Autor: Sophie Hannah
Tytuł: Buźka
Tytuł oryginalny: Little Face
Tłumaczenie: Marta Kisiel – Małecka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-08-05586-1
Stron: 385
Moja ocena: 4,5/6
„Wciąż mi się wydaje, że najgorsze mam już za sobą, nie
spotka mnie już nic strasznego, i za każdym razem jestem w błędzie. Najświeższe
upokorzenie boli mnie bardziej niż pozostałe…” s.258
Sophie Hannah urodziła się w Manchesterze. Jest brytyjską
powieściopisarką specjalizującą się w kryminałach psychologicznych. Nie przypominam
sobie bym czytała wcześniej książki tej autorki, dlatego z przyjemnością
sięgnęłam po powieść „Buźka”, która stanowi pierwszą część cyklu o Simonie
Waterhousie.
Książka ta wydana była wcześniej pod tytułem „Twarzyczka”.
Bohaterką powieści jest Alice Fancourt. Wraz ze swoim mężem
Davidem, córeczką Florence, teściową Vivienne i Felixem – synem Davida z
pierwszego małżeństwa mieszkają w ogromnym domu przy ulicy Wiązów. Pierwsza
żona męża Alice - Laura Cryer została brutalnie zamordowana przed dwoma laty.
Małżeństwo wygląda na bardzo dobre. David jest twórcą gier
komputerowych, Alice prowadzi swój gabinet terapeutyczny. Nie narzekają na brak
finansów. Felix chodzi do najlepszej szkoły w mieście, Fancourtowie są
członkami elitarnego klubu SPA.
Alice jest świeżo upieczoną mamą. Przed dwoma tygodniami
przeszła bardzo trudny poród, zakończony cesarką. Córeczka jest jej oczkiem w
głowie. Nie za bardzo chce ją zostawiać samą w domu. Namówiona przez teściową
bohaterka postanawia udać się na basen, by się odprężyć. Gdy wraca do domu,
niepokój jej wzbudzają uchylone drzwi wejściowe. Mąż śpi w ich sypialni, Alice
biegnie do pokoju swojej córeczki. Tam doznaje szoku, jej córka została
zamieniona. Niemowlę, które leży w łóżeczku to nie jej córka Florence.
Zostaje zawiadomiona policja. Sprawą zajmuje się Simon
Waterhose. Ma on jednak bardzo poważny problem. David twierdzi, że to na pewno
jest jego córka, że żona ma silną depresję poporodową i dlatego nie rozpoznaje
dziewczynki. Teściowa widziała Florence zaraz po urodzeniu więc teraz nie ma
pewności czy to na pewno jest jej wnuczka. Co gorsza zginęły wszystkie zdjęcia,
które zostały zrobione dziecku w ciągu ostatnich dni. Nie można więc porównać
dziecka do żadnej fotografii. Zostają tylko badania DNA, które mogą
potwierdzić, że „Buźka” jest córką Fancourtów. Mają się one odbyć za tydzień.
Gdy termin badań nadchodzi, okazuje się, że w nocy zniknęła
Alice wraz z dziewczynką. Nie zabrała ze sobą nic, ani butów, bluzy, butelki
dla dziecka. David zgłasza sprawę na policji. Co się stało z Alice i jej
dzieckiem? Czy nie powtórzyła się historia sprzed paru lat i nie doszło do
ponownego morderstwa?
„Najgorsze ciosy spadają na nas tylko raz. Powtarzam swoim
pacjentom, żeby uporali się z tragediami, jakie ich dotknęły, i ruszyli dalej w
podróż, która nazywa się życiem. Cokolwiek cię spotkało, kiedy jest już po
wszystkim, możesz odnaleźć pocieszenie w myśli, że to nigdy więcej się nie
powtórzy.” s. 48
Powieść Sophie Hannah trzyma w napięciu od pierwszych do
ostatnich stron. Autorka stopniowo dawkuje nam emocje, odkrywa kolejne
tajemnice i buduje napięcie, a zakończenie staje się całkowitym zaskoczeniem.
Powieściopisarka bardzo wyraźnie kreśli portret psychologiczny
każdego z bohaterów. Simon, który zajmuje się śledztwem, wydaje się być blisko
związany z Alice. Widział ją zaledwie parę razy a zdążyła ona już zawładnąć
jego umysłem.
„… nie potrafił uciszyć głosu w swojej głowie, który w
ciemności wykrzykiwał imię Alice. […] … jej zniknięcie dotknie go z powodów
zarówno zawodowych, jak i osobistych.” s.37
Nie do końca jest przekonany do zamiany dzieci, ale uparcie
stara się rozwiązać całą sprawę. By to jednak zrobić musi się cofnąć do zdarzeń
sprzed paru lat i brutalnego morderstwa pierwszej żony Davida.
David wydaje się spokojnym człowiekiem, pamietającym o
urodzinach swojej żony, kulturalnym, zawsze zwracającym się do kobiet słowami „pani”. Początkowy obraz rodziny jest bardzo
pozytywny. Kochający mąż, świetnie dogadująca się z synową teściowa, kochająca
swojego wnuka i wnuczkę. Jednak potem pomału odkrywamy kolejne karty. David jest
bardzo przywiązany do matki. Gdy miał parę lat odszedł od nich ojciec i do tej
pory nie utrzymywał z nim kontaktu. Odniosłam wrażenie, że David nie chce by
matka widziała go jako osobę słabą psychicznie, nie radzącą sobie w życiu.
„Nie potrafi znieść myśli, że ktoś miałby go zobaczyć w
trudnej sytuacji. Najwyraźniej jego zdaniem jakiekolwiek nieszczęścia to
wstydliwa kwestia, lecz przy tym absolutnie intymna. Gdyby Vivienne ujrzała
syna w podobnych tarapatach, jego największy koszmar stałby się
rzeczywistością.” s.34
Potem odkrywamy kolejne ciemne strony życia w Wiązach.
„Lecz to nie strach skręca mi żołądek, tylko szok. Nie wiem,
kim jest ten zimny, okrutny osobnik w naszej sypialni, ale to na pewno nie
David. Nie rozpoznaję w nim swojego męża. To nie może być ten sam człowiek,
który na pierwszej kartce urodzinowej, jaką od niego dostałam, napisał: „Jesteś
miarą mojego szczęścia”.” s. 109
David znęca się fizycznie i psychicznie na swojej żonie.
„W milczeniu ogląda swoje paznokcie. Mam ochotę wrzeszczeć,
tłuc głową o ścianę. Mój mąż już na zawsze przeistoczył się w potwora.
Rozkoszuje się teraz rolą kata. Może właśnie tak to zawsze wygląda. Myślę o
wszystkich potwornościach tego świata i ludziach, którzy się ich dopuszczają.
Musi być jakieś wytłumaczenie. Zawsze jakieś jest.” s. 239
Ja widzicie autorka dawkuje nam coraz to większe emocje. Zaczyna
pojawiać się coraz więcej pytań. Rośnie napięcie i sprawa po woli zaczyna się
rozjaśniać. Sophia Hannah pokazuje nam w swojej powieści, że nie zawsze dobrze
znamy osoby z którymi się spotykamy w życiu. Wielu z nas może mieć dwie twarze.
Jedną znają tylko znajomi, zaś rodzina widzi co innego.
„Kłamstwa są
zabójcze, bez względu na to, jak honorowymi intencjami kieruje się kłamca.
Odbierają ludziom szansę na poznanie podstawowych faktów na ich temat.” s.125
Serdecznie polecam książkę Sophie Hannah wszystkim
miłośnikom thrillerów psychologicznych. Na pewno Wam się spodoba i nie
będziecie potrafili się oderwać od lektury.
Ja na pewno sięgnę po inne powieści tej autorki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Aleksandrze z bloga Aleksandrowe myśli, która zorganizowała zabawę Emigrantka.
Książka czeka na kolejną osobę do której ma wyruszyć w swoją dalszą podróż.
Bardzo, bardzo się w nią zaangażowałam. Nie szło się od tej powieści oderwać
OdpowiedzUsuńCzytałam inne książki tej Autorki, a ta również zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę i o tytule i o autorce. Czas to chyba zmienić :)
OdpowiedzUsuńhttp://mianigralibro.blogspot.com/
Cieszę się, ze książka przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję również za udział w zabawie :)
Kupiłem żonie tą książkę i naprawdę jej się spodobała. Od czasu do czasu trafię z książkowym prezentem;)
OdpowiedzUsuń