"MĄDROŚĆ NIE SPADA Z NIEBA JAK DESZCZ, BIERZE SIĘ Z ZIEMI, ZE ZNOJNEJ PRACY"
Autor: Elif Shafak
Tytuł: Uczeń architekta
Tytuł oryginalny: The Architect`s Apprentice
Tłumaczenie: Jerzy Kozłowski
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 11 maja 2016
Stron: 448
ISBN: 978-83-240-4122-0
Moja ocena: 6/6
„Żeby osiągnąć mistrzostwo, trzeba nie tylko wznosić, ale i
burzyć." s.105
Elif Shafak – jest turecką pisarką urodzoną we Francji.
Swoją pierwszą książkę Pinhan wydała w 1997 roku i od razu została ona
dostrzeżona i nagrodzona Nagrodą Rumi (1998). Na swoim koncie ma już kilka
powieści m.in.: Lustra Miasta, Pchli Pałac, Bękart ze Stambułu, Czarne mleko,
Czterdzieści zasad miłości. Najnowsza jej powieść Uczeń architekta już zbiera
wiele pozytywnych recenzji.
Największe i najludniejsze miasto Turcji – Stambuł. To tam
rozgrywa się akcja najnowszej powieści Elif Shafak „Uczeń architekta”.
Przenosimy
się do czasów epoki osmańskiej by poznać największego budowniczego tego okresu
Sinana. Sinan (Hoca Mimar) był nadwornym architektem trzech sułtanów Turcji: Sulejmana
Wspaniałego, Selima II i Murada III. Wzniół ok 400 budowli. Najsłynniejsze to
Meczet Sulejmana, Meczet Sehzade, Meczet Selima. Budował też mosty, akwedukty,
łaźnie i pałace. Kształcił też uczniów, by to im przekazać potem swoją wiedzę.
Jednym z uczniów jest bohater powieści Dżahan. Przybył on do
Stambułu gdy skończył 12 lat. Uciekał przed ojczymem, który zakatował jego
matkę. Przez całkowity przypadek został opiekunem białego słonia, podarunku dla
sułtana. Tak trafił do sułtańskiej menażerii. Nie planował tam zabawić długo.
Chciał zdobyć trochę cennych klejnotów i wrócić do rodzinnego miasta by
policzyć się ze znienawidzonym ojczymem. Jednak los chciał inaczej.
Jako kornak, opiekun białego słonia, stał się obiektem
zainteresowania jedynej córki Sulejmana i Hurren – księżniczki Mihrimah. Już
wkrótce łączy ich platoniczna miłość. To dla niej i dla białego słonia, który
jest dla niego jak brat Dżahan zostaje w Stambule.
Dżahan wraz ze swoim słoniem bierze udział w wyprawie wojennej
Sulejmana. W trakcie budowy mostu zostaje dostrzeżony przez nadwornego
architekta Sinana. Zostaje jednym z jego czterech uczniów. Pobiera nauki ucząc
się nie tylko matematyki i architektury. Poznaje literaturę, uczy się języków
obcych. Okazuje się bardzo zdolnym uczniem i wkrótce należy do ulubieńców
mistrza.
Jak potoczą się losy ucznia architekta w Stambule? Czy uda
mu się znaleźć miłość swojego życia? Jakie niebezpieczeństwa jeszcze na niego
czekają? Tego wszystkiego dowiecie się czytając najnowszą powieść Elif Shafak.
Uczeń architekta to nie jest pierwsza powieść tej autorki,
po którą sięgnęłam, ale uważam ją za jedną z najlepszych jej książek jakie
dotąd czytałam. Autorka w świetny sposób przedstawia nam życie w Stambule za
czasów Sulejmana i jego następców. Opisuje panujące zwyczaje, troski życia
codziennego. Na podstawie biografii Sinana, stworzyła własną opowieść o jego życiu.
Wprawdzie momentami została pozamieniana chronologia autentycznych wydarzeń,
ale to tylko po to byśmy mogli dłużej cieszyć się miłością między księżniczką a
opiekunem słonia – jak sama wyjaśnia autorka.
Bardzo fajnie opisuje ona wszystkie ważne osoby, które
pojawiają się w życiu Dżahana. Najwięcej miejsca oczywiście poświęca Sinanowi i
jego uczniom.
Sinan był dla naszego bohatera jak ojciec, którego on nigdy
tak naprawdę nie miał. Uczył go nie tylko tego co sam umiał najlepiej –
budownictwa, ale także uczył go życia. Był dla niego dobry, choć czasami
potrafił też zdenerwować czy skrytykować zbyt ostro. Sinan był na swój sposób
przesądny. Miał swoje zwyczaje np. przed rozpoczęciem jakiejkolwiek budowy
pościł przez trzy dni. Po zakończeniu dzieła pozostawiał zawsze jakąś skazę, np.
zarysowany kafelek, krzywo ustawiony kamień. Starał się ten defekt wpleść tak,
by był widoczny dla wprawnego oka, a nie widoczny dla mas. Uważał bowiem, że
tylko Bóg jest doskonały. Zawsze przy sobie miał talizman: dwa kółka, jedno w
drugim, oba skórzane, jedno jasne, drugie ciemne. Uczniowie Sinana
współpracowali z nim bliżej niż ktokolwiek inny. Oprócz Dżahana było ich
jeszcze trzech.
Nikola – szczupły Anatolijczyk o oliwkowej cerze, który
utykał po przebytej w dzieciństwie chorobie. Potrafił on odtworzyć z pamięci
każdy najmniejszy szczegół budowli.
Davud – wysoki i korpulentny, urodził się w wiosce niedaleko
irańskiej granicy i został wychowany przez dziadków, gdy rabusie zabili jego
rodziców. Mił niezwykle lotny umysł.
Yusuf – był niemową i znakomicie radził sobie z rachunkami,
dlatego Sinan zawsze kazał mu sprawdzać wszystkie wykonane przez siebie
pomiary. Jego twarz była gładka, a oczy duże i zielone. Wskutek wypadku w dzieciństwie
miał poparzone dłonie, nosił więc rękawiczki z koziej skóry.
Wszyscy bardzo się przyjaźnili, ale jak potem się okaże
każdy z nich krył jakąś tajemnicę. Jedyną osobą, która ich wszystkich szybko
rozszyfrowała i wiedziała o swoich uczniach wszystko był ich mistrz. Jednak wszystko
trzymał w tajemnicy.
Dżahan długo wahał się co ma począć dalej w swoim życiu. Z jednej
strony myślał jak tu coś ukraść, by się wzbogacić i uciec, z drugiej kusiło go
życie u boku mistrza. Musiał podjąć bardzo trudną dla siebie decyzję.
Autorka napisała fikcję literacką, ale wśród bohaterów książkowych
możemy znaleźć autentyczne postacie. Jest nią m.in. Taqi ad-Din nadworny
astronom, który posiadał największe obserwatorium w świecie islamskim. Zostało
one potem zniszczone na rozkaz sułtana Murada III gdy astronom źle
przepowiedział skutki pojawienia się na niebie komety.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Momentami trudno się od
niej oderwać. Jest to powieść pełna emocji i życiowej pasji. Pokazuje nam na
czy polega prawdziwa przyjaźń i, że nie zawsze możemy ufać wszystkim którzy nas
otaczają. Widzimy jaką przyjemność może sprawiać budowanie budowli, które potem będą wspominane jako nasze dzieła, że własną pracę też można kochać.
Jest to taka jedna z opowieści podobna do tych z Tysiąca i jednej
nocy, o której trudno zapomnieć, a gdy się kończy chce się więcej i więcej.
Do
tego jest to powieść bardzo mądra, pokazująca nam w słowach bohaterów wiele
mądrości świata. To tylko niektóre z nich:
„Jeśli nie wiesz, co zrobić z odpowiedzią, nie zadawaj
pytania.” s. 148
„… ciekawość, jeśli nie jest właściwie pokierowana, może
szkodzić.” s. 149
„… w życiu są dwa błogosławieństwa: książki i przyjaciele. A
ich liczba powinna być kontrastowo różna: bez liku książek i tylko garstka
przyjaciół.”
„Jesteśmy śmiertelni. Decyzje są owocami, a nawyki
pasterzami. s. 186
„Krzywą drogą, nie pójdzie się prosto” s. 178
„Chciwość usypia wdzięczność” s. 190
„Nieużywane żelazo rdzewieje, drewno próchnieje, a człowiek
w bezczynności błądzi.” s. 334
„Czasem ażeby dusza mogła rozkwitać, trzeba zranić serce.” s.
105
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tą powieść.
Myślę, że zainteresuje ona nie tylko miłośników serialu Wspaniałe stulecie.
Ja na pewno sięgnę po kolejne książki tej autorki. Polecam
serdecznie.
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuń