Stron: 59
Moja ocena: 6/6

„ Początkowo na świecie była tylko Zielona Kraina. Pełna życia i szczęścia, krystalicznej wody i zielonych drzew. Król dał ją ludziom, aby byli w niej szczęśliwi.
    Do Zielonej Krainy przybył jednak z innego świata czarny Nieznajomy. Chciał zniszczyć wszystkich ludzi, ale nie mógł tego zrobić, dopóki żyli pod osłoną Króla i jego sług. Był więc tylko jeden sposób. Musiał namówić ludzi, aby sami odłączyli od Króla. Aby tak się stało, zaczął opowiadać różne zmyślone historie, sugerujące, że Król w gruncie rzeczy wcale nie jest dobry. Nieznajomy robił to sprytnie, krok po kroku. Wreszcie udało mu się namówić ludzi, aby odłączyli się od Króla. Przekonał ich, że tak będzie dla nich dużo lepiej, bo staną się niezależni i przez to mądrzejsi.
   Ludzie dali się oszukać i zbudowali mur. […] Tak powstała Czarna Kraina. Miejsce to roiło się od niebezpieczeństw. Wielu ludzi tu pobłądziło, niektórzy błąkali się do końca życia, a wielu zginęło.” s.58

Marcin Jeleń Urodził się w 1973 roku w Warszawie. Po studiach psychologicznych na UW pracował z młodzieżą autystyczną i upośledzoną. Do zakonu wstąpił w 1999 roku. Obecnie jest przeorem wspólnoty dominikanów w Szczecinie.
Dwie krainy” to opowieść o chłopcach, którzy postanowili poznać Zieloną Krainę. Bohaterem opowieści jest Zygfryd. O Zielonej Krainie opowiadała mu jego babcia. Kiedy podrósł, postanowił tę tajemniczą krainę odnaleźć. Wiedział, że droga do tej Krainy została bardzo dobrze ukryta, aby Zło tam nie dotarło. Znalazł starą mapę i odszukał na niej największe jezior Brązowej Krainy, tam wg opowieści jego babci miał się znajdować początek ukrytej drogi. Spakował plecak i wraz ze swoim przyjacielem Leonem udali się w drogę. Podczas wędrówki spotyka ich wiele niespodzianek. Droga nie jest prosta, gdyby nie pomoc Starca, którego spotykają podczas niej i jego wskazówki, pewnie chłopcy nigdy nie odnaleźli by Zielonej Krainy.
Posłuchajcie więc. Droga do Zielonej Krainy została ukryta tak, by nie mogli jej zniszczyć nasi nieprzyjaciele. Pokażę ją wam. Lecz najpierw muszę wam udzielić kilku ważnych wskazówek, gdyż na początku droga będzie prowadziła przez nieprzyjazną Czarną Krainę ! […] Po pierwsze: musicie wziąć ze sobą trzy butelki z wodą. Jedną dużą, drugą mniejszą i trzecią malutką. Ale to nie będzie zwykła woda. Ona będzie miała ogromną moc. […] Po drugie: w żadnym wypadku nie możecie tej wody otworzyć, zanim nie dotrzecie do pustyni. […] Po trzecie: w drodze przez Czarną Krainę wybierajcie zawsze te ścieżki, które wydadzą się wam najtrudniejsze! Tylko te prowadzą do Zielonej Krainy i tylko one pozwolą wam wydostać się z Czarnej. Nie dajcie się zwieść pozorom. Proste ścieżki w rzeczywistości nie są proste. Prowadzą donikąd, albo do miejsc, o których nie chcielibyście słyszeć... […] Ostatnia czwarta rada: nie ufajcie ludziom Czarnej Krainy! Oni zawsze kłamią!” s. 9
Początkowo chłopców te wszystkie informacje bardzo przestraszyły. Bali się, że mogą pomylić drogę, że nie znajdą potem nawet drogi powrotnej do domu. Po raz pierwszy podczas swojej drogi zwątpili. Jednak otuchy dodał im ponownie Starzec: „Odwagi. Nie rezygnujcie. Dacie radę, jeśli nie zwątpicie. Przed wami wielu tam dotarło. I nigdy nie żałowali trudów, jakie ich spotkały w drodze!” s.11 Poszli więc dalej. Jednak to nie był jedyny moment, kiedy zwątpienie ogarnęło chłopców. Różne myśli krążyły po ich głowach: „Może to jeszcze nie dla mnie?”, „Może muszę się lepiej przygotować?” „Może ta kraina wcale nie istnieje?” Tych „może” było bardzo dużo.  Zdradzę tylko, że Leon nie wytrzymał tej podróży – zwątpił, a do Zielonej Krainy dotrze tylko Zygfryd.
Już dawno nie czytałam tak pięknej książki. Ta baśniowa opowieść opowiada o Bogu. Bo czym innym jest ta Zielona Kraina jak nie Rajem, a podróż chłopców naszą ziemską rzeczywistością. Przecież w czasie naszego życia wielokrotnie coś skłania nas do grzechu, poszukujemy drogi, która nas do niego doprowadzi. Nie zawsze jest nam łatwo. Nieraz wątpimy w jego istnienie, odsuwamy się od niego, by potem ponownie wrócić lub odsunąć się na zawsze. Ale zawsze nad nami czuwa „Biała Postać” czyli Anioł Stróż, a cudowna woda – woda chrztu – oczyszcza nas z grzechu (duża butelka) wykorzystana w pierwszej kolejności, gdyż podczas Chrztu Świętego odpuszcza się nam grzech pierworodny z którym każdy z nas się urodził. Średnia butelka to woda, która uzdrawia i dodaje nam siły do dalszej drogi. To taki nasz Sakrament Pokuty. Najmniejsza butelka daje nowe życie, zadatek raju.
Książka pokazuje nam znaczenie przyjaźni i zaufania. Mówi o nadziei i wierze w lepsze życie w obiecanym Raju.
Wspaniała lektura nie tylko dla dzieci. Nie jedna dorosła osoba zastanowi się nad swoim życiem, przemyśli swoje postępowanie. Może pomoże ona komuś ponownie odnaleźć drogę do Boga.
Tak napisane opowieści warto czytać naszym pociechą. Nauczą one ich co to jest dobro, pokażą jak szukać drogi do Zbawienia. Młodszym dzieciom na pewno trzeba to przetłumaczyć. Opowiedzieć co znaczą poszczególne symbole i postaci w tej książce. Zresztą autor czyni to na końcu książki. Co jeszcze bardzo mi się spodobało to piękne rysunki w „Dwóch Krainach”. Pobudzają wyobraźnie dzieci. Moi chłopcy w trakcie czytania tej książki narysowali mapę jak dojść do Zielonej Krainy i muszę przyznać, że wykazali się bardzo fajnymi pomysłami. Lubię takie książki, które przekazują znaczenie religii w życiu człowieka, a po przeczytaniu zostają w pamięci. „Dwie Krainy” do tego typu książek należą. Na pewno będę do niej wracać i sięgnę po jej kontynuację „Dziki owoc” i „Słonecznik i róża”. Zapraszam do lektury !!!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu W drodze i portalowi Sztukater

Przygody Maksa - Katarzyna Zychla

Autor: Katarzyna Zychla
Tytuł: Przygody Maksa
Ilustrowała: Agnieszka Filipowska
Seria: Świat Maksa
ISBN: 978-83-7437-665-5
Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2011
Stron: 28
Moja ocena: 6/6

Katarzyna Zychla mieszka w Sieniawie Żarskiej. Ma dwie córki. Na swoim koncie ma kilka książek: „Tajemnica Magdaleny”, „Dziewczynka tańcząca z wiatrem”, „Zakręcony świat Pyskatej”. Ostatnio zajęła się pisaniem książek dla najmłodszych dzieci. Powstała seria książeczek „Świat Maksa”, a rozpoczyna ją książka „Przygody Maksa”.
Poznajcie wspaniałego, małego bohatera tej serii książeczek. Oto  Maks – hipopotam. „Urodził się pewnego deszczowego poranka i wydawało mu się, że świat składa się tylko z kropelek deszczu i szumu wody spływającej stróżkami do rzeki. A kiedy troszkę podrósł, zrozumiał, że świat to coś więcej niż deszcz, że jest bardzo tajemniczy i interesujący.” Maks jak każde małe dziecko jest ciekawy świata. Poznaje nowych przyjaciół, a jego wspaniała mama służy mu pomocą i dobrą radą. Wspólnie rozwiązują przyczynę znikania maślanych ciasteczek, dziur w poduszkach i buszowania po spiżarni. Razem z Maksem uczymy się liczyć smakołyki i szukamy sposobu na zasypianie, gdy przeszkadza nam mucha.
Książeczka wydana fantastycznie. Pięknie zilustrowana przez panią Agnieszkę Filipowską. Sympatyczne buźki na obrazkach zachęcają dzieci do skupienia na nich swojej uwagi. Opowiadane przez autorkę historyjki są bardzo zabawne, ale mają też wartość wychowawczą. Dzięki nim dziecko się dowie, że nie każde zwierzątko nadaje się na domowego przyjaciela, a natrętną muchę zainteresuje chlebek z miodem.
Na pewno jest to wspaniała lektura dla naszych dzieciaczków. Dzięki takim właśnie wydaniom rośnie nam przyszłe pokolenie czytelników. Serdecznie polecam, ja i moje dzieciaki z przyjemnością zapoznamy się z całą serią.
Do tej pory ukazała się część druga
W zapowiedziach "Maks poznaje świat"


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Skrzat i portalowi Sztukater

piątek, 20 stycznia 2012

Marco Polo - Paulina Kielan

Autor: Paulina Kielan
Tytuł: Marco Polo
Podtytuł: Moja podróż na wschód do krain odległych i niezbadanych
ISBN: 978-83-7167-704-5
Wydawnictwo: Debit
Rok wydania: 2010
Oprawa: twarda
Ilość stron: 32
Moja ocena: 6/6

Marco Polo urodził się w 15 września 1254 roku w Wenecji. Do historii przeszedł jako wielki podróżnik. To on wraz ze swoim ojcem i stryjem jako pierwsi europejczycy dotarli do Chin przecierając tak zwany Jedwabny szlak. Gdy wyruszył w podróż miał zaledwie 17 lat.
Wszystkim, którzy pragną odkryć wschód razem z tym sławnym podróżnikiem proponuję pięknie wydaną książkę „Marco Polo. Moja podróż na wschód do krain odległych i niezbadanych”.
Czytając książkę mamy wrażenie jakbyśmy czytali szczegółowy dziennik wyprawy do Chin.  Autorka zadbała o wartość merytoryczną książki. Wszystkie fakty są zgodne z dostępnymi w różnych źródłach informacjami. Cała opowieść rozpoczyna się w 1271 roku, kiedy to młody podróżnik wyrusza wraz z ojcem na swoją wyprawę. Poznajemy trudy podróży, jej poszczególne etapy są przedstawiane na licznych mapach. Dowiadujemy się jak wówczas wyglądały statki, jakie miały wady i jakie zalety. Wenecki podróżnik dociera aż do Chin, gdzie zostaje ugoszczony przez cesarza Kubijan. On uczyni go swoim dworzaninem na wiele lat, co pozwala mu poznać i opisać życie chińczyków, tak odmienne od europejskich zwyczajów.
Nie tylko wspaniała, emocjonująca, pełna przygód opowieść zachwyciła moich chłopców. To również piękne wydanie książki, z licznymi otwieranymi okienkami, pod którymi znajdują się kolejne ważne informacje. Zresztą książka zachwyca od samego początku. Okładka wygląda jak bardzo stare dzieło, jakby obłożona skórą ze wspaniałymi złoconymi literami. Wnętrze barwne, bogato ilustrowane z ruchomymi elementami, licznymi schowkami kryjącymi niespodzianki. Wszystko przyciąga uwagę, zachęca do lektury i wielokrotnego wracania do książki. Za każdym razem można odkryć coś nowego.

Schowki czasami tak idealnie zlewają się z ilustracją, że trzeba dobrze się przyjrzeć by je odnaleźć.

Wzmocnione, twarde kartki zapewnią tej książce długi żywot.  Do książki została dodana również chińska gra tangram. Cudownie pobudza ona wyobraźnie i bardzo wciąga. Fantastyczna zabawa na wiele godzin.
Ta książka nie tylko bawi, ale również uczy. Pozwala w bardzo prosty sposób przyswoić sobie wiedzę na temat Wenecji, morskich podróży i nowo poznawanych ziem przez podróżnika. Przedstawia życie w czasach Marco Polo. Można poznać nowe gatunki roślin i zwierząt występujące tylko na terenie Azji. Na stronach książki można również zapoznać się z budowlami Bliskiego Wschodu i zwyczajami tego regionu świata.
To na pewno wspaniała lektura dla ciekawskich świata dzieciaków i nie tylko. Sama wiele się z niej dowiedziałam. Serdecznie polecam !!!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Debit i portalowi Sztukater

Baśnie - Hans Christian Andersen

Autor: Hans Christian Andersen
Tytuł: Baśnie
Ilustracje: Andrzej Fonfara
Oprawa: Twarda
Wydawnictwo: Wilga
ISBN: 978-83-259-0257-5
Rok wydania: 2010
Stron: 48
Moja ocena: 6/6


Hans Christian Andersen (1805-75) – duński pisarz, który przede wszystkim zasłynął dzięki baśniom. W sumie spod jego pióra wyszło około 190 opowieści. Większość z nich powstała na podstawie historii ludowych, niektóre autor wymyślił sam od początku do końca. Nie ma chyba osoby, która po choć jedną z jego baśni nigdy nie sięgnęła.
Wydawnictwo Wilga wydało "Baśnie Hansa Christiana Andersena"" w interpretacji Dagny Ślepowrońskiej. W książce znajdziecie: Brzydkie kaczątko, Małą syrenkę, Słowika, Dwanaście miesięcy i Pięć ziarnek grochu. Książka ślicznie zilustrowana przez Andrzeja Fonfara.
Omawiane wydanie zawiera wersję uproszczoną baśni, dostosowaną do wieku czytelnika. Napisane prostym i przyswajalnym językiem. Moje dzieci przysłuchiwały się im z wielką przyjemnością. Nawet nie wiem kiedy skończyliśmy ich lekturę, a co najważniejsze chciały jeszcze przeczytać inne baśnie tego autora.
Baśnie Andersena przenoszą nas w świat fantazji. Bohaterami jego opowieści są najczęściej dzieci, co przybliża małym czytelnikom całą historię. Mimo iż momentami są to historie smutne, kończą się one bardzo dobrze.
Na uwagę zasługuję szata graficzna książki. Kolorowe ilustracje przyciągają wzrok dziecka, pomagają skupić się im na treści baśni i wyciągnąć z niej odpowiedni morał. Docenią co to jest wolność – dzięki lekturze „Słowika”, dowiedzą się, że czasami wśród ludzi są tacy co wyglądają inaczej – co nie znaczy, że należy ich odrzucać (Brzydkie kaczątko). Cudowność, niezwykłość są bliskie psychice dziecka, a w baśniach czary są czymś naturalnym, a magia regułą baśniowego świata.
Nieodłączną cechą wszystkich baśni jest panujący w niej stały ład moralny. Dobro, mądrość, siła, odwaga zwyciężają zło, nieuczciwość, głupotę, zdradę, słabość i tchórzostwo. Tworzy to optymizm baśni, daje szczęśliwe zakończenie. Pozwala czytelnikowi z optymizmem uczestniczyć w przygodach bohatera wierząc, iż zwycięży ponieważ reprezentuje siły dobra. Baśń poprzez przykład i ukazywanie następstw działania baśniowych postaci wyposaża czytelnika w niezbędną wiedzę o systemie wartości w świecie dorosłych.
Książka ma również wartość edukacyjną. Dzięki pierwszej baśni o dwunastu miesiącach, dzieci mogą nauczyć się ich w odpowiedniej kolejności. Poznać czym każdy miesiąc się charakteryzuje. Szczerze przyznam, że nie wiedziałam, że tą opowieść napisał właśnie ten duński pisarz.
Bogactwo znaczeń i symboli ukrytych w baśniach umożliwia czytelnikowi różnorodne identyfikacje jeśli chodzi o postawy, problemy, przeżycia. Baśnie pełnią w życiu młodego człowieka bardzo wiele funkcji m.in. kształtują ich charakter, wzbogacają życie dziecka, wprowadzają w świat fantazji, wpływają na kształtowanie się postaw, uczą odpowiednich zachowań w danej sytuacji, odpowiadają na wiele pytań małego czytelnika i przede wszystkim rozwijają ich wyobraźnie.
Warto sięgać po Baśnie a w szczególności w takim pięknym wydaniu. Za mojego dzieciństwa tak pięknych wydań nie było. Serdecznie polecam !!!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Wilga i portalowi Sztukater.
Wydawnictwo w tej serii wydało również Baśnie braci Grimm
oraz Wiersze dla dzieci o których pisałam wcześniej

Spotkanie autorskie z Pawłem Pollakiem we Wrocławiu

Księgarnia Matras, Stowarzyszenie Sztukater oraz Oficynka zapraszają na spotkanie z Pawłem Pollakiem, autorem wrocławskiej powieści kryminalnej „Gdzie mól i rdza”.

28 stycznia (sobota), godzina 14, Księgarnia Matras
ul. Świdnicka 28, Wrocław

Spotkanie poprowadzi Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wstęp wolny. Zapraszamy!

Dziadek do orzechów i Król Myszy - E.T.A. Hoffman

Autor: E.T.A. Hoffman
Tytuł: Dziadek do orzechów i Król Myszy
Tytuł oryginalny: Nußknacker und Mausekönig
Język oryginalny: niemiecki
Tłumaczenie: Izabella Korsak
Ilustracje: Ignacy Czwartos
Wydawnictwo: Axis Mundi
ISBN: 9788361432180
Rok wydania: 2011
Stron: 176
Moja ocena: 4/6


Baśń o Dziadku do orzechów kojarzy mi się zawsze ze świętami Bożego Narodzenia. To chyba po „Opowieści wigilijnej” Dickensa najczęściej czytana w tym okresie książka. Ja jednak do tej pory znałam ją tylko z bajki oglądanej w dzieciństwie, a także z baletu, który miałam kiedyś okazję zobaczyć. Po raz pierwszy książka została wydana w Boże Narodzenie 1816 roku. Na pewno sławy dodała jej adaptacja książki na potrzeby baletu przez Piotra Czajkowskiego. W 2011 roku książkę ponownie wydało wydawnictwo m.in. wydawnictwo Axis Mundi.
Nie wiedziałam, że niemiecki autor książki E.T.A. Hoffman przez wiele lat mieszkał w Polsce. Tworzył i pracował w Głogowie, Poznaniu, Płocku a na koniec w Warszawie. Jego żona była polką.
Historia „Dziadka do orzechów” rozpoczyna się w wigilijny wieczór. Fryc i Maria nie mogą doczekać się prezentów pod choinkę. Najbardziej czekają na prezenty od wujka Drosselmeiera, który wykonuje je samodzielnie w drewnie, często są one wyposażone w mechanizmy, które poruszają zabawką. I tym razem wujek ich nie zawiódł, dzieci otrzymały piękny ruchomy zamek w którym odbywał się bal, konika na którym można jeździć, ale szczególnie spodobał się im dziadek do orzechów. Niestety Fryc szybko go zniszczył, łupiąc zbyt duże orzechy. Wrażliwej i spokojnej Marii żal zrobiło się zabawki. Zabrała go do swojego pokoju i postawiła wśród swoich ukochanych lal. W nocy rozpoczyna się bitwa między zabawkami a myszami. Na czele martwych za dnia zabawek staje Dziadek do orzechów. Nie jest to jednak zwykła figurka. Całą bitwę obserwuje Maria. To dzięki jej pomocy udaje się zabawkom pokonać złego Króla Myszy.
Książka „Dziadek do orzechów i Król Myszy” została tym razem wydana bez skrótów i zmian. Objaśnienia i wstęp do książki napisała Izabela Korsak. Klasyczna opowieść początkowo wydaje się sielanką. Piękna atmosfera świąt, zostaje zakłócona. Historia staje się coraz bardziej tajemnicza i groźna. Wywołuje wiele emocji. Wszystko jednak kończy się dobrze.
„Dziadek do orzechów...” został wydany w serii Bajki baletowe. Jest wspaniałym wprowadzeniem do obejrzenia spektaklu baletowego. Tego typu opowiadania kształtują umysł dziecka, wzbogacają jego i tak przecież bujną wyobraźnie. W książce miesza się fantazja z rzeczywistością.
Przyznam, że chwilowo książkę czytało się ciężko. Trochę trudny tekst, raczej dla starszych dzieci. Jednak sama historia piękna i warta poznania. Bardzo ciekawe ilustracje.








Warto mieć książkę w swojej biblioteczce, ja na pewno będę do niej wracać.


Za książkę dziękuję wydawnictwu i portalowi Sztukater

Cyferki - Jacek Cygan

Autor: Jacek Cygan
Tytuł: Cyferki
Ilustracje: Ola Woldańska – Płocińska
Wydawnictwo: Czerwony Konik
ISBN: 978-83-933934-0-4
Rok wydania: 2011
Stron: 18
Moja ocena: 6/6
„Jak wszystkim wam wiadomo, pogląd na sprawę zmienia, jak mu tam, punkt widzenia!
To jasne, że bez zera dziesiątka by nie stała, lecz bez Jedynki z przodu też by się nie udała!
Wniosek jeden, jak mawia pan profesor Liczebny, każdy ma swoje miejsce i każdy jest potrzebny.
Wszyscy są sobie równi…”

Jacek Cygan – autor tekstów piosenek, tekściarz i poeta, znana osobowość telewizyjna. Napisał ponad 1000 piosenek z czego większość stała się przebojami. Tym razem poznajcie pana Cygana, jako autora książeczki dla najmłodszych pociech.
„Cyferki” to książeczka edukacyjna przeznaczona dla najmłodszych dzieci. Zachęca ona maluchów do nauki cyferek. Sama treść książeczki idealnie jest dopasowana do wieku czytelnika.
Cyferki ustawiają się w kolejce do okienka na poczcie. Każda z nich opisuje swój wygląd, co pozwala dzieciom na przyswojenie sobie ich kształtu. Co trzy cyfry jest mała powtórka i dziecko może powtórzyć sobie kolejność liczb. Całość uporządkowanego liczenia w kolejce zakłóca zero, które nagle wpada na pocztę i chce być najważniejsze. Harmider nie trwa długo, skłócone cyferki pogodzi listonosz, który umieszcza podobizny cyferek na znaczkach pocztowych.
Na pewno przy pomocy tej małej książeczki nauczymy nasze dzieci liczenia. Treść wzbogacają bardzo fajne, choć proste ilustracje, a rymowanki łatwo wpadają w ucho. Autor często stosuje różne zdrobnienia i humorystyczny opis, co ułatwia zapamiętywanie.  Sztywne kartonowe kartki pozwalają na wielokrotne korzystanie z książeczki. Książeczkę serdecznie polecam.


Za możliwość przeczytania książeczki dziękuję wydawnictwu Czerwony Konik i portalowi Sztukater

Opowieści z zaczarowanej krainy - Kalina Beluch

Autor: Kalina Beluch
Tytuł: Opowieści z zaczarowanej krainy
Ilustracje: Zofia Zabrzeska
ISBN: 978-83-7505-854-3
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2011
Stron: 40
Moja ocena: 5/6

„Lipa- zakochanych osób dobra wróżka. Szepczą o miłości liście jak serduszka.” s.9

Kalina Beluch ukończyła biologię i filologię polską. Swoje wiersze publikowała na łamach czasopism „Angora” i „Śląsk”, a także w „Cogito”, „Viktorze gimnazjalisty” i „Dzienniku zachodnim”. Wydała trzy tomiki poezji: "Wiersze" (Instytut Wydawniczy Świadectwo 2006), "Żegluga" (Wydawnictwo Miniatura, 2009), "Podwójna gwiazda" (Wydawnictwo Miniatura, 2009).
O sobie pisze:
Jestem poetką
polnych kamieni,
gwiazd migoczących,
srebrnych strumieni,
plam słońca w lesie,
wątłych źdźbeł traw,
zwyczajnych ludzi,
codziennych spraw.

Tomik „Opowieści z zaczarowanej krainy” to zbiór krótkich, kilkuwersowych wierszy. Wszystkie są o tematyce przyrodniczej. Poetka opisuje w nich m.in. drzewa, ptaki i inne zwierzęta, ale nie obce są jej elementy przyrody nieożywionej jak Księżyc, gwiazdy, skały, woda czy śnieg. Wiersze jej napisane są niesłychanie prostym językiem, ale swoją prostotą docierają do czytelnika. Każdy niesie ze sobą jakieś przesłanie. Dzięki nim człowiek uwrażliwia się na piękno przyrody, zastanawia nad przemijaniem życia. Zbiór tych krótkich sentencji zmusza nas do refleksji.
„Opowieści...” są przepięknie zilustrowane, co dodatkowo zachęca do lektury.
 Doskonały prezent dla młodszych i starszych czytelników.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu WAM i portalowi Sztukater

środa, 18 stycznia 2012

Niezłomny - Laura Hillenbrand

Autor: Laura Hillenbrand
Tytuł: Niezłomny
Tytuł oryginalny: Unbroken: A World War II Story
Tłumaczenie: Anna Sak
ISBN: 978-83-240-1655-6
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2011
Stron: 440
Moja ocena: 5/6

"Byli głodni jak wilki. Zjedzenie czekolady przez Maca, które na początku wydawało się niezbyt istotnym powodem do zmartwień, okazało się katastrofą. Louie miał żal do Maca, który chyba o tym wiedział. Nigdy o tym nie rozmawiali, ale Louie wyczuwał, że tamtego zżerają wyrzuty sumienia.
Z głodu piszczało im w brzuchach i doświadczali typowych objawów skrajnego wygłodzenia: nie mogli odwrócić myśli od tematów związanych z jedzeniem. Wpatrywali się w ocean, niemalże falujący od jadalnych stworzeń, ale bez przynęty nie mogli złowić nawet płotki. Od czasu do czasu przelatywał ptak, zawsze jednak poza ich zasięgiem. Rozbitkowie oglądali swoje buty i zastanawiali się, czy dałoby się zjeść skórę. Zdecydowali, że jednak nie."

Laura Hillenbrand urodzoną  w 1967 roku pisarkę, czytelnicy poznali dzięki książce o najsłynniejszym koniu wyścigowym "Seabiscuit". Na Polskim rynku ukazała się niedawno jej najnowsza powieść "Niezłomny". Opowiada na o Louisie Zamperinim - amerykańskim biegaczu długodystansowym i żołnierzu, który pokonał wszelkie niedogodności w swoim życiu, nigdy się nie poddał.
Praca nad książką zajęła autorce siedem lat. Podczas niej korzystała z różnych źródeł informacji m.in rozmawiała z olimpijczykami, jeńcami wojennymi i pilotami; sięgnęła do dokumentacji wojskowej. Rozmawiała z rodziną bohatera, która dostarczyła jej wiele listów, pamiętników i fotografii. Jednak najwięcej informacji autorka uzyskała od samego Louisa Zamperiniego. Przeprowadziła z nim ponad siedemdziesiąt wywiadów. Dlatego czytając książkę można wierzyć w autentyczność opisanych wydarzeń, choć czasami wydają się nam one nieprawdopodobne. Dlaczego?
Louis Zamperini urodził się 26 stycznia 1917 roku w Ameryce. Jego rodzina pochodziła z Włoch. Od najmłodszych lat miał w sobie ogromne pokłady energii. Początkowo wykorzystywał ją w nieco niecnych zamiarach. Szybkość i zwinność potrzebna mu była do ucieczek po drobnych kradzieżach. W domu się nie przelewało, więc Loius często kradł jedzenie ze sklepów oraz domów mieszkańców miasteczka. Do innego spożytkowania talentu, bohatera namówił brat Pete. I tak Louis zaczął biegać w szkolnej reprezentacji. Uzyskiwał coraz lepsze wyniki, wygrywał kolejne zawody, pokonując starszych od siebie kolegów. W wieku 19 lat - jako najmłodszy reprezentant USA, wystąpił na mistrzostwach lekkoatletycznych w Berlinie. Mimo, iż wtedy nie zdobył złota wiedział, że na następnej Olimpiadzie ten medal będzie w jego zasięgu. Niestety plany jego pokrzyżowała  wojna. Zamperini wstąpił do wojska. Służył w lotnictwie latając na bombowcu B-24. Uczestniczył w wielu misjach bojowych, z których nie raz wracał cudem do bazy. Jednak szczęście go w końcu puściło. Podczas akcji poszukiwawczej innego samolotu, jego bombowiec uległ katastrofie. Było to w maju 1943 roku. Z katastrofy ocalało trzech lotników, jednak jeden z nich potem zmarł. Pozostała przy życiu dwójka przez 47 dni dryfowała po oceanie, broniąc się przed rekinami, unikając ostrzeliwaniu przez japońskie bombowce i opierając się szalejącym sztormom. Głodni, wyczerpani, prawie przeźroczyści dotarli wreszcie do japońskich wysp, gdzie trafili do niewoli. Początkowo japończycy traktowali ich jak bohaterów, gdyż trudno im było uwierzyć, że tak długo można wytrwać dryfując po oceanie. Niestety każdy kolejny obóz jeniecki do którego trafiał Zamperini był coraz gorszy. Czasami wydawało mi się, że lepsze życie było na tratwie, wśród rekinów niż w japońskiej niewoli. Nie chcę przytaczać całej historii życia bohatera książki, by nie zniechęcać do zapoznania się z nią.
Książkę przeczytać warto. Wspaniale opisana historia życia Louisa Zamperiego zapiera dech, a lekkość pisania autorki zachęca do dalszej lektury. Książka została podzielona na pięć rozdziałów. Każdy z nich opisuje inny okres z życia bohatera. Na końcu książki autorka przedstawiła bogatą bibliografię (źródła) z której korzystała przy pisaniu książki. Całość zilustrowana jest wieloma fotografiami udostępnionymi m.in przez samego Zamperiniego. Autora skupia się w swojej powieści nie tylko na samej biografii bohatera, przedstawia również okrucieństwo II wojny światowej i wpływ wojny na psychikę wielu ludzi, którym udało się ją przetrwać. Mi osobiście pozwoliła poszerzyć trochę swoją wiedzę w tej tematyce.
"Niezłomny" wywarł na mnie ogromne wrażenie. Wiem, że nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich szczegółów z życia tego człowieka, ale na pewno dla mnie jest on osobą o nieodpartej chęci życia, niezłomną, odważną i niepokonaną. Osobą, którą warto naśladować - no może nie we wszystkim - i o niej pisać.
Idealny bohater świetnego filmu, który ma powstać na podstawie tej książki.
Serdecznie polecam lekturę "Niezłomnego".

Zajrzyj do książki "Niezłomny"


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak Literanova

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Wiersze dla dzieci

Liryka świata dziecięcego pełna jest bogatej obrazowości i odkrywczej metaforyki dziecięcego postrzegania świata, jego uczuć czy wyobraźni. Czytanie wierszy ma duży wpływ wychowawczy i dydaktyczny dla naszych małych pociech. Dlatego sama chętnie sięgam po poezję dziecięcą. Chciałabym przedstawić Wam ostatnio przeczytane z dziećmi zbiory wierszy.


Autor: Jan Brzechwa
Tytuł: Wiersze
Ilustracje: Suren Vardanin, Agata Nowak
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-259-0260-5
Stron: 31
Moja ocena: 6/6

Sum
Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,
Znakomity matematyk.
Krzyczał więc na całe skrzele:
- Do mnie, młodzi przyjaciele!
W dni powszednie i w niedzielę
Na życzenie mnożę, dzielę,
Odejmuję i dodaję,
I pomyłek nie uznaję (...) s.18

Jan Brzechwa jest jednym z najbardziej znanych wierszy i bajek dla dzieci. Pierwszy tomik wierszy dla dzieci „Tańcowała igła z nitką” wydał w 1938 roku. Dużą popularnością cieszył się również wydany w 1939 roku tomik wierszy „Kaczka Dziwaczka”. W okresie powojennym dla młodych czytelników wydał między innymi Ptasie plotki (1949), Brzechwa dzieciom (1953), Sto bajek (1958), Fruwająca krowa (1960), Globus ( 1965), Śmiechu warte (1965).

Osobiście uwielbiam wiersze Jana Brzechwy. Wiele z nich znam na pamięć, większość dzięki filmowej adaptacji „Akademii Pana Kleksa”. Chętnie czytam wiersze swoim dzieciom. Poezja dziecięca łatwo wpada w ucho i szybko jest zapamiętywana przez dzieci. Dlatego warto sięgać po tego typu książki.
Wydawnictwo Wilga przygotowało pięknie wydaną kolekcję książek, w której znalazły się między innymi „Wiersze” Jana Brzechwy.
W książce tej każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to zbiór najbardziej znanych wierszy autora pisanych z myślą o najmłodszych odbiorcach. Wśród 20 utworów jest m.in.: „Kaczka-Dziwaczka”, „Psie smutki”, „Na wyspach Bergamutach” czy „Tańcowała igła z nitką”.
Wiersze Jana Brzechwy przeniosą nas w świat w którym często bohaterami bywają zwierzęta np. Kaczka, Żaba, Sójka, Sum, Żuraw czy Czapla. Czytając wiersz „Na straganie” dzieci z łatwością zapamiętają nazwy i charakterystyczne cechy różnych warzyw. Utwory poety są barwne, radosne uczą i bawią. Duże poczucie humoru zawarte w poezji Brzechwy ma także rolę wychowawczą. Ułatwia dzieciom obiektywne spojrzenie na siebie i otaczający je świat. Spojrzenie na rzeczywistość poprzez zabawne postaci sprawia, że stajemy się optymistami, a to zaś ułatwia dalsze życie, pokonywanie problemów dnia codziennego. Mały czytelnik świetnie się bawi przy tych wierszach a przy okazji rozszerza swój zasób pojęć i słów.
Warto sięgnąć po „Wiersze”, gdyż każdemu z nas potrzebna jest chwila na relaks, a ta pięknie ilustrowana książka na pewno nam ją zapewni. Ilustracje pięknie przekazują treść wierszy, stąd nawet nie umiejące jeszcze czytać dziecko łatwo rozpozna o czym będzie dany utwór.
Serdecznie polecam ten zbiór wierszy, na pewno spodoba się wielu małym czytelnikom.

Autor: Maria Konopnicka
Tytuł: Wiersze
Ilustracje: Marcin Południak
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-259-0261-2
Stron: 32
Moja ocena: 6/6

Maria Konopnicka urodziła się w 1842 roku w Suwałkach. To znana poetka i nowelistka okresu realizmu. Pracowała także jako tłumaczka, publicystka i krytyk literacki. Zadebiutowała wierszem „Zimowy poranek” w 1870 roku. Konopnicka jest znana z części swojego dorobku obejmującego prozę i tworzonego dla dzieci. Utwory Konopnickiej dla dzieci ogłaszane od roku 1884, eliminujące natrętny dydaktyzm, rozbudzające wrażliwość odbiorców były nowością w tej dziedzinie pisarstwa.
Poetka jest autorką zbiorów wierszy „Moja książeczka” (1890), „Wiosna i dzieci” (1890), „Pod majowym słonkiem” (1892), „Szczęśliwy światek”(1895), „Nowe latko” (1896), opowieści dla dzieci „O krasnoludkach i sierotce Marysi” i innych książek.
Wydawnictwo Wilga wydało pięknie ilustrowany zbiór wierszy autorki pt. „Wiersze”. Znajduje się tam 19 najbardziej znanych utworów poetki m.in. „ Stefek Burczymucha”, „Co słonko widziało” czy „Jak szła Wisła do morza”.
W swojej twórczości dla dzieci Maria Konopnicka zwraca szczególną uwagę na stosunek do przyrody, ukazuje jej piękno widziane oczami dziecka. Wręcz słyszymy śpiew ptaków, szum strumyka czy czujemy zapach łąki. Jej wiersze działają na naszą wyobraźnię. Często w swojej poezji wykorzystuje pieśni ludowe co ściśle wiąże małego odbiorcę z życiem na wsi i jej tradycjami. Spojrzenie na życie na wsi „oczyma dziecka” sprawiła, że mamy do czynienia z prostszymi środkami wyrazu. Dzięki temu poezja jej jest jeszcze piękniejsza i zrozumiała dla małego czytelnika.


„A kto ciebie, śliczna tęczo,

Siedmiobarwny pasie,

Wymalował na tej chmurze

Jakby na atłasie?” s.6

Zachęcam do sięgnięcia po wiersze Marii Konopnickiej, zwłaszcza to wydanie, gdyż jest ono pięknie ilustrowane. Wydanie w twardej oprawie zapewni długotrwałość i pięknie prezentuje się na dziecięcej półeczce. Sama z przyjemnością przypomniałam sobie twórczość poetki. Wspólnie z dziećmi spędziliśmy miłe chwile na lekturze tej książki.


W tej serii ukazały się również:
"Wiersze" Juliana Tuwima
"Wiersze" Ewy Szelburg-Zarębiny
"Baśnie" Hansa Christiana Andersena (wkrótce recenzja)
"Baśnie" Braci Grimm


Autor: Julian Tuwim
Tytuł: Wiersze dla dzieci
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-259-0274-2
Seria: Platynowa seria
Stron: 32
Moja ocena: 6/6


Słoń Trąbalski

Był sobie słoń, wielki - jak słoń.
Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski.
Wszystko, co miał, było jak słoń!
Lecz straszny był zapominalski.
Słoniową miał głowę
I nogi słoniowe,
I kły z prawdziwej kości słoniowej,
I trąbę, którą wspaniale kręcił,
Wszystko słoniowe - oprócz pamięci (...) s.28



Julian Tuwim należy do jednych z najbardziej znanych poetów dwudziestolecia międzywojennego. Jego twórczość dla dzieci charakteryzuje się dużym poczuciem humoru i groteską. Zresztą sam autor podkreślał to, że dzieci uwielbiają żartobliwą twórczość:
„Bajka – nieprawda, świat naopak, świat dziwów i dziwotworów, cudów i cudactw zawsze był sednem i podstawą duchowego pokarmu małolatów. […] Dzieci bzdurzą i – że tak powiem – chcą być bzdurzone. Potem im to przechodzi. Któremu nie przejdzie – zostanie poetą.“

Julian Tuwim wydał w 1938 roku cztery tomiki: Lokomotywa, Słoń Trąbalski, Zosia Samosia i inne wierszyki i O panu Tralalińskim. W tym samym roku wydane zostały jeszcze Ptasie radio (1938), Figielek (1938). Wiersze te „szokowały” dorosłych, a szybko znalazły uznanie u dzieci. Są to często igraszki słowne – żartobliwe wiersze, wyrażające względność stosunku między dźwiękiem słowa a jego znaczeniem.
Swoją twórczość poeta wzbogaca elementami z folkloru: Ludowe piosenki, przysłowia i przybliża walory przyrodnicze. Często bohaterami jego wierszy są zwierzęta.
Wiersze mają też charakter dydaktyczny np. „Zosia Samosia”. Autor walczy w nich z wadami i złymi nawykami dzieci poprzez żart i ironię. Przemawia do dzieci wprost, miło i łagodnie. Nie moralizuje ich i nie poucza.

Wydanie „Wiersze dla dzieci” Juliana Tuwima zawiera jedenaście utworów, w tym te najbardziej znane jak: „Lokomotywa”, „Ptasie radio” czy „Słoń Trąbalski”. Książka bogato ilustrowana, napisana dużą czcionką na pewno przyciągnie wzrok i zachęci do czytania. Dobór wierszy idealnie odzwierciedla potrzeby intelektualne i emocjonalne małego czytelnika oraz wykorzystuje jego wrodzone poczucie humoru. Serdecznie zapraszam do lektury. Książka na pewno spodoba się wielu małym czytelnikom, a nam dorosłym przypomni własne dzieciństwo.


Można zajrzeć do środka książki Wiersze dla dzieci

W Platynowej serii ukazały się również książki:
"Pchła Szachrajka" Jana Brzechwy
"Rymobranie" Agnieszki Frączek

Za możliwość przeczytania książek dziękuję wydawnictwu Wilga i portalowi Sztukater

niedziela, 15 stycznia 2012

Droga - Cormac McCarthy

Autor: Cormac McCarthy
Tytuł: Droga
Tytuł oryginalny: The Road
Tłumaczenie: Robert Sudół
ISBN: 978-83-08-04423-0
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Wydanie: II
Rok wydania: 2010
Stron: 267
Moja ocena: 5/6

"Droga przecinała wyschnięte trzęsawisko, gdzie ze zmrożonego błota sterczały rury lodu jak formacje geologiczne w jaskini. Resztki dawnego ogniska na poboczu. Dalej długa betonowa grobla. Martwe bagno. Martwe drzewa w szarej wodzie niosącej przeżytki szarego mchu. Kupki miałkiego popiołu przy krawężniku. Stał oparty o chropowatą betonową balustradę. Być może w chwili zagłady świata będzie można wreszcie zobaczyć, jak został stworzony. Oceany, góry. Nieporadny kontrspektakl rzeczy przestających istnieć. Wszechogarniająca jałowość, nienasycona i przenikliwie doczesna. Cisza." s. 255

Cormac McCarthy uznawany jest za jednego z czterech najważniejszych współczesnych pisarzy amerykańskich. Urodził się 20 lipca 1933 roku w Providence w USA. Najbardziej jego znane dzieła to: "Krwawy południk", "Rącze konie", "Przeprawa", "Miasta na równinach", "To nie jest kraj dla starych ludzi" i "Droga" za którą autor w 2007 roku otrzymał Nagrodę Pulitzera. Wiele jego powieści zostało zekranizowane.
"Droga" opowiada o podróży mężczyzny ze swoim małym synkiem, po drogach Stanów Zjednoczonych w czasach zagłady Ziemi.
"Szedł zgarbiony plażą, kaszląc. Przystawał, patrząc na ciemne grzywacze. Chwiał się ze zmęczenia. Wrócił, usiadł obok chłopca, złożył materiał, wytarł mu twarz, następnie rozwinął mu g na czole. Musisz zostać blisko niego, powiedział. Musisz być szybki. Żeby móc z nim być. Obejmij go mocno. Ostatni dzień Ziemi." s. 233

W tej chwili nie napiszę  o wrażeniach z lektury, chciałabym najpierw o nich podyskutować na blogu Porozmawiajmy o książkach - 22 stycznia. Wtedy też napiszę więcej o tej książce. Teraz tylko krótko. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mimo bardzo smutnej tematyki, chwyta za serce. Polecam !!!

niedziela, 8 stycznia 2012

Magiczne miejsce - Agnieszka Krawczyk

Autor: Agnieszka Krawczyk
Tytuł: Magiczne miejsce
ISBN: 978-83-62405-07-7
Wydawnictwo: SOL
Seria: Monika Szwaja poleca !
Rok wydania: 2010
Stron: 284
Moja ocena: 5/6

"Jeszcze rok temu jego świat wyglądał całkiem inaczej. Była w nim praca, ale nie było sensu. Żadnego. Potem kupił dwór i wszystko się zmieniło. Nagle otoczyli go ludzie pełni przyjaźni i życzliwości" s. 283

Agnieszka Krawczyk jest osobą obdarzoną dużym poczuciem humoru. Ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jako autorka zasłynęła książką pt. "Napisz na priv". "Magiczne miejsce" jest jej drugą powieścią. Tytułowym magicznym miejscem jest malownicza miejscowość Ida. To właśnie tam kupuje sobie mały dworek główny bohater Witold Mossakowski. Jest on przystojnym 35-letnim mężczyzną. Pracuje w Ministerstwie spraw zagranicznych. Uwielbia książki o tematyce związanej z morzem i zatopionymi statkami. Kolekcjonuje stare mapy i statki w butelkach. Zawsze marzył o tym, by uciec od zgiełku miasta, dlatego gdy nadarza się okazja zakupu dworku na wsi - szybko się decyduje. Początkowo jednak nowy nabytek nie zrobił na nim większego wrażenia. "Już pierwsze spojrzenie na posiadłość objawiło mu prawdę w całej przerażającej okazałości - to, co kupił jako "dwór z przyległymi zabudowaniami" było elektycznym pałacem z początku XX w. Budynek był piętrowy, zbudowany z czerwonej cegły i jasnego kamienia, ozdobiony niezliczonymi wieżyczkami, loggiami oraz werandkami. Nad ryzalitem w głównej elewacji wznosiła się kolumna zwieńczona bezgłowym i bezrękim posągiem" s. 20. Witold nabył nie tylko dwór, ale również przylegające do niego tereny, na którym znajdowała się malutka kapliczka, domek myśliwski i park ze stawkiem. W kapliczce odprawiane są msze dla wszystkich mieszkańców Idy, a domek zamieszkuje była właścicielka dworku Tekla Tyczyńska, ale bohaterowi to nie przeszkadza. Mieszkańcy Idy są tak sympatycznie, że nie trudno ich pokochać. Sołtysem miejscowości jest młoda kobieta o płomienno rudych włosach i zielonych oczach - Mila Bielak. Mila jest nauczycielką w miejscowej szkółce, interesuje się astronomią, jest mądra i oczytana. Pomaga mieszkańcom jak potrafi. Założyła nawet specjalną spółdzielnie w której zatrudnione zostały utalentowane w robótkach szydełkowych kobiety. Ich koronki sprzedają się we Francji wspaniale. Jak się potem okaże Mila jest tesz wspaniałym poszukiwaczem skarbów.
Była właścicielka dworku pani Tekla - świetnie zna się na ziołach i sama produkuje perfumy. Zresztą w całej wsi nie brak utalentowanych ludzi. Gertruda Kowal to wspaniała kucharka, a Albert i Wojtek nauczyciele z pasją. Aż trudno uwierzyć, iż w takiej małej miejscowości, tyle wspaniałych ludzi mieszka. Do tego dzieci zakochane w powieściach o Harrym Potterze i gwiazdach (tych na niebie oczywiście).
Oprócz wspaniałych ludzi nasz bohater odkryje też tajemnice dworku. Ojciec właścicielki był masonem, poszukiwaczem świętego Gralla oraz miłośnikiem labiryntów. Remont dworku odsłoni wiele tajemnic skrywających się w tych ścianach i tajemniczych przejść.
Mimo, iż na polskim rynku wiele jest książek o ludziach uciekających z przeludnionych, hałaśliwych miast w urocze miejsca na wsi, "Magiczne miejsce" zasługuje na uwagę. Książkę czyta się fantastycznie, Pokazuje nam, że warto poszukiwać swojego miejsca na Ziemi, odnajdywać siebie i cel życia. Pozwala uwierzyć, że są jeszcze ludzie, którzy nie myślą tylko o sobie, ale zwracają uwagę na innych. w życiu nie liczą się tylko pieniądze, ale są też inne wartości jak przyjaźń, zrozumienie i miłość. Oczywiście w książce pojawi się też wątek miłosny, ale nie jest on podstawową historią opowieści. Największą rolę odgrywa tutaj dworek i jego tajemnice, oraz przyjaźń między mieszkańcami tej małej miejscowości.
Książka jest niezwykle ciepła, wprowadza nas w miły nastrój i dobry humor. Autorka swoje poczucie humoru przekazała bohaterom. Nie raz uśmiechnęłam się czytając dialogi jakie ze sobą prowadzą. To co jeszcze bardzo mi się podobało, to to, że w książce wiele jest odnośników do innych powieści, wierszy czy filmów. Wszyscy mieszkańcy idy czytają, kochają i szanują książki. Od dzieci zakochanych w Potterze po dorosłych uwielbiających Moby Dicka. Książki stanowią też pasję pani sołtys. Na jej półkach znajdziemy pięknie ilustrowane bajki i powieści dla dzieci, a w domu pani Tekli wiele pierwszych wydań największych klasyków.
Zapraszam więc do Idy - nieodkrytego skarbu, magicznego miejsca, gdzie spełniły się marzenia o szczęśliwym życiu wielu osób. Na pewno polubicie mieszkańców tej miejscowości i świetnie będziecie się bawić przy lekturze "Magicznego miejsca".

Bardzo spodobała mi się książka Pani Agnieszki Krawczyk, dlatego z przyjemnością sięgnę po jej drugą powieść "Napisz na priv".

Książkę mogłam przeczytać dzięki akcji Włóczykijka za co serdecznie dziękuję organizatorkom.





Ciekawe, czy też macie coś takiego, ale mi często się zdarza, że czytając jakąś książkę trafiam na jakieś powiązania z poprzednio przeczytaną książką. Tym razem Mila czytała książkę Jane Austen "Duma i uprzedzenie". Ja zaś ostatnio czytałam Pamiętniki Jane Austen. Wiem, że w każdej książce można znaleźć coś z innej, ale tak mi się akurat skojarzyło i postanowiłam o tym napisać.

Po drugie postanowiłam sobie poszerzyć wyzwanie na temat czytania książek z własnej półki. Ponieważ zawsze mam problem co z giga stosu wybrać to postanowiłam sobie rok podzielić na 12 różnych tematów. I tak styczeń to książki z zimą w tytule, luty książki o miłości, marzec o kobietach, kwiecień wiosna, maj z kwiatem w tle, czerwiec dzieci w roli bohaterów, lipiec z latem w tytule, sierpień o podróżach, nad resztą miesięcy jeszcze się zastanawiam. Co myślicie o tym pomyśle? Może ktoś się do mnie dołączy? Myślę nad stworzenie blogu z wyzwaniem, ale nie wiem czy będą chętni, tyle wyzwań w internecie. Ale spytać warto. Pozdrawiam serdecznie.