poniedziałek, 31 października 2011

Biała jak mleko czerwona jak krew - Alessandro D`Avenia

Autor: Alessandro D`Avenia
Tytuł: Biała jak mleko czerwona jak krew
Tytuł oryginalny: Bianca come il latte, rossa come il sangue
Tłumaczenie: Alina Pawłowska
ISBN: 978-83-240-1653-2
Wydanie: I
Rok wydania: 2011
Stron: 309
Wydawnictwo: Znak Literanova
Moja ocena: 5,5/6
„Dzisiaj zacznę pisać. Muszę utrwalić wszystko, co przeżyłem, by nigdy tego nie zapomnieć. Nie wiem, czy mi się uda, ale przynajmniej raz chciałbym się do czegoś porządnie przyłożyć. Będę pisał ołówkiem… Nie, lepiej długopisem z czerwonym wkładem. Czerwonym jak krew, czerwonym jak miłość – nie ma odpowiedniejszego tuszu do zapisywania białych kart życia. Warto pamiętać tylko to, co zapisane krwią. Krew nie popełnia błędów, więc nikt nie będzie nanosił poprawek. Biel tych stron nie robi już na mnie wrażenia; zawdzięczam to Beatrice, tej, która była biała jak mleko i czerwona jak krew.” S.304

Są powieści, które na długo pozostają w pamięci. Są takie książki, które zmuszają nas do przemyśleń. „Biała jak mleko czerwona jak krew” do tego typu książek należy.
Bohaterem powieści i zarazem jej narratorem jest Leo. Zwykły, zbuntowany 16-nastolatek. Uczęszcza do trzeciej klasy liceum, uwielbia grać w piłkę nożną, słuchać muzyki i spędzać czas z przyjaciółmi. Wraz z kolegami bierze udział w międzyklasowych rozgrywkach sportowych. Ich zespół nazywa się Piraci. Po szkole spotyka się ze znajomymi na przystanku pod szkołą. Jego najbliższą przyjaciółką jest Silvia. Ma psa – jamnika o imieniu Terminator. Leo przechodzi typową dla swojego wieku huśtawkę hormonalną, bunt nastolatka. Anty nastawiony do nauczycieli i szkoły, zbuntowany przeciwko dorosłym.
„Podzieliłem się dzisiaj moimi problemami z Terminatorem. Tak, bo przekonałem się wielokrotnie, że o ważnych sprawach nie warto rozmawiać z dorosłymi. Najczęściej nawet nie słuchają ale kwitują: „Nie myśl o tym, zobaczysz, że to wkrótce minie bez śladu”. Nie rozumieją, że jeżeli zwracam się do nich z jakimś problemem, robię to dlatego, że problem nie mija. Od dorosłych można się też spodziewać serii stwierdzeń rozpoczynających się od słowa „kiedyś”: „Kiedyś to zrozumiesz” albo „Kiedyś będziesz miał własne dzieci i wtedy…” albo „Kiedyś, jak będziesz pracował…”. …s.55
Najważniejszą jednak zmianą w jego życiu jest pierwsza miłość. Gdy po raz pierwszy zobaczył piękną rudowłosą Beatrice wiedział, że będzie jego urzeczywistnieniem marzeń. Nie ma jednak tyle odwagi by podejść do dziewczyny i wyznać jej swoje uczucia. Z pomocą przychodzi mu przyjaciółka, która zdobywa dla niego jej numer telefonu komórkowego. Jednak miłość jego życia nie odpowiada na smsy, dlaczego? Chłopak nie czuje się z tym dobrze, opuszcza się w nauce, zaczyna wagarować. Pewnego dnia Beatrice nie pojawia się w szkole. Okazuje się, że jest w szpitalu. Stwierdzono u niej białaczkę. Leo postanawia oddać dla niej krew, by ratować jej życie. Dla niej zrobiłby wszystko. Pisze do niej list, w którym wyznaje jej swoje uczucia i opowiada o swoim poświęceniu. Gdy jedzie na swoim skuterze oddać jej list, wpada pod samochód. Wypadek jest na tyle poważny, że na dwa miesiące musi zostać w szpitalu. W tym samym szpitalu, leży Beatrice. Kolejna chemioterapia nie przynosi zamierzonego rezultatu. Dziewczyna jest słaba, straciła włosy i radość życia. Leo postanawia skorzystać z okazji i tym razem oddać jej list osobiście. Czy mu się uda? Czy spełni swoje marzenie o wspólnym życiu z Beatrice?
„Biała jak mleko czerwona jak krew” to wspaniała książka, pełna pięknych słów na temat miłości, życia, marzeń i oddania drugiej osobie.
„Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami.
Miłość jest czerwona jak krew” s. 105
Autor wspaniale przekazuje nam uczucia młodego chłopaka. Jego cierpienie i uniesienie na skrzydłach miłości. Wspaniale nakreśla nam też postać chorej na białaczkę dziewczyny. Jej nastawienie do życia i przygotowanie się na opuszczenie najbliższych. Zmagania Beatrice z chorobą i to jak pomocna jest wówczas rozmowa z drugą osobą. Podziwiam młodą dziewczynę, za jej nastawienie do zbliżającej się śmierci. Dla mnie jest to w tej chwili nie do pomyślenia, a co dopiero, gdy ma się naście lat i całe życie przed sobą.
 Poznajemy też znaczenie przyjaźni. Silvia wspiera we wszystkich poczynaniach Leo. Pomaga mu zbliżyć się do Beatrice, pomaga napisać mu list do niej. Wkrótce przekonamy się, że nie jest to tylko przyjaźń. Ale Leo, zaślepionego miłością do umierającej rudowłosej piękności, nie widzi tego. Widzi to jednak sama Beatrice.
„-Kiedy mówisz o Silvii, oczy błyszczą ci jak gwiazdy. Beatrice często mówi niesamowite rzeczy z prostotą dziecka, które prosi o ciasteczko. Milczę i czuję się jak ktoś, kogo potraktowano niesprawiedliwie i kto nic nie może zrobić, by się bronić. Ja nie mogę pokochać Silvii, mogę kochać tylko Beatrice, i to właśnie od niej słyszę, że błyszczą mi oczy, gdy opowiadam o Silvii” s.252
Książka pozwala nam zrozumieć, jak ważny jest wybór, drugiej połówki. Osoby z którą chcemy spędzić resztę swojego życia. Jak ważne jest oddanie drugiej osobie, bycie z nią nie tylko w tych dobrych chwilach. Bo jeśli kogoś kochamy naprawdę to jesteśmy z nim zawsze w zdrowiu i chorobie, na dobre i na złe.
„Jeżeli masz kogoś, kto cię kocha także wtedy, gdy jest z tobą niewesoło, kogoś, kto znosi twój niemiły zapach, to znak, że dobrze zainwestowałeś w życiu. Tylko ten, kto lubi twój zapach, kocha cię naprawdę i może ci dać siłę i pogodę ducha. Nie ma lepszego sposobu na cierpienia, które spotykają nas w życiu” s.111
Książkę serdecznie polecam. Na pewno każdy znajdzie w niej coś dla siebie. I choć początkowo Leo denerwował mnie swoim podejście do życia (moje zachowanie typowe dla dorosłej osoby) po przeczytaniu książki doszłam do wniosku, że to fantastyczny facet, wrażliwy i pełen pozytywnych uczuć dla innych. Warto pamiętać, że:
„Życie idzie zawsze do przodu, czy tego chcesz, czy nie, muzyka gra, a ty możesz najwyżej przyciszyć ją lub pogłośnić. I musisz do niej tańczyć najlepiej, jak potrafisz” s. 183

Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova

Przypominam również, że od 28 października działa strona promująca książkę, na której znajdziecie wiele interesujących konkursów, serdecznie zapraszam więc do jej odwiedzenia www.bialajakmleko.pl

4 komentarze:

  1. jak to ślicznie opisałas, ja wciąż jestem pod wrażeniem tej książki, nie umiałam tego tak ładnie napisać. Uważam po prostu, że ksiażka jest niesamowita

    OdpowiedzUsuń
  2. O książce czytałam wiele dobrego, muszę się sama przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostałam ją na spóźniony prezent urodzinowy już nie mogę się doczekać, aż dojdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam ochoty na tę książkę, ale tak pięknie ją opisałaś, że po prostu... Muszę sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń