sobota, 11 sierpnia 2012

Wiosna w Różanach - Bogna Ziembicka

Autor: Bogna Ziembicka
Tytuł: Wiosna w Różanach
Wydanie: I
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: Otwarte dla Ciebie: Romans
Rok wydania: 2012
Stron: 369
ISBN: 978-83-7515-201-2
Moja ocena: 6/6

- Nam się wydaje, że kobiety w kółko coś wałkują, tymczasem problem polega na tym, że my umiemy rozmawiać tylko po to, by rozwiązać problem, one potrafią dzielić się emocjami. I po to rozmawiają. […] - Mężczyzna musi dojrzeć, by docenić rozmowę. Kobiety siłę słowa czują instynktownie. My najpierw uważamy, że słowa ludzi oddalają, że kobiety ukrywają się za nimi. Język ciała wydaje się nam najbardziej wiarygodny, seks staje się językiem. Potem używamy rozmowy jako gry wstępnej, aż w końcu przychodzi dzień, gdy potrafimy rozkoszować się rozmową z kobietą. Ale do takiego szczęścia prowadzi długa droga.” s.149

Jeszcze niedawno pisałam na swoim blogu, krótką recenzję książki Pani Bogny Ziembickiej pod tytułem „Droga do Różan”. Pokochałam bohaterki tej debiutanckiej powieści i chciałam jak najszybciej spotkać się ponownie z trzema fascynującymi kobietami: Zuzanną, Marianną i Zosią. Moja tęsknota za bohaterkami nie trwała długo. Oto do moich rąk trafiła kontynuacja opowieści o Różanach - „Wiosna w Różanach”. Znowu mogłam przenieść się do tego pięknego miejsca.
Myślę, że pamiętacie zakończenie poprzedniej części. Zostawiliśmy szczęśliwą Zosię - zakochaną w Krzysztofie, spodziewającą się jego dziecka i z aktem notarialnym w dłoni, na którym widniał zapis, iż Dworek w Różanach jest ponownie jej własnością, a dokładniej jej nienarodzonego dziecka. Cóż więcej trzeba do szczęścia? Niestety, jak to w życiu często bywa, szczęście nie trwa wiecznie. W życiu Zosi dochodzi do bardzo wielu przykrych zmian. One tak bardzo wpłyną na jej psychikę, że bez pomocy przyjaciół Marianny i Eryka, dziewczyna pewnie zamartwiłaby się i zagłodziła na śmierć. Szczegółów nie chcę zdradzać, by nie zepsuć Wam przyjemności z lektury.
Zmiany w życiu dotkną nie tylko Zosię. Mariannę będzie adorować dwóch przystojnych mężczyzn. Ona sama jak w poprzednie części będzie tryskać humorem, dzielić się dobrymi radami i odprawiać drobne czary, by w jej domu wszystko układało się pomyślnie i szczęście oraz miłość zawitała w jej progi. Bo...

Można żyć bez miłości. […] - Można. Tylko co to za życie?” s. 332

Miłość w powieści pojawia się bardzo często, choć nie zawsze jest odwzajemniona. Autorka wprowadza w niej również nowe postaci, które będą miały duży wpływ na losy bohaterów. Znajdziemy wśród nich bohaterów pozytywnych, których od początku polubicie i takich, których znienawidzicie, bo będą knuli i chcieli swoje szczęście zbudować na nieszczęściu innych. Jak to w życiu bywa.

... miłość to za mało i że nic, nawet najbardziej szalone uczucie, nie zwalnia od myślenia.” s. 332

„Wiosnę w Różanach” czyta się fantastycznie. Wciąga tak bardzo, że trudno się od niej oderwać. Pięknie opowiedziana historia o prawdziwej przyjaźni, pięknej miłości i poświęceniu dla drugiej osoby. Książkę wzbogacają przepisy pani Zuzanny, które kiedyś z przyjemnością wykorzystam, bo już sam opis potrawy pobudza ślinianki. Akcja powieści raz zwalnia, raz przyśpiesza. Książka momentami wzrusza aż do łez, czasami powoduje uśmiech na twarzy. Czytając ją mamy wrażenie jakbyśmy słyszeli szum lasu, kumkanie żab, czuli zapach ziół, kwiatów i potraw. Oczami wyobraźni widzimy pięknej otoczenie domku w Różanach. Tym razem autorka pozwala nam poznać nie tylko zakątki Krakowa i Różan. Przeniesie nas do pięknej Chorwacji, Warszawy i Monachium. Dowiemy się też trochę o japońskich zwyczajach.
Powieść ta jest już mniej cukierkowa niż poprzednia, bardziej życiowa, może dlatego tak wspaniała, bo opisuje prawdziwe życie, nie upiększa go, pokazuje takim jakie jest. Bardzo fajnym pomysłem było również zamieszczenie w książce fragmentów pamiętników pani Zuzanny. Dzięki nim jeszcze bardziej przybliżyła nam się historia jej życia, która w fantastyczny sposób łączy się ze współczesnymi wydarzeniami.
„Wiosna w Różanach” to świetna powieść. Pozwala nam uwierzyć w przyjaźń, miłość i to, że każdy człowiek może być szczęśliwy. Daje nam nadzieję na lepsze życie.

Do prawdziwego szczęścia nie da się dojść na skróty. Nieraz się przekonywałam, że tylko to co wymagało trudu, dawało mi prawdziwe zadowolenie.” s.150

Serdecznie polecam i życzę wszystkich pięknych i wzruszających chwil z tą powieścią.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte
 

1 komentarz:

  1. Niebawem się za nią zabiorę :) Pierwsza cześć bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń