sobota, 29 stycznia 2011

Poczekajka - Katarzyna Michalak

Tytuł: Poczekajka
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania : 2008
Stron:
Moja ocena: 6/6

Już dawno nie zarwałam nocy czytając książkę i wierzcie mi od tej powieści nie można się oderwać. Poczekajka to nazwa miejscowości w której znalazła swój domek z marzeń bohaterka książki - Patrycja. Młoda pani weterynarz wierząca w magię wyśniła kiedyś, że będzie mieszkać w małym żółtym domku w środku lasu, wraz z miłością swojego życia, która przyjedzie do niej na białym koniu. Więc gdy przypadkiem trafia na wymarzony domek - musi go mieć. Bez zastanowienia przeprowadza się z Warszawy do małej Poczekajki, do rozsypującego się domku, bez bieżącej wody i prądu, zamienia wygodne życie w mieście na trudy wiejskiego życia tylko po to by jej wymarzony Amre ją odnalazł. Udaje jej się też znaleźć wymarzoną pracę jako weterynarz w ZOO. Wraz z bohaterką przeżywamy radości i troski związane z jej pracą i życiem uczuciowym. I wraz z nią wyczekujemy tego jedynego. Wreszcie pojawia się na czarnym rumaku - Łukasz. Ale czy on jest tym właściwym, jedynym, jej przeznaczonym. Przeczytajcie. Serdecznie polecam.
Czytając powieść śmiałam się z sytuacji w których znalazła się bohaterka i płakałam gdy ona była smutna. Przeżywałam jej życie jak bliskiej przyjaciółki. I aż chciało mi się krzyczeć - nie wierz mu on Cię oszukuje, no ale miałam nic nie zdradzać ze szczegółów książki. Przyznam się szczerze, że na końcu się popłakałam.
Ze łzami w oczach przytuliłam się do swojej poduchy i jeszcze rozmyślałam, (dobrze, że sobota była, bo pewnie bym do pracy na rzęsach poszła). Gdybym miała kontynuację powieści "Zachcianek" to pewnie czytałabym dalej. Niestety chyba nie szybko przyjdzie mi się rozkoszować dalszymi losami Patrycji (Pipi), chyba, że ktoś się zlituje i mi pożyczy.
Zacytuję jeszcze informację z okładki:
,,Poczekajka" to książka dla samotnych,
dla szczęśliwie i nieszczęśliwie zakochanych.
Dla każdej z nas!

A jeśli i tak Was nie zachęciłam to obejrzyjcie teledysk reklamowy.

12 komentarzy:

  1. Okładka prześliczna, trochę mi tchnęła romansidłem, ale chyba sama się przekonam cóż to za specjał;) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Baśń - zresztą piękna !!!
    Mnie się bardzo podobała, od "Poczekajki" zaczęło się ...nadal trwa, polecam wszystkie ksiązki K.M :O)

    a my chyba się znamy z robótkowego :O)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tak nie zachwyciła, ale ja nie przepadam za babskimi książkami dla miłości :)
    A zabawna jest, najlepsze są momenty w zoo ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. *o miłości miało być, ale myślę o niebieskich migdałach to mi się pomerdało ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio w empiku chciałam ją kupić, ale niestety nie było :( a strasznie chciałabym ją wreszcie przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jestem szczęśliwą posiadaczką całej "Słonecznej trylogii" ("Poczekajka", "Zachcianek", "Zmyślona") i wszystkie są śliczne...
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka może być ciekawa więc w przyszłości z pewnością po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że książka lekka i może romansidłem zalatuje, ale lubię od czasu do czasu przeczytać właśnie taką lekturkę. Chętnie przeczytam Wasze opinie, pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka bardzo piękna - pomyślę nad książką. Może przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę ze smutkiem przyznać, że coraz częściej sama dochodzę do wniosku, że marzenia się nie spełniają, przynajmniej - nie wszystkie. Ale to głównie nasza wina, bo stawiamy sobie zbyt wielkie wymagania a przecież życie to nie bajka. To taka mała dygresja odnośnie teledysku... Książkę pani Michalak miałam kiedyś w ręku, ale odłożyłam na inny czas, wtedy nie miałam nastroju do tego typu opowieści, byłam bardzo - jak to się dzisiaj mawia? - "zabiegana". Myślę jednak, że jeśli tylko znowu natknę się na nią na bibliotecznej półce, chyba tym razem przeczytam. Kto wie? Może znowu uwierzę w sny i marzenia :)
    Ps: Dziękuję za wstawienie mojej strony do swojej listy blogów :)

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam i się zachwyciłam. I trudno będzie mi się z nią rozstać. Przy kolejnej wizycie w bibliotece przyniosę do domu dalsze losy Patrycji.
    I w marzeniach już widzę Poczekajkę z dumą stojąco obok serii o rudowłosej Ani na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń