niedziela, 24 czerwca 2012

Eva: życie kobiety sukcesu


Autor: Jurij Woronin , Rinat Wałujew
Tytuł: Eva: życie kobiety sukcesu
Tłumaczenie: Edward Kwapisz
Wydawnictwo: Cel
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-932325-2-9
Stron: 200
Moja ocena: 4/6

Z okładki: To nie jest książka o Julii Tymoszenko, choć losy obu kobiet są bardzo podobne. Obie pochodzą z rozbitych rodzin, obie wyszły za mąż za synów wysokich dygnitarzy dawnego ZSRR, obie zaczynały od drobnego biznesu, aby dojść do wielkich pieniędzy i wybitnej pozycji w polityce.

Bardzo często sięgam po książki opisujące losy kobiet w różnych krańcach świata. Przeważnie są to klimaty arabskie. Tym razem jednak zaintrygowała mnie postać kobiety z kraju, który kiedyś był wielką potęgą w Europie i naszym wschodnim sąsiadem.
Jak większość czytelników, nim zacznę czytać jakąś powieść sięgam po opis z okładki. Pierwsze zdania i zdjęcie Julii Tymoszenko dały mi do myślenia.
Bohaterką powieści „Eva” jest kobieta, o tym właśnie imieniu. Urodziła się ona w ZSRR w miejscowości Sjezdowskij 10 maja 1964 roku, pod znakiem Byka. Matka Evy Annulla pracowała w tutejszym kombinacie jako sprzątaczka, a po godzinach sprzątała również mieszkania wielkich dygnitarzy. O losach ojca bohaterki nic nie wiadomo, gdyż opuścił obie, gdy tylko dowiedział się, że zostanie ojcem.
Matka starała się zapewnić Evie jak najlepsze warunki. Nie kryła, że często pomagały jej wpływowe osoby dla których pracowała popołudniami. To dzięki pracy matki Eva poznała również swojego przyszłego męża Atrima. Razem rozpoczynali karierę w biznesie. Początkowo handlowali kasetami, potem Artim podjął pracę w wielkiej spółce energetycznej, a Eva założyła własną firmę zajmującą się sprzedażą gazu. Interesy dały młodym dużo pieniędzy, dzięki którym było ich stać na to, by ich córka Julia kształciła się w najlepszych szkołach w Szwajcarii. Bogactwo i pogoń za pieniędzmi nie scala jednak tego małżeństwa, wręcz przeciwnie Eva i Artim oddalają się od siebie coraz bardziej. Wreszcie on wyjeżdża do Mediolanu, by tam zabłysnąć jako malarz, a Eva zajmuje się polityką. Angażuje się ona w życie polityczne w okresie wielkich zmian, zaczyna się właśnie „Różowa rewolucja”.
Teraz chyba sami już widzicie wielkie podobieństwo między Evą a Julią Tymoszenko.
Autorzy w swojej książce skupili się nie tylko na losach głównej bohaterki. Z dużą skrupulatnością opisują życie ludzi w ZSRR. Nie tylko ze strony tych, którzy ciężko pracowali a nic z tego nie mieli, ale również życia w wysokich sferach oligarchów, ich sposobach zdobywania pieniędzy nawet kosztem innych ludzi, walką o stołki i osobach które te stołki zajmowały – nie zawsze uczciwie z czystym sumieniem.
Książkę przeczytałam w jedno popołudnie, wciąga ona niesamowicie, mimo przydługich opisów. Zainteresowała mnie ona do tego stopnia, że starałam się wyszukać kilka informacji w celu porównania faktów. Niestety nic nie znalazłam o autorach książki.
Powieść jest fikcją literacką, myślę jednak, że autorzy sprytnie przemycili w niej zdarzenia autentyczne i zbieżność faktów nie zawsze jest przypadkowa.
Serdecznie polecam lekturę „Evy”, mam nadzieję, że w książce każdy znajdzie coś interesującego dla siebie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu i portalowi Czytanie nie szkodzi.

piątek, 22 czerwca 2012

Czytane z dziećmi - czerwiec

Dawno nie było informacji na temat książek, które czytam razem z dziećmi. Nie znaczy to, że ich nie czytamy. Jednak nasze czytelnicze wieczory z powodu euro są teraz znacznie krótsze. Cóż tak to jest jak się ma trzech zapalonych kibiców w domu. Postanowiłam najpierw napisać o książkach, które czytaliśmy w zeszłym miesiącu, a recenzje ich na blogu się nie znalazły.
Jak już kiedyś pisałam, moi chłopcy mają różne zainteresowania. Pasjonują się dinozaurami, potworami, smokami, rycerzami a ostatnio również piratami i sportowcami. Lubią również podglądać przyrodę i robić ciekawe doświadczenia przyrodnicze, co znowu nas rodziców - przyrodników - bardzo cieszy.

Oto pierwsza z książek:

Autor: ?
Tytuł: Zamki i rycerze. Książka z szablonami
Tłumaczenie: Mariola Aszkiełowicz
Ilustracje: Colin Howard
ISBN: 978-83-7167-799-1
Oprawa: twarda, foliowana
Wydanie: I
Wydawnictwo: DEBIT
Rok wydania: 2010
Stron: 24
Moja ocena: 6/6


Kolejna książka z serii z szablonami wydawnictwa DEBIT, która trafiła do moich dzieci to „Zamki i rycerze”. Ta, podobnie jak „Piraci” zrobiła w domu furorę. Dlaczego? Moi chłopcy uwielbiają rysować, interesują się zamkami i życiem w czasach średniowiecza. Książka „Zamki i rycerze” łączy w sobie oba aspekty. Zawiera treści edukacyjne z których młody czytelnik i nie tylko, może dowiedzieć się na temat życia rycerzy, jak się ich szkoliło, jak wyglądały zamki i ich obrona. W książce znajdzie podstawowe informacje na temat turniejów rycerskich, reguł pojedynków czy skąd się brały herby rycerskie umieszczane m.in. na tarczach czy proporcach rycerzy. Bardzo ważną dla młodych czytelników jest to, że dzięki tej książce dowiedzieli się o regułach rycerskich. Niektóre z nich jak np. działać dla dobra innych, stawać w obronie słabszych, sprzeciwiać się złu i niesprawiedliwości czy zawsze mówić prawdę funkcjonują w życiu dobrze wychowanego człowieka do dziś. Warto więc czytając tę książkę podkreślać je, by dzieci nauczyły się przestrzegać takich reguł w życiu codziennym.
W książce zawarte jest też wiele ciekawostek. Moje dzieci zwrócił szczególną uwagę na menu przyjęcia. Dla nich było ono imponujące. Głowy dzika, dziczyzna, gęsi, dzikie ptactwo, ciasta i mocne trunki - dzisiaj w takich ilościach na ich stołach się nie pojawiają, nawet z okazji wielkich świąt. Autorka książki a dokładniej jej tłumaczka, bo oryginalnego autora nie podano, bardzo fajnie opisała również życie na zamku, kto jakie pełnił na nim funkcje i za co był odpowiedzialny.
Po drugie w książce znajdują się szablony, które można odrysować. Ułatwią one pracę małym artystom, gdyż mają oni przygotowane kontury obrazków, a ich wykończenie zależy już od ich własnej fantazji. Można odrysować zamek, walczących rycerzy, rycerza na koniu czy herb.
Szablony wykonane są z tektury, więc ich wielokrotne używanie nie zniszczy ich.
Książka na pewno zapewni długie godziny zabawy naszym dzieciakom.
Na wyróżnienie zasługuje piękne wydanie książki, kolorowe rysunki, przystępne opisy i język zrozumiały nawet dla młodszych dzieci.
Książka „Zamki i rycerze” to wspaniała lekcja historii, dobrych manier i wychowania, a także kształtowanie kreatywności i zdolności artystycznych naszych dzieci. Serdecznie ją polecam.

 
Autor: Ernest Drake
Tytuł: Potworologia.
Tłumaczenie:
Ilustracje: Colin Howard
ISBN: 978-83-7167-673-4
Oprawa: twarda, foliowana
Wydanie: I
Wydawnictwo: DEBIT
Rok wydania: 2009
Stron: 32
Moja ocena: 6/6

Ernest Drake jest autorem wielu książek dla młodych czytelników. Najbardziej znany jest ze „Smokologii” Tym razem przenosi nas w świat bestii i potworów.
Według opisu na stronie wydawnictwa jest to najlepsze na naszym rynku księgarskim kompendium wiedzy na ten temat.
Książka napisana jest w fantastyczny sposób. Autor zabiera nas na wyprawę badawczą. Opisuje swoje odkrycia i systematyzuje niezwykłe zwierzęta występujące w różnych rejonach świata. Zawiera usystematyzowany przegląd niezwykłych zwierząt lądowych, wodnych i latających. Znajdziemy tu informacje dotyczące wielu słynnych stworzeń, takich jak yeti, gryfy, harpie, cyklopy, centaury, jednorożce czy chimery.
Ta fascynująca wiedza wzbogacona jest przez znalezione próbki podczas wyprawy np. skórę jednego z potworów, włosy jednorożca czy futro yeti. Młody czytelnik może dzięki temu poczuć się tak, jakby sam odbywał tę fascynującą podróż. Język stosowany przez autora jest prosty, łatwy do zrozumienia, dzięki czemu moi chłopcy z przyjemnością pochłaniali nowe fakty. W książce znajdziecie również wiele ciekawostek i informacji, których na pewno nie znajdziecie w internecie.
Wiadomościom czysto naukowym towarzyszy mnóstwo praktycznych porad i wskazówek, które przydadzą się nam, gdy na naszej drodze pojawi się jakiś potworek.
Wspaniałe wydanie książki, mnóstwo czytania i ciekawe dodatki, sprawiają, że dzieci chętnie wracają do tej pozycji. Jedyne co mnie przeraża to nie opisane w niej potwory, ale wysoka cena książki.
To nie pierwsza książka z tej serii, która nam się podoba, niestety zgromadzenie kompletu trochę będzie kosztowało. Dlatego na razie posiłkujemy się biblioteką.
Książkę „Potworologia” serdecznie polecam.

Kolejną książką z tej serii jest "Piratologia". 

 

 
Autor: Dugald A Steer
Tytuł: Piratologia.
Tłumaczenie:
Ilustracje: Colin Howard
ISBN: 978-83-7167-488-4
Oprawa: twarda, foliowana
Wydanie: I
Wydawnictwo: DEBIT
Rok wydania: 2009
Stron: 32
Moja ocena: 6/6


Tym razem, autor stylizuje swoją książkę na dziennik kapitana statku ścigającego po morzach i oceanach słynną piratkę Arabellę Drummond. Na mapie pokazana jest trasa jaką będziemy pokonywać, miejsca w których się zatrzymamy by zaciągnąć języka na temat poszukiwanego statku pirackiego. Dzięki tej książce dowiemy się wiele na temat piratów ich zwyczajów i życia na otwartym morzu. Tak jak poprzednio do książki dołączono wspaniałe gadżety. Dzieci znajdą tam kompas, mapę skarbu czy same skarby, bo na okładce są rubiny a w woreczku „prawdziwe” złoto.

Fascynujące kompendium wiedzy na temat pirackiego życia. Ja sama czytałam książkę z zaciekawieniem odkrywając fakty o których do tej pory zielonego pojęcia nie miałam. Dowiedziałam się m.in. czym różnią się piraci od korsarzy i bukanierów.
Szata graficzna książki nie odbiega jakością od poprzedniej. Fantastyczne kolorowe ilustracje, ładnie rozmieszczone i te fantastyczne dodatki.

 Książka zapewni wiele godzin radości każdemu czytelnikowi i temu małemu i temu dużemu. Serdecznie polecam i zapraszam w podróż po morzach i oceanach.

Na stosiku czeka już Smokologia z tej samej serii. Oj, jak nam się te książeczki podobają

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Miłość w kasztanie zaklęta - Monika A. Oleksa


Autor: Monika A. Oleksa
Tytuł: Miłość w kasztanie zaklęta
ISBN: 978-83-7506-805-4
Wydanie: I
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Stron:
Moja ocena: 5/6

„[…] pierwsza miłość w życiu każdego człowieka jest zazwyczaj nietrwała i pozostawia bolesny ślad. Ale dzięki niej cenimy tę drugą, która nas rozpieszcza i uczy zachłystywać się życiem. Jest kolorowa, szalona i młoda. Dlatego tak trudno się pozbierać, gdy się kończy... A gdy przychodzi ta trzecia, doceniamy zwykłą codzienność i przyjmujemy świat takim, jakim jest. Już nie chcemy go na siłę zmieniać, tylko szukamy w nim swojego miejsca. Trzecia miłość jest dojrzała, mądra, wyrozumiała i wciąż piękna.”

Na każdego z nas czeka gdzieś ta druga połówka pomarańczy, osoba z którą spędzimy resztę swojego życia. To tej osobie przyrzekniemy miłość, aż śmierć nas nie rozłączy. Tak też było w przypadku Piotra i Marii. Pokochali się, pobrali – jednak obietnica życia wspólnie, aż do późnej starości nie została dotrzymana. Marię pokonał rak, zostawiła pogrążonego w żalu męża i maleńkiego synka Miłoszka.
Piotr Domański bardzo przeżywa śmierć swojej ukochanej. Odrzucił nawet swojego synka, zostawiając go w domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne, tylko dlatego, że był bardzo podobny do swojej matki. Swoje smutki topi w pracy. Jest znanym ginekologiem, zajmującym się niepłodnością. Wolne chwile spędza w parku, zawsze na tej samej ławeczce obok wzbijającego się do lotu łabędzia. To tam po raz pierwszy spotyka go Marta Kluczyńska. To dla niego przychodzi codziennie do parku.
Marta pracuje w szkole jako nauczycielka angielskiego. Ma już trzydzieści sześć lat i wciąż jest sama. Jej przyjaciel, a zarazem kolega z pracy - Adam już parę razy proponował jej małżeństwo, jednak zawsze odpowiedź była odmowna. Marta traktuje go jak brata.
Przypadek sprawia, że losy Piotra i Marty krzyżują się. Zaczynają się spotykać i pomału między bohaterami rodzi się uczucie.
Jednak nie wszystko jest takie proste jak się nam wydaje. O uczucia Piotra walczy również jego dawna partnerka i koleżanka z pracy Barbara. W pewnym sensie ma ona przewagę, gdyż jej zaangażowanie w ten związek ma poparcie matki Piotra, której bardzo odpowiadałoby, by Barbara została jej synową i ściągnęła syna do USA.
Jak zakończy się cała historia? Czy Barbara zdobędzie serce Piotra, czy uda się to Marcie? Czy dla Marty młody ginekolog okaże się księciem z bajki? A może bohaterka ulegnie wreszcie prośbą Adama i z nim spędzi resztę życia?
Autorka sprawiła, że pokochałam bohaterów powieści. Marta przekonała mnie do siebie swoją dobrocią, bezinteresownością, a przede wszystkim tym, że potrafiła pokochać małego Miłosza, mimo iż jej synem nie był.
Piotr denerwował mnie momentami, zwłaszcza wtedy gdy odtrącał syna. Dla mnie – matki – trudno było zrozumieć, jak można odtrącić dziecko, który był owocem jego wielkiej miłości. No, ale w prawdziwym życiu też tak bywa. Dobijała mnie mamusia Piotra i jej telefony do synka, wtrącanie się w jego życie, mówienie mu kogo powinien kochać a kogo nie. Jej wypowiedzi na temat kobiety, której nawet nie widziała i nigdy z nią nie rozmawiała. Cieszyło mnie jednak to, że Piotr nie był mamisynkiem, potrafił postawić na swoim, dzięki czemu jego miłość przetrwała i mógł być szczęśliwy i dać szczęście innym osobą.
Czytając „Miłość w kasztanie zaklęta” mogłam się wzruszyć i uśmiechnąć. To książka pełna pięknych uczuć i wspaniale przedstawionych osobowości. Pokazuje nam jak bardzo można kochać drugą osobę, jak wiele dla niej jesteśmy w stanie zrobić. Uświadamia nam również, jak ulotne jest życie i, że warto cieszyć się każdą mijającą chwilą. To świetna lektura na zbliżające się wakacje.
Ja z przyjemnością wrócę jeszcze kiedyś do lektury tej powieści i zapoznam się z twórczością autorki. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Woblink. Książka dostępna jest w mobi.

niedziela, 3 czerwca 2012

Miłośnica - Maria Nurowska


Autor: Maria Nurowska
Tytuł: Miłośnica
Wydawnictwo: WAB (wersja kieszonkowa)
Wydanie: IV
Rok wydania: 2008
ISBN: 978-83-7414-433-9
Stron: 332
Moja ocena: 5/6

Cóż za bogaty materiał... można by napisać kilka książek o Krystynie, tej z czasów trzepnickich, warszawskich, budapesztańskich, londyńskich... Za każdym razem była kimś innym.” s.165

Najtrudniejsza do zniesienia była myśl, że zmuszono do czegoś tak niewyobrażalnie wstrętnego istotę pełną dobroci i naturalnego wdzięku. Krystyna nie była bowiem wampem, który świadomie niszczy mężczyzn; ona ich uwodziła, przywabiała w jakiś sobie tylko wiadomy sposób. Tak jakby wysnuwała wokół siebie tysiące niewidzialnych niteczek, a oni się łapali w tę erotyczną pajęczynę... Uśmiech, spojrzenie z ukosa, czuły gest. Trafnie to określił Adam, jej pierwszy kochanek, była wielką miłośnicą... ale nie chodzi tylko o miłość do mężczyzn, była miłośnicą życia w ogóle. Kochała niebezpieczeństwo, rywalizację, ryzyko, kochała też zwierzęta i wiele miejsc na ziemi … a szczególnie jedno – o nazwie Trzepnica...” s.158

Maria Nurowska – polska powieściopisarka i nowelistka, należy do autorów po książki których sięgam z wielką przyjemnością. Debiutowała w 1974 roku na łamach miesięcznika „Literatura”. Na swoim koncie ma wiele wspaniałych powieści, opowiadania i sztuki teatralne. Do najbardziej znanych jej utworów należy zaliczyć: Sprawa honoru, Postscriptum, Hiszpańskie oczy, Listy miłości, Panny i wdowy, Gry małżeńskie, Rosyjski kochanek, Miłośnica, cykl: Imię twoje..., Nakarmić wilki, Wybór Anny, Requiem dla wilka oraz najnowsza Drzwi do piekła.
Uwielbiam styl pisania pani Nurowskiej. Często w jej powieściach poruszane są wątki biograficzne. Do tego typu powieści należy „Miłośnica”. Poznamy w niej losy wspaniałej kobiety Krystyny Skarbek.
Krystyna Skarbek urodziła się 1 maja 1908 roku w Warszawie. Jej ojciec Jerzy było potomkiem szlacheckiego rodu Skarbków, matka Krystyna pochodziła z bogatej rodziny żydowskiej. Po śmierci ojca w 1930 roku zamieszkała wraz z rodziną w dworku w Trzepnicy pod Piotrkowem Trybunalskim. Pierwszy raz wyszła za mąż w 1933 roku. Jej małżeństwo z przemysłowcem Karolem Gettlichem przetrwało tylko pół roku. Drugim mężem Krystyny był Jerzy Giżycki – podróżnik, pisarz - autor powieści dla młodzieży. Wybuch drugiej wojny światowej zastał małżonków w Kenii. Przedostali się potem do Francji, a następnie sama już Skarbkówna do Anglii. Ta odważna kobieta była agentką brytyjskiego wywiadu SOE. Jako agentka została skierowana na Węgry, gdzie współpracowała z Andrzejem Kowerskim. Wielokrotnie pokonywali razem tzw. szlak tatrzański z Weęgier przez Słowację do Polski. Ponadto zajmowała się również organizowaniem ucieczek internowanych w węgierskich obozach Polaków do dalszej służby w polskich siłach zbrojnych na Zachodzie. Uratowała wielu ludzi jednak własnej matki uratować się jej nie udało. Dostała się do Warszawy w 1940 roku, ale parę dni za późno. Matka jej została stracona w getcie warszawskim.
Dla służ brytyjskich pracowała pod pseudonimem Christine Granville.
Krystyna Skarbek nie była piękną kobietą, ale miała w sobie to coś, co przyciągało do niej mężczyzn.
Co takiego miała w sobie ta kobieta, że każdy, kto chociaż przelotnie się z nią zetknął, nie mógł już o niej zapomnieć? […] - Jej odwaga była aż zatrważająca... zupełnie jakby sądziła, że jest nieśmiertelna, albo jakby chciała strzepnąć z siebie życie...” s. 81
Wiele osób podkreślało odwagę tej kobiety. Oto fragment wspomnień Sir Owena: „Krystyna odczuwała nostalgię za niebezpieczeństwem. Było jej niemal tak samo potrzebne jak powietrze, do oddychania, do życia...” s. 147
Miała wielu kochanków, lecz zawsze wybierała ich sama. Byli to zawsze mężczyźni obdarzeni nie tylko przymiotami ciała, ale i duszy. Uwielbiała się opalać, wykorzystywała każdą wolną chwilę by wystawić swoją twarz, dekolt, plecy a przynajmniej nogi do słońca. Była „jak jaszczurka wygrzewająca się na skale”.
Zdarzało się, że swoim ciałem płaciła za pewne usługi. Tak jak wtedy gdy próbowała wydostać matkę z getta.
Aby udowodnić, że jest dobrym agentem, zdobyła odznakę skoczka spadochronowego i przeszła szkolenie na radiooperatora, otrzymała stopień oficera RAF-u.
Krystyna Skarbek to kobieta, „która w pięknym ciele nosiła wielkiego ducha prawdziwych wojowników. Walczyła o wolność, walczyła z przemocą; przez swoje zamiłowanie do wolności i swoją postawę nie umiała się pomieścić w świecie powojennym.
Zmarła 15 czerwca 1952 roku w Londynie z rąk odrzuconego kochanka. Obłędnie w niej zakochany Dennis Muldowney pchnął ją nożem za odrzucenie oświadczyn.
„Miłośnica” to wspaniała powieść. Bardzo dziękuję autorce za przybliżenie historii tak wspaniałej kobiety. Osobiście wcześniej nie kojarzyłam tej postaci. Mało się o niej mówiło, albo do mnie mało takich informacji docierało. Myślę, że i tak nie poznaliśmy bohaterki do końca. Wiele osób, które miało z nią styczność nie żyje, a wiele nie chce mówić zbyt wiele. Jak to stwierdził pan L.: „Obiektywna prawda o tej kobiecie nie istnieje. Ona sama też chyba jej do końca nie znała. Nie lubiła faktów zwyczajnych, przemieniała rzeczywistość, udziwniała ją, bo w takiej rzeczywistości lepiej się czuła” s.17
Krystyna Skarbek

Zapraszam do lektury tej wciągającej książki.
Bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać, a dzięki akcji Włóczykijka trafi ona do wielu innych czytelników. Serdecznie polecam.


Trochę prywaty
Ostatnio mam bardzo mało czasu. Kończyłam dwa duże projekty w szkole. Jak to zwykle bywa, dzieciaki zrobiły bardzo mało i musiałam wiele rzeczy wykonać sama. Zabrało mi to cały wolny czas i dni pięknej pogody, które mogłam spędzić na leżaczku, na działce, z książką w ręce. Zmęczenie dało się we znaki. Odbija się to na moim zdrowiu i ogólnym osłabieniu organizmu. Stosik książek bardzo się powiększył. Cieszę się, że wkrótce już wakacje. Jeszcze tylko bardzo pracowity czerwiec przede mną.
Na blogu pojawiły się zaległości. Przeczytane książki czekają na recenzje, a fotorelacje na publikacje. Pomalutku postaram się to nadrobić.