wtorek, 26 maja 2015

JUŻ CZAS - Jodi Picoult


Autor: Jodi Picoult
Tytuł: Już czas
Tytuł oryginalny: Leaving Time
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan – Małkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2014
Stron: 512
ISBN: 978-83-7961-050-1
Ocena: 4,5/6

Afryka rządzi się własnymi, romantycznymi prawami. Patrzysz na zachód słońca i widzisz w tym rękę Boga. Leniwe susy lwicy zapierają ci dech w piersi. Zachwycasz się trójkątem żyrafy pochylonej nad wodopojem. W Afryce skrzydła ptaków mają odcień błękitu, jakiego nie widuje się gdzie indziej. Tam z gorąca topi się powietrze. W Afryce wracasz do korzeni, kołyszesz się w kolebce świata. Nic dziwnego, że w takim otoczeniu wspomnienia nabierają blasku.” s. 259

Jodi Picoult należy do moich ulubionych autorek. Chętnie sięgam do jej powieści, bo autorka zawsze mnie zaskakuje. Po drugie mogę dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy, związanych z tematyką książki. I tym razem autorka zaskoczyła mnie zakończeniem książki. Nigdy bym się takiego nie spodziewała. A co czytałam? „Już czas” najnowszą, wydaną w Polsce powieść Jodi Picoult.

Tym razem również tematyka książki znacznie różni się od tematów poruszanych w znanych mi do tej pory powieściach autorki. Chce ona zwrócić uwagę czytelnika na trudny los słoni na świecie. Z uwagi na rosnące ubóstwo w Afryce i popyt na kość słoniową w Azji, wzrasta skala kłusownictwa, do którego dochodzi w Kenii, Kamerunie, Zimbabwe, Hotswanie, Tanzanii oraz w Sudanie. Kłusownicy są bezwzględni, mordują nie jednego członka stada, ale wycinają w pień wszystkie osobniki. Jeśli nie zaprzestanie się tego procederu, te największe lądowe ssaki, będziemy mogli oglądać tylko w ogrodach zoologicznych i cyrkach. Jednak to nie słoń jest głównych bohaterem powieści, choć cała historia wokół słoni się toczy.

Bohaterką powieści „Już czas” jest trzynastoletnia Jenna Metcalf. Dziewczyna postanawia odnaleźć swoją matkę Alice, która ginie w niespodziewanych okolicznościach. W poszukiwaniach pomagają jej jasnowidz Serenity Jones - kiedyś jedna z najbardziej popularnych kobiet potrafiących rozmawiać z duchami, odnajdująca zaginione osoby, czy zwłoki ludzi. Niestety kariera zawróciła jej w głowie i zaczęła popełniać coraz to więcej błędów. Wycofała się więc z wielkiego show i zaszyła w małej miejscowości, gdzie zajmuje się wróżeniem i przywoływaniem duchów.
Drugą osobą którą dziewczynka zatrudniła do poszukiwań matki jest Virgil Stanhope. Policjant śledczy, który kiedyś prowadził sprawę zaginięcia jej matki. Mężczyzna nie pracuje już w swoim zawodzie, ale ciągle ma wyrzuty sumienia, że nie udało mu się rozwiązać dawnej sprawy wypadku w rezerwacie i dlatego tak chętnie zgadza się pomóc Janny.
Co takiego się wydarzyło, że Janny musi szukać matki?

Wszystko stało się 10 lat wcześniej. Trzyletnia wówczas Janny mieszka wraz ze swoimi rodzicami na terenie rezerwatu dla słoni, który założył jej ojciec Thomas. Jej matka Alice była badaczką słoni, zajmowała się głównie zjawiskiem żałoby wśród słoni po utracie bliskiego członka stada.
W rezerwacie dochodzi do wypadku w wyniku którego śmierć ponosi jedna z pracownic, a ranna Alice trafia do szpitala. Jednak w nocy kobieta opuszcza szpital i ślad po niej ginie. Ojciec Janny nie radzi sobie z całą sytuacją i trafia do szpitala psychiatrycznego. Opiekę nad małą Janny dostaje jej babcia.

Najnowsza powieść Jodi Picoult różni się od dotychczas napisanych książek. Wiele stron poświęconych jest badaniom Alice na temat życia i zwyczajów słoni. Można dowiedzieć się z nich wiele interesujących faktów, o których nie przeczytacie w zwykłych książkach przyrodniczych. Druga nowość to zjawiska paranormalne.
Nadal jednak styl pisania jest taki sam jak we wszystkich powieściach. Świetnie wykreowani bohaterowie, opis wydarzeń widziany z punktu różnych osób i ta tajemnica do rozwiązania, której finał tak bardzo zaskakuje. A może zaskoczył tylko mnie?

Powieść czyta się dobrze, choć przyznam, że drugą część wręcz pochłonęłam w przeciwieństwie do pierwszej która mi się trochę ciągnęła. Mało było w niej akcji, a więcej raczej opisów sytuacji, badań Alice i wspomnień bohaterki. Zakończenie jednak to już mistrzostwo. Nagle wszystko staje się inne niż do tej pory mi się wydawało.

Bardzo wiele miejsca poświęca autorka w swojej książce relacjom mama – córka. Miłości jaka je łączy. Nie zależnie czy dotyczy ona ludzi czy słoni. Autorka zmusza nas też do zadumy nad stratą bliskiej osoby, przeżywaniem żałoby i smutkiem po odejściu kogoś bliskiego.

Polecam „Już czas” wszystkim fankom i fanom autorki, a osobą które chcą poznać twórczość tej autorki proponuję zacząć od innej powieści. Ta wg mnie należy do najsłabszych, choć nie takich które należy odłożyć na półkę i nigdy nie przeczytać.


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


2 komentarze:

  1. Jestem ogromną fanką tej autorki, więc kiedyś z pewnością sięgnę i się przekonam. Książka ,,Jak z obrazka" jest ogólnie uważana za jedną z najsłabszych, a mi się strasznie podobała :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki autorki, przeczytałam już naprawdę sporo i ciągle poznaję kolejne. Tę także mam w planach. :)

    OdpowiedzUsuń