środa, 5 stycznia 2011

Ulisses z Bagdadu - Eric-Emmanuel Schmitt

Tytuł: Ulisses z Bagdadu
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2010
Stron: 315
Moja ocena: 5,5/6

Kolejna powieść Erica-Emmanuela Schmitta, która bardzo mi się podobała. Tym razem autor sięga trochę do zagadnień politycznych. Główny bohater Saad Saad mieszka w Iraku. Urodził się w czasie dyktatury Saddama Husajna. Przeżył wojnę Iraku z Amerykanami i teraz mieszka w okupowanym kraju, gdzie jego rodacy nie potrafią dogadać się co do władzy, panuje tam głód, niepokój i tak do końca nie wiadomo komu można ufać a komu nie.
Saad Saad ma kochającą go rodzinę, wspaniałego ojca uwielbiającego czytać książki, wyrozumiałą matkę i  siostry, które mają już swoje rodziny. Ma też cudowną dziewczynę- Leilę, z którą pragnie się wkrótce ożenić.
Wojna jednak zabiera mu wszystko to, co dla niego jest najważniejsze. Podczas bombardowania ginie jego dziewczyna, mężowie sióstr giną w zamachu bombowym, a ojca trafia kula amerykańskiego żołnierza, gdy ten chce poprosić amerykanów o pomoc po zamachu. W zrujnowanym, pełnym tyrani kraju nie da się już żyć. Saad Saada nie łączy z krajem żadna więź emocjonalna. Na prośbę matki postanawia opuścić swoją "Ojczyznę". Matka uważa, że tylko w innym kraju Saad będzie mógł coś osiągnąć, a przy okazji pomoże matce i siostrom przysyłając im pieniądze. Zresztą ma ku temu duże predyspozycje, studiował prawo, świetnie posługuje się językiem angielskim, zna też inne języki. Początkowo bohater się waha, ale jego chęć opuszczenia kraju wzrasta, gdy stara się pomóc swojej ciężko chorej na posocznice maleńkiej siostrzenicy. Zrozumiał, że bez pieniędzy, bez jego pomocy, wszyscy wkrótce zginą. Jako cel swojej podróży wyznacza sobie Anglię - kraj wg niego uporządkowany, synonim wolności i bezpieczeństwa. To tam pragnął wyjechać razem z Leilą. Wyrusza więc w podróż do swojej wymarzonej "Anglii". Podróż tę autor porównuje do powrotu Odyseusza do Itaki opisanego w Odysei Homera. Nie jest to droga łatwa. Saad Saad nie podróżuje jednak sam. Towarzyszy mu duch ojca, który w trudnych momentach podpowiada co dalej robić, jak postąpić. Często podpowiedzi wiążą się właśnie z Odyseją Homera. Nawet sam bohater zmienia w pewnym momencie podróży (na Sycylii) imię na Ulisses. Czy "Ulisses z Bagdadu" osiągnie swój cel podróży?.
Schmitt w swojej powieści porusza problem życia w okupowanym kraju, a także problem nielegalnych emigrantów napływających licznie do różnych krajów Europy. Czytając powieść możemy odczuć co przeżywa człowiek przebywający nielegalnie w jakimś kraju, jak musi się poniżać by zarobić jakiś grosz, by zdobyć jakiekolwiek jedzenie, w jakich nieludzkich warunkach musi podróżować, na ile niebezpieczeństw się naraża. Wszystkie te niedogodności można pokonać tylko w jeden sposób - trzeba mieć nadzieję.
Książka napisana pięknym językiem, cudowne dialogi syna z ojcem "duchem", wspaniałe opisy przyrody.
Momentami wręcz czuło się ból, gdy cierpiał bohater. Cudowna powieść o emigracji, wyobcowaniu, okrucieństwie wojny, nadziei na lepsze życie i prawdziwej miłości. Moja "recenzja" może sugerować, że jest to książka bardzo smutna, jednak znajdziecie w niej również zabawne sytuacje i szczęśliwe zakończenie. (Choć nie takie jakiego się sama spodziewałam.) Autor znowu mnie zaskoczył i zmusił do refleksji.
Polecam !!!
Przede mną kolejna powieść Erica-Emmanuela Schmitta.

5 komentarzy:

  1. Ostatnio też czytałam książkę, w której okrucieństwo wojny zmusza do zastanowienie się nad ludzkim losem. I też była smutna. Lubię takie powieści, myślę, że chętnie zapoznam się z "Ulissesem z Bagdadu".

    OdpowiedzUsuń
  2. Średnio spodobała mi się książka tego autora, ale przekonałaś mnie, że warto dać mu jeszcze szansę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam dopiero jedną książkę tego autora, ale mam zamiar więcej. (vanilla-review.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Schmitta;))) A niedługo nowość w Znaku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bardzo lubię tego autora, mam w planach przeczytanie wszystkich jego powieści, a na NOWOść czekam z niecierpliwością, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń