Autor: Bogna Ziembicka
Tytuł: Wiosna w Różanach
Wydanie: I
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: Otwarte dla Ciebie: Romans
Rok wydania: 2012
Stron: 369
ISBN: 978-83-7515-201-2
Moja ocena: 6/6
„- Nam się wydaje, że kobiety w
kółko coś wałkują, tymczasem problem polega na tym, że my
umiemy rozmawiać tylko po to, by rozwiązać problem, one potrafią
dzielić się emocjami. I po to rozmawiają. […] - Mężczyzna musi
dojrzeć, by docenić rozmowę. Kobiety siłę słowa czują
instynktownie. My najpierw uważamy, że słowa ludzi oddalają, że
kobiety ukrywają się za nimi. Język ciała wydaje się nam
najbardziej wiarygodny, seks staje się językiem. Potem używamy
rozmowy jako gry wstępnej, aż w końcu przychodzi dzień, gdy
potrafimy rozkoszować się rozmową z kobietą. Ale do takiego
szczęścia prowadzi długa droga.” s.149
Jeszcze niedawno pisałam na swoim
blogu, krótką recenzję książki Pani Bogny Ziembickiej pod
tytułem „Droga do Różan”. Pokochałam bohaterki tej
debiutanckiej powieści i chciałam jak najszybciej spotkać się
ponownie z trzema fascynującymi kobietami: Zuzanną, Marianną i
Zosią. Moja tęsknota za bohaterkami nie trwała długo. Oto do
moich rąk trafiła kontynuacja opowieści o Różanach - „Wiosna w
Różanach”. Znowu mogłam przenieść się do tego pięknego
miejsca.
Myślę, że pamiętacie zakończenie
poprzedniej części. Zostawiliśmy szczęśliwą Zosię - zakochaną
w Krzysztofie, spodziewającą się jego dziecka i z aktem
notarialnym w dłoni, na którym widniał zapis, iż Dworek w
Różanach jest ponownie jej własnością, a dokładniej jej
nienarodzonego dziecka. Cóż więcej trzeba do szczęścia?
Niestety, jak to w życiu często bywa, szczęście nie trwa
wiecznie. W życiu Zosi dochodzi do bardzo wielu przykrych zmian. One
tak bardzo wpłyną na jej psychikę, że bez pomocy przyjaciół
Marianny i Eryka, dziewczyna pewnie zamartwiłaby się i zagłodziła
na śmierć. Szczegółów nie chcę zdradzać, by nie zepsuć Wam
przyjemności z lektury.
Zmiany w życiu dotkną nie tylko
Zosię. Mariannę będzie adorować dwóch przystojnych mężczyzn.
Ona sama jak w poprzednie części będzie tryskać humorem, dzielić
się dobrymi radami i odprawiać drobne czary, by w jej domu wszystko
układało się pomyślnie i szczęście oraz miłość zawitała w
jej progi. Bo...
„Można żyć bez miłości. […] -
Można. Tylko co to za życie?” s. 332
Miłość w powieści pojawia się
bardzo często, choć nie zawsze jest odwzajemniona. Autorka
wprowadza w niej również nowe postaci, które będą miały duży
wpływ na losy bohaterów. Znajdziemy wśród nich bohaterów
pozytywnych, których od początku polubicie i takich, których
znienawidzicie, bo będą knuli i chcieli swoje szczęście zbudować
na nieszczęściu innych. Jak to w życiu bywa.
„... miłość to za mało i że nic,
nawet najbardziej szalone uczucie, nie zwalnia od myślenia.” s.
332
„Wiosnę w Różanach” czyta się
fantastycznie. Wciąga tak bardzo, że trudno się od niej oderwać.
Pięknie opowiedziana historia o prawdziwej przyjaźni, pięknej
miłości i poświęceniu dla drugiej osoby. Książkę wzbogacają
przepisy pani Zuzanny, które kiedyś z przyjemnością wykorzystam,
bo już sam opis potrawy pobudza ślinianki. Akcja powieści raz
zwalnia, raz przyśpiesza. Książka momentami wzrusza aż do łez,
czasami powoduje uśmiech na twarzy. Czytając ją mamy wrażenie
jakbyśmy słyszeli szum lasu, kumkanie żab, czuli zapach ziół,
kwiatów i potraw. Oczami wyobraźni widzimy pięknej otoczenie domku
w Różanach. Tym razem autorka pozwala nam poznać nie tylko zakątki
Krakowa i Różan. Przeniesie nas do pięknej Chorwacji, Warszawy i
Monachium. Dowiemy się też trochę o japońskich zwyczajach.
Powieść ta jest już mniej cukierkowa
niż poprzednia, bardziej życiowa, może dlatego tak wspaniała, bo
opisuje prawdziwe życie, nie upiększa go, pokazuje takim jakie
jest. Bardzo fajnym pomysłem było również zamieszczenie w książce
fragmentów pamiętników pani Zuzanny. Dzięki nim jeszcze bardziej
przybliżyła nam się historia jej życia, która w fantastyczny
sposób łączy się ze współczesnymi wydarzeniami.
„Wiosna w Różanach” to świetna
powieść. Pozwala nam uwierzyć w przyjaźń, miłość i to, że
każdy człowiek może być szczęśliwy. Daje nam nadzieję na
lepsze życie.
„Do prawdziwego szczęścia nie da
się dojść na skróty. Nieraz się przekonywałam, że tylko to co
wymagało trudu, dawało mi prawdziwe zadowolenie.” s.150
Serdecznie polecam i życzę wszystkich
pięknych i wzruszających chwil z tą powieścią.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Niebawem się za nią zabiorę :) Pierwsza cześć bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń