Autor: Carol Drinkwater
Tytuł:
Oliwkowa farma
Tytuł oryginalny: The Olive Farm
Język oryginalny: angielski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2010
Stron: 466
ISBN: 978-83-08-04480-3
Moja ocena: 5,5/6
Pierwsza książka w serii „Oliwkowa seria”
„W blasku promieni cienie igrają na twarzach, padają na
łuszczące się ściany. Nasz spokój, cisza jaką znaleźliśmy we wzajemnym
towarzystwie, daje nam wiele energii do pracy, której potrzebujemy, jeśli
chcemy, by to miejsce stało się prawdziwą przystanią. Oszołomieni miłością,
rzuciliśmy się w to przedsięwzięcie na fali romantycznego entuzjazmu.” S. 177
Carol Drinkwater aktorka
i pisarka, urodziła się 22 kwietnia 1948 roku w Londynie. Znana jest głównie z
roli Helen Herriot w serialu BBC „Wszystkie zwierzęta duże i małe”. Jako pisarka zasłynęła cyklem powieści „Oliwkowa
seria”, którą rozpoczyna książka „Oliwkowa farma”.
Bohaterami książki „Oliwkowa farma” jest Carol Drinkwater i
jej partner Michel. Postanawiają oni kupić zapuszczoną farmę oliwną w
południowej Francji niedaleko Cannes. „Appassionata” jest pięknie położonym
miejscem. Z okien domu położonego na wzgórzu widać Morze Śródziemne i znane nam
wszystkim z festiwali filmowych miasto Francji. Oboje zakochali się w tym
miejscu i mimo, że agent przestrzega ich o tym, że kupują skarbonkę do której
będzie trzeba ciągle dokładać, a sam remont domu pochłonie fortunę, decydują
się na zakup nieruchomości. Niestety od początku trafiają się problemy.
Pierwszy z nich to finanse. Okazuje się, że cena funta bardzo spadła we Francji
i braknie im pieniędzy na zakup farmy, muszą zadłużyć się w banku, do tego duża
ilość papierków wymaganych podczas zakupu, gdyż Carol i Michel nie są
małżeństwem, a osoby sprzedające nie mieszkają na stałe we Francji. Umowa przedwstępna zakłada, że nowi
właściciele będą mogli mieszkać już w swoim wymarzonym miejscu, ale muszą
spłacić całość należnej kwoty w ciągu roku. O mały włos stracili by wszystko. Rozpoczyna
się remont posiadłości i sprzątanie terenu.
Na początku myślałam, że jest to książka jak wiele innych o
podobnej tematyce. Jednak to nie jest to tylko książka o remoncie starej
zapuszczonej farmy. To piękna opowieść o przyjaźni, miłości i cudowna podróż do
pachnącej ziołami Prowansji. Autorka udowadnia nam, że „miłość jest
ponadczasowa, nigdy nie umiera. Jest jak wiatr, który wszędzie pozostawia swoje
ślady.” S. 463
Czytając powieść możemy oczami wyobraźni przenieść się w
opisywane miejsce. Autorka robi to tak wspaniale, że nie mamy problemów by
poczuć na swojej skórze gorące promienie słoneczne, podmuch mistrala, poczuć
zapach ziół i usłyszeć szum morza. Wystarczy kilka fragmentów książki by zakochać się w tym miejscu. Akurat trafił
mi się taki cytat, który mogę porównać z dzisiejszym „zimowym” widokiem za
oknem.
„Te zimowe poranki są cudowne, łagodne, pachną sosnowo.
Słońce nabrało żywego połysku bursztynu, czerwonawego niczym jesienny liść, ale
gdy patrzy się na nie z tarasu, zasnuwa morze chłodnymi srebrzystymi pasemkami.
Tak przystrojonej zimy jeszcze nigdy nie widziałam.” S.175
Oliwkowa farma to miejsce w którym bohaterowie odnajdują
swoje miejsce na Ziemi. Tam budują swój związek. Oboje mają doświadczenia
życiowe za sobą. Carol nieudane związki, a Michel małżeństwo, którego owocem są
dwie nastoletnie córki bliźniaczki. To miejsce, które pozwala im pracować –
pisać powieść i scenariusze seriali, a potem gdy przychodzi późne popołudnie
cieszyć się sobą i okolicą.
„Zachody słońca, koniec dnia i wieczory poświęcamy sobie
nawzajem i światu, który próbujemy tu zbudować. To wysublimowane szczęście,
dwie dusze idealnie zsynchronizowane.” S. 177
Dzięki powieści Carol Drinkwater dowiedziałam się wiele na
temat ludzi zamieszkujących południowo-wschodnią Francję. Na przykład: jeśli
ktoś umawia się z Tobą, że jutro zabierze drewno to nie koniecznie to zrobi w
umówionym dniu. Jutro, może oznaczać całkiem odległy termin.
„Oliwkowa farma” to również wspaniała encyklopedia wiedzy na
temat uprawy oliwek, jej przetwórstwa i pochodzenia. Myślę, że niewielu z nas
orientuje się, że nasze ulubione oliwki im bardziej są czarne od zewnątrz tym
dojrzalsze w środku, że najbardziej popularną odmianą uprawianą w Europie jest
Olea sativa czyli Oliwka oszroniona. Nazwa jej pochodzi od perłowego odcienia
spodniej strony liścia. Starodnawne odmiany oliwek o poskręcanych pniach to
Cailletier.
„Słyną one z gęstej, złocistej oliwy, którą się z nich uzyskuje. To
rosnące na terenach rolniczych drzewo odznacza się wspaniałą zdolnością do
przetrwania okresów suszy i w dawnych czasach tłoczona z jego owoców oliwa
zaczęła cieszyć się popularnością wśród wytwórni perfum, […] gdyż ten złoty
odcień uznano za wspaniały dodatek do zapachu.” S. 326
„W Roquebrune, kilka kilometrów od Mentony, bramy do Włoch,
rośnie drzewo oliwne, którego wiek szacuje się na tysiąc lat” s. 358
Takich ciekawostek znajdziecie w tej powieści wiele. Autorka
przenosi nas również w bardziej znane nam regiony – do Warszawy. Tam rozgrywa
się akcja jednego z seriali w którym Carol gra i pisze do niego scenariusz. Nie
szczędzi nam ona pochwał, ale i krytyki również:
„Warszawa jest niezwykła. Polska to wspaniały kraj – miejsce
oszałamiających reform i modernizacji. Jestem zachwycona. Lecz od czasu do
czasu wzdrygam się przed naporem tutejszej niedawnej historii. Obrzydliwe
skupiska bloków mieszkalnych przytłaczają mnie. […] Praca idzie nam dobrze.
Nasza ekipa i polski zespół produkcyjny odnajdują radość we wspólnych
dokonaniach. Jedyną wadą jest to, że rozmowy przy pracy pochłaniają wiele czasu
– wszystko musi być tłumaczone. Tłumaczka, która obawiam się, nie zawsze
przekazuje trafnie informacje, ciągle nam towarzyszy lub biegnie truchtem obok
nas, gdy spieszymy ze spotkania na spotkanie, z planu na plan.” S. 386
Wspomina również o naszym zacofaniu technologicznym.
Zainstalowana w jej pokoju hotelowym drukarka jest wielkości niewiele mniejszej
od prototypu prasy drukarskiej a w Paryżu można by ją sprzedawać jako antyczny
sprzęt techniczny.
Pierwsza część Oliwkowej serii to piękna powieść o miłości.
Prawdziwej, trwałej potrafiącej przetrwać wiele. Mężczyzna jakiego spotkała w
swoim życiu Carol kocha ją ponad wszystko. Potrafi nawet wynająć helikopter by
ona zdążyła na premierę przedstawienia w którym gra główną rolę. Takich dowodów
miłości jest wiele. Opisane cudowne chwile jakie ze sobą spędzają, czasami, aż
wzbudzają w nas odrobinkę zazdrości. Ci ludzie zainwestowali nie tylko w dom, ale
również w swoją miłość.
„Oliwkowa farma” to również powieść o narodzinach, śmierci,
przyjaźni i prawdziwej fascynacji oliwkowym interesem.
Serdecznie polecam książkę, a ja już jutro biegnę do
biblioteki po kolejną książkę z tej serii „Sezon na oliwki”
Miłej lektury !!!
Znalazłam filmik o Oliwkowej serii, poznajcie autorkę i jej cudowne miejsce na Ziemi. Wprawdzie opowiada o innej książce z serii, ale widać tam Oliwkową farmę.
Znalazłam filmik o Oliwkowej serii, poznajcie autorkę i jej cudowne miejsce na Ziemi. Wprawdzie opowiada o innej książce z serii, ale widać tam Oliwkową farmę.
Lubię takie bajkowe historie o miłości, takiej do grobowej deski i z niesamowitym oddaniem obojga kochanków. Myślę, że znalazłabym to w "Oliwkowej farmie" :)
OdpowiedzUsuńOch, ja też zakochałam się w "Oliwkowej serii" C. Drinkwater. Przeczytałam cztery książki z tego cyklu, a na resztę zostawiłam na przyszłe wakacje. Bardzo podoba mi się mądrość autorki i jej szacunek i miłość do ludzi i przyrody. Bardzo dobra seria :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Zainteresowałaś mnie tą serią. Wcześniej nie słyszałam o książkach Carol Drinkwater, a teraz chętnie poznałabym twórczość pisarki.
OdpowiedzUsuń