"Jutro jest czasami o wieczność za daleko".
Huśtawka - Agnieszka Lis
Autor: Agnieszka Lis
Tytuł: Huśtawka
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 4.07.2018
Stron: 472
ISBN: 978-83-7976-926-1
Moja ocena: 6/6
„Wszyscy szukamy odpowiedzi, a znajdujemy kolejne pytania.” s.446
Agnieszka Lis to jedna z moich ulubionych pisarek.
Przeczytałam prawie wszystkie powieści tej autorki i każda zrobiła na mnie
ogromne wrażenie. Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznać panią Agnieszkę
osobiście na Opolskim Festiwalu Książki. Udało mi się również przeczytać jej
najnowszą powieść pt. „Huśtawka” przed premierą, która będzie miała miejsce 4
lipca 2018r.
„Huśtawka” to opowieść o trzech pokoleniach kobiet. Wanda - seniorka
rodu, jest wdową i mieszka sama w domu, który pozostał po jej mężu. Jej życie
nie było usłane różami. Prawie nie pamięta swojej matki, która zginęła podczas wojny, a mąż – komunista – sprawił, że wielu znajomych się od
niej odwróciło. Zresztą samo życie z nim nie było łatwe. Wanda ma dwie córki, które bardzo kocha.
Starsza Małgorzata jest mężatką. Pracuje na uczelni jako wykładowca
i prowadzi badania naukowe. Stara się o zagraniczne stypendium. Fizyka jest jej
całym światem i to pracy bohaterka poświęca bardzo dużo czasu. Jest osobą
bardzo pedantyczną. Bardzo drobiazgowo dba o dom – wszystko zawsze musi być
poukładane na swoim miejscu. Jej małżeństwo z Karolem nie układa się najlepiej.
Mąż również dużo czasu spędza w pracy, często wyjeżdża służbowo. To sprawia, że
Małgorzata podejrzewa go o zdradę. Nie ma też dobrego kontaktu z córką.
Katarzyna – siostra Małgorzaty to jej całkowite
przeciwieństwo. Czuje się jak nastolatka, ciągle poszukuje sensu życia. Nie
ukończyła żadnych studiów, za to zrobiła karierę w handlu. Prowadzi sieć
butików i hurtownię z ubraniami, które przynoszą niezły zysk. Związana jest z
Miłoszem i to z nim pragnie wyjechać do Indii, by odkryć siebie.
Joanna – córka Małgorzaty, należy do najmłodszego pokolenia.
Studiuje na wydziale ekonomicznym, a cały wolny czas spędza na basenie. Ma duży
problem z orientacją seksualną. Do końca nie wie, czy chciałaby spędzić życie z
Grażyną, czy z Arturem, który adoruje ją już od jakiegoś czasu. Joanna jest
bardzo związana ze swoją babcią i ciotką. To im powierza swoje tajemnice,
dzieli się problemami i od nich oczekuje rady. Z matką nie ma najlepszego
kontaktu. Małgorzata zawsze traktowała ją ozięble, co sprawiło, że córka wręcz
się boi jej cokolwiek powiedzieć.
Każdy z bohaterów tej powieść kryje jakieś tajemnice, które
autorka stopniowo nam odkrywa, budując rodzinną historię, w której każdy z nas
znajdzie cząstkę siebie.
„Czasami tak bardzo chcemy, żeby coś było prawdziwe, ważne,
że tworzymy wygodną dla nas rzeczywistość. Wirtualną. Istnieje tylko w nas i
dla nas. Budujemy siebie na interpretacjach a nie na faktach…” s. 66-67
Bardzo ciekawym rozwiązaniem w książce jest tajemnicze
miejsce TUTAJ. Bardzo długo nie mogłam rozgryźć gdzie znajduje się Wanda, choć
miałam swoje podejrzenia. To tam nestorka rodu rozmawia ze swoim mężem
Stanisławem i kochankiem Romanem. Te rozmowy mają bardzo ciekawy przebieg, gdyż
zawsze rozmówcy używają słów na daną literę alfabetu. Dzięki temu poznałam
wiele nowych pojęć, których znaczenia wcześniej nie znałam.
„ - Jesteś szybka i bystra. W tym świecie, utkanym ze
złotych nitek snu, w którym możesz podróżować palankinem lub pociągiem,
mieszkać w pagodzie lub pałacu, w którym możesz podziwiać lub przeklinać, w
którym możesz wszystko, nie każdemu się chce sięgnąć po słownik. Uczysz się.
Ale to twój świat. Ty ustalasz zasady.” s. 334
To właśnie Wanda jest głównym narratorem powieści i jej oczami śledzimy losy rodziny. Czasami patrzymy na nią z góry, innym razem wraz z Wandą uczestniczymy razem w spotkaniu rodzinnym. To sprawiło, że czułam się tak jakbym razem ze wszystkimi siedziała przy jednym stole i słuchała opowieści o ich życiu.
„Huśtawka” to nie jest lekka powieść do poduszki. Jest to
świetnie napisana powieść obyczajowa z elementami psychologicznymi. Autorka
pokazuje nam jak silne emocje towarzyszą naszym bohaterkom, sprawiając, że
powieść trzyma nas w napięciu. Nie wiemy jaką ostateczną decyzję podejmą, bo
zmienia się ona jak na tytułowej huśtawce. Raz jest taka, potem pojawia się coś
nowego, nowy problem czy odkryta tajemnica i decyzja ulega zmianie.
Bardzo podoba mi się obraz wielopokoleniowej rodziny
przedstawiony w powieści. Wszyscy jej członkowie wspierają się i wybaczają
sobie błędy. Choć czasami potrzebna była pomoc psychologa. Autorka pokazała nam,
jak ważna jest szczerość i próba zrozumienia decyzji innych. Choć czasami
rodzice mają inne zdanie niż ich córka – popierają jej wybory.
„… rodzic nie powinien być kapitanem statku swojego dziecka.
Powinien umieć zmienić się w latarnię, żeby oświetlić swojemu dziecku drogę.” s.
140
Podobnie jest w relacji babcia – wnuczka. Mimo sporej
różnicy wieku Wanda stara się zrozumieć postępowanie Joanny i wspiera ją bardzo
mocno w postanowieniach.
„Każde pokolenie ma coś, czym stara się szokować starszych. Tak
naprawdę zmienia się tylko opakowanie.” s. 71
W każdej z bohaterek odnajdywałam cząstkę siebie. Powieść
pozwoliła mi samej zastanowić się nad tym jaką jestem matką, żoną czy
gospodynią. Przemyśleć wiele własnych decyzji.
Autorka nie boi się poruszać tematów trudnych jak choroby
psychiczne, nowotwór czy związki lesbijskie. Przedstawia życie prawdziwe, takie
jakie jest, a nie upiększone, zakończone happy endem, pozbawione problemów. To
właśnie cenię w powieściach Agnieszki Lis.
Serdecznie polecam najnowszą powieść autorki i zachęcam do
sięgnięcia po inne jej książki, bo warto.
„… odkryłam ile barw jest na świecie. Zaczęłam cenić życie.
Więc jeśli masz szansę, to ją chwytaj. W locie.”
Dziękuję za cudowne spotkanie |
I piękną dedykację :) |
Serdecznie polecam !!!
Mądrze o emocjach? Lubię to :) Polecam też "Strażniczkę miodu i pszczół" :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, dziękuję za polecenie :)
Usuń