Tytuł: Teleznowela
Wydawnictwo: Prozami
Rok wydania: 2009
Stron: 200
Moja ocena: 4/6
Książka przeczytana w ramach akcji Włóczykijka
Pana Rafała Skarżyckiego znałam do tej pory z komiksu o przygodach Jeża Jerzego. Gdy w akcji Włóczykijka pojawiła się propozycja przeczytania pierwszej powieści tego autora, postanowiłam skorzystać z okazji. Bohaterami książki pt. "Teleznowela" są młodzi ludzie w wieku ok 30-lat. Oto oni:
Miłosz - pracuje jako copywriter. Otrzymuje propozycje by zostać współautorem scenariusza nowego serialu telewizyjnego. Tak rozpoczyna się jego współpraca z Arkiem. Wspólnie piszą tzw "drabinki" do serialu, którego bohaterem ma być "ruchacz" Marcin- mężczyzna dla którego głównym celem w życiu jest seks. Miłosza praca pochłania go do takiego stopnia, że nie zauważa problemów we własnym życiu.
Agata - dziewczyna Miłosza, patrzy na nową pracę swojego chłopka trochę sceptycznie, nie bardzo wierzy w sukces serialu, do tego czuje się przez niego odtrącona. Po jakimś czasie ma tego dość i postanawia odejść od Miłosza. Przeprowadza się do swojej przyjaciółki Julity, gdzie poznaje Marcina - wypisz, wymaluj serialowy bohater.
Julita i Andrzej to przyjaciele Agaty. Od jakiegoś czasu bez rezultatu starają się o dziecko. Andrzej jest dyrektorem firmy w Krakowie, Julita mieszka w Warszawie. Andrzej pojawia się w domu tylko w weekendy lub w dni wyznaczone przez kalendarzyk owulacyjny Julity (wtedy gna na złamanie karku by dokonać swojego zadania - spłodzenie potomka). Obserwując relacje między małżonkami można dojść do wniosku, że nie łączy ich nic więcej jak tylko ta chęć posiadania dziecka.
W powieści możemy śledzić losy dwóch par Miłosza i Agaty oraz Julity i Andrzeja. Ich życie przeplatane jest opisami kolejnych scen powstającego serialu. Od czasu do czasu czytamy dobre rady psychoterapeutów, do którego przychodzą bohaterowie, szukając pomocy w rozwiązaniu swoich problemów. Czytając książkę ma się wrażenie jakby oglądało się serial, a dokładniej dwa seriale. Scenariusz jednego serialu układa Miłosz z Arkiem, drugi scenariusz pisze samo życie.
Książka napisana jest swobodnym językiem, językiem, który na co dzień można spotkać na naszych ulicach. Nie brakuje w nim niestety wulgaryzmów. Czasami dowcipna, sprawiła, że pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Początkowo bardzo ciężko mi się ją czytało, nie mogłam się w nią wciągnąć, ale po jakimś czasie zaczęło się coś dziać i potem już nie mogłam książki odłożyć nie dokończywszy jej. To co mnie najbardziej denerwowało to pojawiające się dość często wulgarne słowa. Mam ich dość w codziennym życiu i raczej unikam książek z ich nadmiarem. Uważam, że Teleznowela nie należy do książek wysokich lotów - fajna lektura na jedno popołudnie.
Dlaczego książka powinna wędrować dalej?
Pozwoli się nam zrelaksować, poznać życie i problemy współczesnego młodego pokolenia. Da nam też możliwość przemyślenia wielu spraw np. problem bezpłodności oraz docenić pracę scenarzystów filmowych i bliżej przyjrzeć się ich pracy. Wreszcie uda się nam zobaczyć ile pracy należy włożyć w to aby powstał taki "tasiemiec" jak "Moda na sukces" i docenić pracę nie tylko aktorów.
Książkę do akcji Włóczykijka udostępniło wydawnictwo PROZAMI
Fragment książki można posłuchać na YouTube - Teleznowela
Ja chyba aktualnie nie jestem gotowy czytać czegoś podobnego...:-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty, chociaż nie wiem, czy np. w bibliotece przeszłabym obok niej obojętnie:)
OdpowiedzUsuńNo i mnie przekonałaś. Muszę się na nią zapisać ;
OdpowiedzUsuń