niedziela, 19 lutego 2017

POZORNOŚĆ - Natalia Nowak - Lewandowska

WYCIECZKA W GŁĄB PSYCHIKI KOBIETY, OFIARY PRZEMOCY

Autor: Natalia Nowak-Lewandowska
Tytuł: Pozorność
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 30 stycznia 2017
Stron: 256
ISBN: 978-83-7674-566-4
Moja ocena: 5,5/6



Pozorność” to debiut literacki Natalii Nowak-Lewandowskiej. Debiut jak dla mnie bardzo udany. Jej powieść wzbudza emocje i na pewno pozostaje na długo w pamięci.

Bohaterką powieści jest Anna Sokołowska. Mężatka dbająca o dom i swojego męża. Świetnie godzi pracę z życiem rodzinnym. Jej małżeństwo jest szczęśliwe i jedynie co brakuje im do pełni szczęścia to dziecko i własne mieszkanie, bo na razie mieszkają u rodziców Anki.

Anka swojego męża Piotra poznała gdy jej tato doszedł do siebie po ciężkiej chorobie. Bardzo szybko mężczyzna zdobył sympatię i serce dziewczyny. Zostawiła ona dla niego swojego chłopaka Janka. Bardzo szybko się z Piotrem pobrali i zaczęli wspólne życie. Bohaterka bardzo kocha swojego męża i ma nadzieję, że on darzy ją podobnym uczuciem.

„A potem poznała Piotra i zupełnie straciła głowę. Głowę, duszę i serce. I przez pierwszy rok czuła, że oto spotkała prawdziwą miłość, jaka zdarza się tylko w marzeniach. Piotr stał się nie tylko miłością jej życia, ale również przyjacielem i wspaniałym partnerem. I do tego on miał być tylko jej i już na zawsze. Mieli się wspierać w najgorszych momentach i trwać przy sobie. I kochać zawsze, do końca swoich wspólnych dni.” s.90

Sytuacja zmienia się, gdy Ania traci pierwszą ciążę. Zaczęło się bardzo błaho, od zwracania uwagi na wygląd dziewczyny. Piotrowi nie podobało się, że ona się maluje, chodzi w sukienkach. Tak to tylko on może ją widzieć. Potem zaczyna się czepianie do każdej czynności wykonywanej przez kobietę. Ciągle słyszy jaka jest nieudolna i beznadziejna. Gdy ponownie poroniła do psychicznego znęcania dochodzi też znęcanie fizyczne. Anka nie może pojąć skąd ta zmiana w jej ukochanym. Agresja słowna i fizyczna, nadużywanie alkoholu, zastraszanie.

„Wróciła do łóżka i spojrzała na mężczyznę. Pomyślała, że może to picie jest jego sposobem na poradzenie sobie z emocjami i ze stratą, która z pewnością bardzo go dotknęła. Zrobiło się jej go żal, bo zdała sobie sprawę, jak bardzo jej mąż nie potrafi okazać swojego cierpienia, jak głęboko ukrywa emocje, które z pewnością rozrywają go od środka. Ale, jak każdy mężczyzna, jest zbyt dumny, żeby się do tego przyznać.” s.18
Piotr doprowadza Annę do obłędu. W domu wprowadza terror, a ona coraz bardziej się go boi i wierzy, że to ona jest za wszystko odpowiedzialna.

„Czym innym jest obarczanie siebie winą, a czym innym utwierdzenie w tym przekonaniu przez najbliższą osobę.” s.27
Mimo, że zaczyna zauważać jak sama bardzo się zmieniła pod wpływem Piotra to ciągle ma nadzieję, że wszystko się zmieni, gdy tylko zostanie mamą. Gdy da upragnione dziecko swojemu mężowi.


„Stała się bardziej wycofana, jakby bała się, że leżąca w jej naturze radość mogłaby wywołać u Piotra kolejny napad wściekłości. Lecz pomimo tego stanu ciągle wierzyła, że mają jeszcze szansę, że nie wszystko stracone, wystarczy tylko, że urodzi dziecko i ich miłość powróci.” s.33
Piotr staje się coraz bardziej agresywny, doprowadzając Ankę do załamania nerwowego. Wszystko zostaje zwalone na szok po stracie kolejnej ciąży. Doskonała przykrywka dla mężczyzny, udającego przed wszystkimi troskliwego męża i zięcia.
Czy Anka będzie potrafiła się wyrwać z tego toksycznego małżeństwa? Czy na jej drodze staną osoby, które będą mogły jej pomóc?

Pozorność” to emocjonująca powieść. Bardzo dobrze przedstawia życie i sposób myślenia kobiety, która jest poddawana przemocy psychicznej i fizycznej.
Anka doprowadzona do szaleństwa i wyczerpana fizycznie nie potrafi odejść od swojego oprawcy. Tak niewiele brakowało, by doszło do tragedii, gdyby na drodze kobiety nie stanął doktor Stanisław Niewiadomski i kochający ją ciągle Janek. Janek stał się osobą dla której warto było walczyć o normalne życie.
„Nieobecność Janka w jej życiu była pozorna, bo choć oczywiście fizycznie Jan był setki kilometrów od niej, to jednak cały czas miała go przed oczami.” s.162

Autorka w bardzo dobry sposób pokazała życie ofiary przemocy domowej. To jak ofiara i kat potrafią tuszować to co się dzieje w ich własnym gniazdku. Jak inni nie chcą wtrącać się w życie takiej rodziny. Jak trudno wyciągnąć rękę po pomoc, gdy coś takiego nas spotyka.

Rozumiem Ankę. Nie dziwię się, że nie potrafiła z nikim porozmawiać o tym co się dzieje w jej życiu. Nawet jej matka o niczym nie wiedziała. Przecież jej kochany zięć nie mógłby podnieść ręki na kochaną kobietę, nie zdradzał by jej i nie doprowadziłby do obłędu swojej żony, przecież ją kochał. Im bardziej Anka się go boi, tym bardziej nakręca to Piotra do dalszego działania. Niszczenia jej i wszystkiego co kocha.

Pozorność” to nie jest lekka książka do poduszki. To powieść wywołująca skrajne emocje. Czytając ją wręcz chce się krzyczeć, ostrzegać bohaterkę, bronić jej i walczyć o nią. Wraz z Anką płakałam, trzęsłam się ze strachu, co teraz się wydarzy, do czego jeszcze posunie się Piotr.
To co bardzo mi się podobało w powieści to, to, że autorka pokazała, jak narasta przemoc i jak na to co się dzieje reaguje kobieta. Dodatkowe słowa opisują, co się dzieje w umyśle Anny. Jak stopniowo dojrzewa do decyzji by porzucić męża. Te odczucia są tak prawdziwe, jakby autorka kiedyś sama przez to przechodziła. A sama coś wiem na ten temat.


Choć jest to książka niełatwa i poruszająca trudną tematykę, bardzo ją polecam. „Pozorność” to świetny debiut literacki pani Natalii, który długo pozostanie w mojej pamięci, a ja na pewno sięgnę po kolejne powieści tej autorki. Jeszcze raz serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Replika


SKAZA - Cecelia Ahern

„Czasem krok, którego boisz się najbardziej, jest tym, który cię wyzwoli” Robert Tew

Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: Skaza
Tytuł oryginalny: Flawed
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 26 października 2016
Stron: 448
ISBN: 978-83-287-0290-5
Moja ocena: 4,5/6


Po prostu nigdy nie wiadomo, jacy naprawdę są ludzie, którzy nas otaczają […] Co skrywają ci, których uważasz za równych sobie.” s.30


Cecelia Ahern to irlandzka pisarka, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Debiutowała w 2004 roku powieścią „PS Kocham Cię”. Bardzo szybko stała się ona bestsellerem, a w 2007 roku została zekranizowana przez Richarda LaGravenese`a. Na swoim koncie ma już wiele powieści: „na końcu tęczy”(Love, Rosie), „Kraina zwana Tutaj”, „Dziękuję za wspomnienia”, „Podarunek”, „Pamiętnik z przyszłości”, „Pora na życie”, „Sto imion”, „Zakochać się”, „Kiedy Cię poznałam”.

Skaza” to najnowsza powieść autorki, która przeznaczona jest dla młodzieży. Jest to pierwsza część cyklu pod tym samym tytułem.

Bohaterką powieści jest Celestine. 17-letnia dziewczyna, żyjąca w świecie rządzonym przez Trybunał. Jest normalną nastolatką, spotyka się ze znajomymi, chodzi na imprezy i ma chłopka Arta. Art. Jest synem sędziego Trybunału – Bosco.

„Bosco, znany wszystkim, oprócz mnie i Arta, jedynie jako sędzia Crevan, jest przewodniczącym komisji sędziowskiej zwanej Trybunałem. Trybunał początkowo został powołany przez rząd, do publicznego osądzania popełnianych przez ludzi złych uczynków i nadużyć, jedynie tymczasowo. Obecnie jest to pełnoprawna instytucja, która przeprowadza dochodzenia względem osób oskarżonych o posiadanie skazy na charakterze. Naznaczenie przez Trybunał to zwykli obywatele, którzy podjęli moralnie niesłuszne decyzje.” s.14

Pewnego dnia podczas dojazdu autobusem do szkoły Celestine popełnia błąd, który zaważy na jej dalszym życiu i losie społeczności. Pomaga Naznaczonemu, dzięki czemu staje się wrogiem Trybunału.
Zanim stanie przed Trybunałem stara się jej pomóc ojciec jej chłopaka. Proponuje jej by kłamała, dzięki temu uniknie kary. Jednak jest to wbrew przekonaniom dziewczyny.

„… w głowie mam mętlik i nie wiem, jak postąpić. Plan był taki, żeby kłamać. Żeby nie orzeczono, że mam moralną skazę, muszę zdradzić staruszka z autobusu. Jeśli pozostanę wierna sobie, zostanę Naznaczona.” s. 133
Po bardzo medialnym procesie Celestine zostaje naznaczona. Na jej ciele zostają wypalone stygmaty.

 „Czy można stworzyć ideał? Próbowano to zrobić na wiele sposobów, aż w końcu rząd zdecydował się na Trybunał i wypalanie piętna u ludzi z moralną skazą. Bez względu na to, co zrobisz w dalszym życiu, ten stygmat nie może zostać usunięty. Masz go aż do śmierci. Do końca życia ponosisz konsekwencje swojej jednej pomyłki. Stajesz się dla innych przestrogą, żeby pomyśleli, zanim coś zrobią.” s. 72
Teraz gdy Celestine dołącza do Naznaczonych, jej życie ulega całkowitej zmianie. Dziewczyna została ukarana wypaleniem największej ilości stygmat, jakie kiedykolwiek pojawiły się na ciele jakiegokolwiek skazanego. Staje się dla przeciwników Trybunału idealną osobą, która mogłaby coś zmienić. W walce z Trybunałem wspiera ją dziadek.

 „Masz szansę coś zmienić. Sama to zresztą poczułaś. Postąpiłaś tak, jak dyktowało ci serce, zrobiłaś coś, co wydało ci się słuszne, i stałaś się inspiracją dla innych. […] Ludzie, którzy pragną zmiany, błagają cię po prostu, żebyś była po ich stronie. Nie pozwól Trybunałowi wziąć cię pod swoje krwistoczerwone skrzydła i sprawić, że pomyślisz, że jesteś jedną z nich. Nie jesteś i nigdy nie będziesz. Wykorzystaj chwilę, Celestine, i powiedz co myślisz. Bądź głosem tych, którzy go nie mają.” s.125
Czy dziewczynie uda się pokonać Trybunał i doprowadzić do tego, że Naznaczeni będą mogli żyć jak każdy inny człowiek? Czy będzie musiała się dostosować do decyzji Trybunału? Czy jej chłopak będzie potrafił żyć z Naznaczoną? Jak cała sytuacja wpłynie na rodzinę i przyjaciół nastolatków?

Skazę” czytało mi się bardzo szybko. Polubiłam bardzo młodą bohaterkę. Podziwiałam ją za upór w dążeniu do prawdy, odwagę i chęć zmian. Wiedziała, że straci wszystko. Spokojne życie, dostęp do wygód i przyjemności. Jej rodzina będzie musiała liczyć się z wykluczeniem. Odsuną się od niej przyjaciele, a koledzy z klasy potraktują jak najgorszego wroga. Wiedziała też, że straci miłość Artego, bo ojciec jego nie pozwoli mu na to by spotykał się z Naznaczoną. Jednak ona walczyła o dobre imię starszego człowieka i swoje. Pragnęła zmian nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych.

 „Słyszałam kiedyś, że aby być odważnym, trzeba na każdym kroku czuć w sobie strach. Odwaga nie przejmuje kontroli, walczy i zmaga się z każdym wypowiedzianym słowem i poczynionym krokiem. To walka o to, czy pozwolić jej nami zawładnąć. Potrzeba odwagi by pokonać strach, ale przeraźliwy strach jest konieczny, żeby być odważnym.” s.149
To co jeszcze podobało mi się w Celestine, to to, że gdy było jej źle uciekała w świat książek. Mamy z sobą coś wspólnego J

„Teraz rozumiem, dlaczego ludzie czytają powieści, dlaczego lubią chłonąć życie kogoś innego. Czasem przeczytam jakieś zdanie, które podrywa mnie do pionu, wstrząsa mną, bo mówi o czymś, co ostatnio czułam, a czego nie wypowiedziałam głośno. Wtedy pragnę wejść w książkę i powiedzieć jej bohaterom, że ich rozumiem, że nie są sami, że ja nie jestem sama, że nie ma nic złego w tym, żeby się tak czuć.” s.235

Powieść nie jest pozbawiona przesłania. Pokazuje nam prawdziwe życie, mimo, że miejsce akcji jest całkowicie fikcyjne. Pokazuje nam jacy jesteśmy w momencie zagrożenia. Nie potrafimy często bronić swojego zdania. Gdy widzimy, że może się to źle skończyć, zmieniamy je. Byle tylko nie ulec karze. Kłamstwo często nas otacza, a rządy wpływają bardzo na nasze życie. Nie każdy potrafi od tego uciec.

„Kiedy byłam mała, zawsze uważałam, że aby uciec, trzeba wstać i zacząć biec, jak robią dzieci w filmach. Nienawistny krzyk, trzaśnięcie drzwiami, potem bieg. Dowiedziałam się jednak, że wielu ludzi ucieka, choć nigdzie się nie rusza.” s. 269
Bohaterka jest jak każda inna nastolatka. Pragnie mieć przyjaciół, chłopaka i móc decydować o swoim życiu, choć jest to wbrew panującym zakazom. Buntuje się jak większość nich.

„Nie wiem, jak to jest później, kiedy się jest starszym, ale każdy nastolatek pragnie być ideałem. Nikt nie chce odstawać od normalności, a przynajmniej ja nigdy tego nie chciałam. Ludzie, którzy odstają, są po prostu inni. Przecież wszyscy chcą wyglądać tak, jakby wiedzieli, co robią, a bardzo łatwo jest się pogubić. Może to się zmienia, kiedy się dorasta?” s. 283
Bardzo podoba mi się wizja literacka stworzona przez autorkę. Ma nadzieję, że już wkrótce będę mogła przeczytać kolejną powieść z tego cyklu. Powieść można podsumować takim cytatem:

„Żyjemy na tym samym świecie, ale nie w tym samym świecie.” s.99
Serdecznie polecam.

wtorek, 14 lutego 2017

Nowości Wydawnictwa Replika

KSIĄŻKA NA WALENTYNKI

Oto nowości Wydawnictwa Replika.

CHWILA NA MIŁOŚĆ - Joanna Stovrag


Poruszająca najczulsze struny duszy bałkańska opowieść napisana sercem zakochanej kobiety 
Czy chwila wystarczy, aby narodziła się miłość, która nie zna granic? 
Porywająca historia niezwykłej miłości pomiędzy Polką i Bośniakiem, która została wystawiona na najtrudniejszą próbę. Narodziła się w wielokulturowym Sarajewie, mieście tolerancji, dialogu i otwartości, tętniącym orientalną muzyką i pachnącym aromatem mocnej kawy. 
To wyjątkowo wzruszająca, przepełniona emocjami opowieść o miłości, rozłące, nadziei i wojnie. Tragizm konfliktu na Bałkanach został przedstawiony z perspektywy osób, które brały bezpośredni udział w tych wydarzeniach, ludzi, którzy stracili swoje rodziny, domy, poczucie tożsamości narodowej i przynależności do ojczyzny. Jest to także świadectwo walki o wielkie uczucie, historia o próbach nawiązania kontaktu z ukochanym przebywającym w oblężonym Sarajewie oraz o bezinteresownej pomocy i wsparciu od nieraz całkiem obcych osób. 
Losy Joanny Stovrag i jej męża zainteresowały kiedyś Waldemara Milewicza − legendę polskiego dziennikarstwa − który nakręcił o nich film.


CIEŃ BURZOWYCH CHMUR. SPACER ALEJĄ RÓŻ TOM 1 - Edyta Świętek


Epicka opowieść mocno osadzona na płaszczyźnie społeczno-obyczajowej. Fikcja literacka przeplata się z autentycznymi zdarzeniami, a postaci wykreowane przez pisarkę ocierają się o osoby, które dzisiaj spoglądają na nas z kart książek historycznych.
Autorka poczytnych powieści w brawurowy sposób serwuje osadzoną w realiach wczesnego PRL-u historię rodzinną ze zbrodnią i zemstą w tle.
Jest rok 1949.
W małopolskiej wsi Pawlice zamieszkują zamożni gospodarze, którzy od dawna byli solą w oku najpierw okolicznego ziemiaństwa – Pawłowskich, a po II wojnie światowej przedstawicieli nowej władzy. Pomiędzy głową rodziny, Bronisławem, a Bartłomiejem Marczykiem, bratem wysoko postawionego funkcjonariusza UB, dochodzi do konfliktu. Marczyk poprzysięga zemstę. Na skutek reformy rolnej Szymczakowie tracą gospodarstwo będące owocem pracy kilku pokoleń. We wsi zostaje utworzona spółdzielnia rolnicza, której zarząd obejmuje Bartek. Mężczyzna zaprowadza własne porządki, uprzykrzając życie ograbionej z majątku rodzinie. Z braku perspektyw Bronek postanawia szukać szczęścia w świecie. Porzuca dotychczasowe życie rolnika i podejmuje pracę przy budowie Nowej Huty. Po pewnym czasie dołącza do niego młodsza siostra Julia, uciekająca przed nienawiścią Marczyka.


BARRY LYNDON - William Makepeace Thackeray



Redmond Barry z Ballybarry urodził się w nobliwej rodzinie, która niestety czasy świetności ma już dawno za sobą. On sam jednak zdaje się nie dopuszczać do siebie tej myśli, uważając się za najszlachetniejszego młodzieńca w Irlandii, a może nawet w całej Europie. Zachęca go do tego matka, która wpaja mu wszystkie przymioty, jakie jej zdaniem powinien posiadać młody szlachcic – pewność siebie, żarliwość oraz oczywiście znajomość dworskich manier.
Redmond, przeżywszy swoją pierwszą przygodę oraz… pierwsze rozczarowanie, postanawia wyjechać z domu, aby zdobyć „należne” mu miejsce wśród arystokracji. Zamierza zyskać fortunę i uznanie, i gotów jest w tym celu podjąć wszelkie środki, nie zważając na nic ani na nikogo. 
Barry Lyndon to powieść łotrzykowska, po raz pierwszy opublikowana w formie serialu prasowego w 1844 roku. W Polsce ukazuje się po raz pierwszy! Na jej podstawie Stanley Kubrick nakręcił nagrodzony czterema Oskarami film!

Ja na pewno przeczytam je wszystkie. A Wy po które sięgniecie?

poniedziałek, 13 lutego 2017

IRLANDZKIE ŁĄKI - Susan Anne Mason

MIEĆ ODWAGĘ, BY MARZYĆ.

Autor: Susan Anne Mason
Tytuł: Irlandzkie łąki
Cykl: Mieć odwagę, by marzyć. Tom 1
Tytuł oryginalny: Irish Meadows (Courage to dream)
Tłumaczenie: Anna Pliś
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 19 września 2016
Stron: 398
ISBN: 978-83-63579-79-1
Moja ocena: 4/6


„Zwierzęta kochają za to, kim się naprawdę jest, nie za bogactwo albo kręgi towarzyskie, w których się bywa” s. 89

Susan Anne Mason jest kanadyjską pisarką specjalizującą się jak to sama opisuje w „romansach okraszonych wiarą”. Lubiła pisać od zawsze. Swoją pierwszą powieść napisała jako nastolatka. W swoich powieściach lubi szczególnie poruszać temat przebaczenia i odkupienia.

Irlandzkie łąki” to jej pierwsza powieść historyczna, dzięki której wygrała konkurs Fiction from the Heartland. Powieść stanowi pierwszą część trylogii pt: Mieć odwagę, by marzyć.

Bohaterkami powieści są Brianna i Colleen O`Leary. Są one córkami irlandzkiego imigranta osiadłego w Stanach Zjednoczonych. Jest on właścicielem stadniny koni na Long Island, zwanej Irlandzkimi Łąkami. Akcja powieści rozgrywa się w roku 1911, gdy akurat zakazano rozgrywania wyścigów konnych. Dla właściciela stadniny specjalizującego się w koniach wyścigowych jest to duży cios. Jedynym rozwiązaniem dla uratowania rodzinnego interesu jest wydanie córek za mąż, za odpowiednich, bogatych mężczyzn. Jednak dziewczyny mają całkiem inne plany.

Brianna jest spokojną, mądrą dziewczyną. Pragnie się dalej kształcić i wcale nie myśli o małżeństwie. Colleen jest jej całkowitym przeciwieństwem. Jest pełna życia, nie skora do nauki, chętna do szaleństw i zabaw. Myśli już o zamążpójściu, ale za męża chce odpowiedniego kandydata, który spełni jej wygórowane wymagania. Dziewczyny mają jeszcze trójkę rodzeństwa. Starszego brata Adama i młodszą siostrę i brata.

Do Irlandzkich Łąk przybywają też dwaj panowie. Pierwszy z nich to Gilbert Whelan. Po śmierci matki wychowywała go rodzina O`Leary, pracował on u nich jako stajenny. Bardzo kocha konie i bardzo dużo wie o ich hodowli. Ukończył właśnie studia z przedsiębiorczości i marzy o własnej stadninie.
Drugi mężczyzna to Rylan Montgomery, daleki krewny rodziny, który przybywa do stanów Zjednoczonych na praktyki seminaryjne. To oni pomieszają plany małżeńskie pana Jamesa O`Leary.
Czy bohaterom powieści uda się zrealizować swoje marzenia?

Irlandzkie łąki to powieść, którą czyta się bardzo szybko. Jest lekka i bardzo przewidywalna. Bohaterzy powieści zostali fajnie opisani. Od razu można pokochać Bree za jej dobroć i skromność. Widać, że dla ukochanego człowieka jest gotowa poświęcić wszystko. Jest też bardzo wytrwała w dążeniu do celu. Colleen początkowo wzbudza antypatię. Taka mała kombinatorka, zazdrosna o siostrę, chce wszystko mieć dla siebie. Jednak gdy poznamy ją bliżej okazuje się wspaniałą kobietą. Ich ojciec też ma niezły charakterek. Dyryguje wszystkimi i układa im życie. Nie znosi odmowy. Dopiero jedno wydarzenie w jego życiu sprawi, że zastanowi się nad sobą i wróci do Boga.

Wiara i oddanie Bogu jest w powieści wątkiem bardzo ważnym. Bohaterzy w myślach powierzają Bogu swoje tajemnice, prośby i błagają o wybaczenie. Modlą się o pozytywny przebieg wydarzeń. Widać, że potrafią się nawrócić i przebaczyć. Odkupić swoje winy. Jest tam też jeden taki moment, który jakiegoś gorliwego katolika może urazić, ale dla mnie jest to po prostu życie, które pisze różne scenariusze i nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć.

Czas spędzony na lekturze Irlandzkich Łąk sprawił mi wiele przyjemności. Pozwolił też na własne przemyślenia odnośnie wiary, miłości i przebaczenia.

Z przyjemnością sięgnę po kontynuację cyklu. Na stronie autorki widziałam, że są jeszcze dwie powieści w serii Mieć odwagę, by marzyć. Zapowiedź drugiego tomu jest już w książce. Nosić on będzie tytuł Szlachetne Serce. Ma nadzieję, że ukaże się ta część już wkrótce.
Cieszę się, że udało mi się poznać nową, ciekawą autorkę o całkiem odmiennym stylu pisania. Polecam serdecznie jej powieść.


niedziela, 12 lutego 2017

SYN - Philipp Meyer

CZŁOWIEK DZIELNY NAJPIERW KOCHA INNYCH, A SIEBIE NA KOŃCU

Autor: Philipp Meyer
Tytuł: Syn
Tytuł oryginalny: The Son
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 12 października 2016
Stron: 608
ISBN: 9788379763993
Moja ocena: 4/6


„… myślisz, że świat jest, jaki jest, ale nagle się budzisz i przekonujesz, że myliłeś się we wszystkim.”


Philipp Meyer to amerykański pisarz, autor powieść „Rust” i „Syn”. Dorastał w robotniczej dzielnicy Baltimore. W wieku dwudziestu lat postanowił zostać pisarzem. Pobierał nauki na różnych uczelniach w Baltimore, a potem na Cornell University. Pracował też w różnych zawodach. Naprawiał rowery, szwajcarskim banku inwestycyjnym, pracownik budowlany i sanitariusz. Swoją pierwszą powieść „Rust” wydał w 2009 roku.

Ponieważ bardzo lubię czytać sagi postanowiłam sięgnąć po powieść Philippa Meyer pt. „Syn”. Jest to epicka opowieść o amerykańskim Zachodzie. Opowiada o losach teksańskiej rodziny McCulloughów. Poznajemy ich życie przez blisko 150 lat. Zaczynając od czasów XIX wiecznych najazdów Komanczów, aż po XX-wieczny boom naftowy.

Dzieje rodu opowiadane są przez trzech jego członków: Eli (późniejszy pułkownik), syna Petera i przedstawicielkę czwartego pokolenia Jeanne Anne.
Narratorzy powieści zmieniają się w każdym rozdziale. Na przemian opowiadając losy swojej rodziny. To ich oczy widzą ludobójstwo rdzennych mieszkańców Teksasu. Walki pomiędzy Komanczami, Jankesami i Meksykanami. Zobaczymy jak na cierpieniu innych budowano ówczesne fortuny.

Książkę czytało mi się początkowo dość ciężko. Gdyby nie ściąga w postaci drzewa genealogicznego, pewnie długo dochodziłabym kto jest kim w tej powieści. Do tego krwawe opisy rzezi na Indianach i mieszkańcach Teksasu wywoływały fale mdłości.

To przeskakiwanie w latach i tak różny sposób opowiadania historii, bardzo mnie drażnił. Gdybym jeszcze raz sięgała po „Syna” to pewnie czytałabym go według narratorów. Najbardziej podobała mi się opowieść Eliego. Mimo, że najbardziej brutalna ze wszystkich, sprawiało to jednak, że nie była nudna. Ciągle coś się działo, dużo interesujących informacji na temat życia Komanczów. Pozostali narratorzy mnie nie zachwycili już tak bardzo. Peter syn o dużych wyrzutach sumienia, jakiś taki nieporadny i powiedziałabym, że nawet żałosny. Opowieść swoją snuje bardzo powoli, ciągle się nad czymś użalając, sprawia to dużą monotonię. Silną kobietą jest Jeanne Anne. Jako starsza kobieta, u progu swojego życia wspomina swoją młodość, dążenie do celu i budowanie rodzinnego imperium. Bohaterka pokazuje tutaj swoją bezwzględność, brak uczuć i ciągłe poszukiwanie miłości. Jakoś żaden z bohaterów nie wzbudził mojej sympatii. Za żadnym nie tęskniłam po skończonej lekturze.

Autorowi udało się odtworzyć klimat dawnej Ameryki, to jak ją kolonizowano, budowano naftowe imperia. Potrafił on zagrać na zmysłach czytelnika. Opisy scen intymnych były czasami dość mocne.

Mimo dość sporej ilości stron, książkę czyta się dość szybko. Jest to dobra książka przygodowa. Na pewno spodoba się ona miłośnikom książek Karola Maya. Odpowie Wam na pytanie do jakich okrucieństw możemy się posunąć by mieć konkretny zysk.

Ja pewnie ponownie jej nie przeczytam. Miano arcydzieła literatury wg mnie do tej powieści nie pasuje, ale każdy kogo opis zainteresuje powinien „Syna” przeczytać.