Obezwładniająca miłość, stabilna niestabilność.
Autor: Natalia Nowak – Lewandowska
Tytuł: Głód miłości
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017 (październik)
Stron: 320
ISBN: 978-83-7674-646-3
Moja ocena: 6/6
„A ona tylko chciała akceptacji i miłości. Obezwładniającej,
parzącej przy każdym dotyku, pozbawiającej tchu, niosącej siłę do walki z
codziennością.”
Natalia Nowak-Lewandowska debiutowała w tym roku powieścią „Pozorność”, którą miałam przyjemność przeczytać tuż po jej premierze. Autorka zachwyciła mnie swoim sposobem pisania i tematyką, którą podejmuje w
swoich książkach. Z niecierpliwością czekałam na kolejne jej dzieło. W
październiku nakładem Wydawnictwa Replika ukazała się książka „Głód miłości”.
Tym razem pani Natalia przybliża nam, dzięki głównej
bohaterce, problem osób cierpiących na zaburzenia osobowości z pogranicza czyli
osobowość typu borderline. Termin ten został wprowadzony w celu określenia
osób, których zaburzenia psychiczne mieściły się pomiędzy zaburzeniami
psychotycznymi a zaburzenia neurotycznymi. Osoby te charakteryzuje zmienny stan
emocjonalny, ale jednocześnie będący stabilnym (stabilna niestabilność). Cechą
charakterystyczną dla osobowości typu borderline jest niezwykłe pragnienie
bardzo bliskiej, wyłącznej relacji z drugą osobą. Jednocześnie osoba ta boi
się, że zostanie porzucona lub „pochłonięta” przez tą osobę. Często choroba ta
prowadzi do prób samobójczych, samookaleczeń czy urojeń prześladowczych. Innymi
objawami mogą być napady paniki, silna depresja, natręctwa czy choroby
somatyczne.
Jak widać temat bardzo trudny. Ja osobiście po raz pierwszy
słyszałam o takiej chorobie, a jak wykazują badania nie jest ona wcale aż tak
rzadka. Występuję u ok. 2,8% społeczeństwa europejskiego i częściej dotyczy
kobiet.
Bardzo się cieszę, że autorka podjęła właśnie ten temat, bo
o chorobach psychicznych w naszym społeczeństwie ciągle mówi się zbyt mało i
niewiele wiemy na ich temat. A przecież tacy ludzie żyją pośród nas i często nie rozumiemy z jakimi problemami się one borykają na codzień.
Przejdźmy
więc do samej powieści.
Dawid Paliszewski jest wziętym adwokatem, prowadzi swoją
kancelarię i wygrywa wiele spraw. W jego życiu osobistym nie ma czasu na trwałe
związki. Przelotne spotkania z kobietami, ale żadnych konkretnych propozycji
czy prawdziwego uczucia. Sytuacja zmienia się, gdy w drodze do swoich
przyjaciół pod jego kołami ląduje atrakcyjna kobieta – Marta. Okazuje się, że
obrażenia są na tyle duże, iż dziewczyna musi pozostać w szpitalu i przejść
operację nogi. Dawid często odwiedza pacjentkę i zaczyna ją poznawać coraz
lepiej. Marta wzbudza w nim nieodkryte do tej pory uczucia, jednak również go niepokoi.
„Nigdy nie lubił okazywania uczuć, co zresztą bardzo
przydawało się w jego zawodzie. A teraz odkrył przed przyjaciółmi swoje emocje,
które były dla niego nowością, których się nie spodziewał i na które zupełnie
nie miał ochoty. Pojawiły się równie nagle, jak Marta pojawiła się przed maską
jego samochodu. Pojawiły się i rozpanoszyły bezpardonowo, wprowadzając
zamieszanie w jego uporządkowane życie.” s.26
Mężczyzna odnosi wrażenie, jakby ona skrywała jakąś
tajemnice. Jej zachowania momentami zaskakują Dawida.
„Kobieta niewątpliwie stanowiła podniecającą zagadkę, ale
miał również przeczucie, że za jej tajemniczością kryje się coś więcej, niż
tylko nieśmiałość czy wycofanie. Było w niej coś dziwnego, chwilami miał
wrażenie, że wręcz niebezpiecznego. […] Marta była zbyt eteryczna, zbyt
wyciszona, żeby stanowić zagrożenie.” s.28
W pewnym momencie nie ma już odwrotu. Dawid wie, że kocha
Martę, ale czy dane mu będzie być z dziewczyną na dobre i na złe? Czy ona
podziela jego uczucia?
„Spojrzał w jej oczy i dokładnie w tym momencie zdał sobie
sprawę, że ta kobieta ma nad nim jakąś niewyobrażalną władzę. Nigdy żadnej nie
ulegał, to on stawiał warunki, to on decydował, a tym razem było inaczej. Nie
umiał, właściwie to nawet nie chciał być stanowczy.” s.65
Marta Śliwińska ma przykre doświadczenia z mężczyznami. Każdy
z nich, kiedy poznawał jej chorobę odsuwał się, nie potrafił zaakceptować jej
takiej jaka jest – jej osobowości z pogranicza. Bała się zaangażować w kolejny
związek, ale Dawid był taki atrakcyjny i już wzbudził w niej uczucie swoją
troską. Jedyną metodą by go zatrzymać według bohaterki, jest ukrycie choroby.
Kobieta nie miała też łatwego dzieciństwa. To, że była chora
spowodowało odtrącenie jej przez rodziców. Traktują ją jako osobę gorszą,
nieudolną i tak naprawdę najchętniej oddali by ją do zakładu psychiatrycznego.
„Od pierwszej chwili, kiedy zobaczyła go pochylającego się
nad nią, leżącą przed jego samochodem, wiedziała, że nie pozwoli, aby ten
mężczyzna zniknął z jej życia. W krótkim czasie stał się dla niej jedyną osobą,
która mogłaby ją zrozumieć i pokochać taką, jaka jest, nie oczekując niczego w
zamian. To miała na co dzień. Odkąd sięgała pamięcią rodzice stawali na głowie,
żeby Marta stała się normalna, czyli taka jak oni i ich bogaci, wpływowi
znajomi. I chwilami myślała, obserwując poczynania najbliższych, że to ona jest
najbardziej normalna w tej rodzinie.
Najgorsza była
matka. To jej niespełnione ambicje zawiodła najbardziej. Matka urodziła ją zbyt
wcześnie i nie zdążyła skończyć studiów, a co za tym idzie, nie rozwinęła
skrzydeł w zawodzie lekarza, który wymarzył sobie dla niej ojciec.” s.138
„W każdym momencie swojego życia Marta czuła, że jest sama,
nieakceptowana, niekochana, niewpisująca się w schemat idealnej rodziny. Każdy
związek z mężczyzną, jaki do tej pory usiłowała stworzyć, kończył się w podobny
sposób – zerwaniem w nieprzyjemnych okolicznościach. Żaden z partnerów nie był
w stanie poświęcić się dla niej, spróbować zrozumieć jej choroby i zawalczyć o
wspólną przyszłość. A ona tylko chciała akceptacji i miłości. Obezwładniającej,
parzącej przy każdym dotyku, pozbawiającej tchu i niosącej siłę do walki z
codziennością.” s.240
Czy tym razem Marta odnajdzie miłość swojego życia? Czy
Dawid będzie w stanie zaspokoić „głód miłości” naszej bohaterki?
„Marta była miłością jej życia, ale czy to wystarczy, żeby
podjąć ryzyko i związać się z nią w obliczu problemów, które będą ich dotykały
na każdym kroku?” s.161
Koniecznie musicie przeczytać powieść, by poznać odpowiedź
na powyższe pytania.
„Głód miłości” to na pewno nie jest typowe romansidło, jakby
sugerował tytuł. To świetnie napisana powieść z wspaniale wykreowanymi
bohaterami, życiowymi sytuacjami i problemami. Książka, która wzbudziła we mnie
wiele emocji i zostanie w mojej pamięci na bardzo długo.
Były w powieści osoby, które bardzo mnie denerwowały, wręcz momentami
wzbudzały we mnie gniew.
Po pierwsze trudno było mi zrozumieć rodziców Marty. Ludzie
wykształceni, po studiach medycznych, nie potrafią zrozumieć spektrum choroby
swojej córki i w zamian serwują jej toksyczne dzieciństwo oraz dalsze życie. Wiem,
że często jest tak, że w gronie swoich bliskich nasze wykształcenie nie
przekłada się na nich, im nie pomagamy, bo zajmujemy się swoją karierą. Dążymy
do zaspokojenia swoich potrzeb, a Marta nie mogła spełnić marzeń rodziców, więc
została odstawiona na boczny tor. No, a najbardziej wkurzała mnie matka Marty,
ona już swoim zachowaniem wobec córki, pokazała mi, że na matkę się kompletnie
nie nadaje.
Drugą osobą, której zachowanie momentami mnie denerwowało,
był Dawid. Też wykształcony człowiek, a nie domyślił się, że z Martą dzieje się
coś nie tak, zwłaszcza, że widział nazwy leków jakie jej podawano. Odrzuca ją
mimo, iż bardzo mu na niej zależy, nie próbuje jej nawet zrozumieć, a swoje
problemy zatapia w alkoholu. Wiem, że gdy dowiedział się prawdy, szarpały nim
emocje, trudno mu było podjąć decyzję. Z jednej strony prawdziwe uczucie, z
drugiej lęk o to czy da radę żyć z osobą chorą psychicznie. Autorka świetnie
pokazała nam z jakimi dylematami musi się zmierzyć bohater. Jak trudno jest mu
podjąć decyzję i jak zwleka z jej podjęciem, jaki wtedy targają nim uczucia.
Wręcz czuje się to napięcie wypływające ze stron powieści.
Bohaterami drugiego planu są przyjaciele Dawida. Młode
małżeństwo wygląda na szczęśliwe i kochające się. Jednak szczęście jednak w
pewnym momencie ich opuszcza. Tu też facet nie potrafi otwarcie przyznać się do
swoich problemów, tylko ukrywa jej przed żoną i przyjacielem, co o mało nie
doprowadza do tragedii. A przecież każda kochająca swego partnera kobieta,
potrafi wyczuć, że coś jest nie tak.
„Oczywiście, że coś było nie tak, w końcu znali się od tak
dawna, że czytała w nim jak w otwartej księdze, ale przecież to niemęskie
przyznać się, że coś go trapi, że jest jakiś problem. Uch! Mężczyźni są
chwilami tacy beznadziejni!” s.97
Najbardziej jednak wyczuwalne w powieści jest cierpienie
głównej bohaterki. Początkowo sam czytelnik nie wie, z jakim problemem zmaga
się Marta. Jej zachowanie i nas zaskakuje, podobnie jak Dawida. Czasami możemy
pomyśleć, że mamy do czynienia z wariatką, kobietą bawiącą się uczuciami
mężczyzny. A przecież jest inaczej, o czym Marta stopniowo nas przekonuje,
mówiąc o swoich odczuciach i potrzebach.
„Marta poczuła, że traci grunt pod nogami, nie lubiła być
zaskakiwana, wolała działać z wcześnie ustalonym planem, bo każda zmiana
powodowała w niej lęk, a niejednokrotnie i agresję.” s. 82-83
Odkrywane są kolejne karty, coraz więcej wiemy o
zaburzeniach kobiety, co zaczyna wzbudzać w nas zrozumienie i empatię.
Najlepiej chorobę opisuje doktor Witkowski, zajmujący się
Martą:
„- Choroba psychiczna. Ma zaburzenia, nie zawsze potrafi
kontrolować swoje reakcje, czasem jest nieobliczalna, jej emocje stale się
zmieniają, a jednocześnie, jak określił to doktor Witkowski, jest stabilna.
Stabilna niestabilność. Czasem obiektem jej aktów jest ktoś znajdujący się w
pobliżu, a czasem ona sama. Marta boi się odrzucenia, reaguje bardziej
emocjonalnie niż zdrowy człowiek, i ma silną potrzebę miłości, głód miłości.” s.192
„Głód miłości” to bardzo dobra powieść, mądra, pouczająca i
skłaniająca do refleksji. Dopracowana w najmniejszym szczególe. Pełna emocji i
pokazująca nam, że każdy z nas potrzebuje drugiej osoby, na którą zawsze może
liczyć oraz prawdziwego uczucia - bezgranicznej miłości, potrafiącej pokonać
wszelkie problemy.
Czyta się ją łatwo, bo nie jest pisana jakimś skomplikowanym
językiem medycznym, choć temat nie taki prosty.
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i z czystym
sumieniem mogę polecić Wam obie jej powieści. Ja już z niecierpliwością czekam
na kolejną książkę.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu
Replika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz