Autor: Sarita Mandanna
Tytuł: Tygrysie Wzgórza
Tytuł Oryginalny: Tiger Hills
Język oryginalny: angielski
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydanie: I
ISBN: 978-83-7515-124-4
Stron: 472
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Moja ocena: 6/6
„Jednak warto walczyć o swoje szczęście, mieć nadzieję. Pewne nasze pragnienia są jak oddychanie. Jesteś mój. Zawsze będę na Ciebie czekała.”
Gdy zobaczyłam okładkę „Tygrysiego Wzgórza” wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Uwielbiam klimaty Indii zarówno w literaturze jak i filmie. Opis jeszcze bardziej mnie zachęcił, gdyż z wielką przyjemnością czytam sagi.
Sarita Mandanna przenosi nas w swej powieści do XIX wieku. W południowych Indiach w okolicach miejscowości Koragu przychodzi na świat Dewi. Dziewczynka jest oczkiem w głowie całej rodziny. Swoje wolne chwile spędza na zabawie z Dewannem. Chłopiec nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Jego matka nie potrafiła się pogodzić z odejściem męża i w końcu popełniła samobójstwo. Osieroconym Dewannem zajął się ojciec, jednak chłopiec się z nim nie potrafił dogadać. Dlatego Dewi stała się dla niego prawdziwą przyjaciółką. Tak mija ich dzieciństwo. Dewi wyrasta na piękną młodą dziewczynę. Jej przyjaciel zauważa, że jego uczucia wobec pięknej przyjaciółki zmieniają się w coś więcej. Jest pilnym uczniem, dlatego ma szanse wyjechać na studia medyczne, a po powrocie pragnie ożenić się z Dewi.
Podczas tradycyjnego święta „tygrysiego wesela” Dewi poznaje walecznego Maću. Dziewczyna wie, że z nikim innym tylko z nim, chce spędzić resztę swojego życia. Od tej pory wszystko zmieni. Podjęte przez bohaterkę decyzję wpłyną na dalsze jej życie i odbiją się echem na losie paru pokoleń jej rodziny. Decyzja podjęta w chwili rozpaczy zmieniła losy wielu ludzi.
Dawno nie czytałam tak wspaniałej powieści. Sprzyjał temu specyficzny, wręcz poetycki styl autorki. Wspaniałe opisy krajobrazów. Sarita Mandanna przedstawia nam piękne tradycje tak egzotycznego kraju jak Indie, opisuje spożywane potrawy oraz przybliża nam legendy tego kraju.
„Tygrysie Wzgórza” to wspaniała powieść wywołująca emocje i pokazująca nam jak głębokie potrafią być ludzkie uczucia. Akcja powieści nie jest raptowna. Stopniowo poznajemy bohaterów. Raz stają się dla nas oni ideałami, bohaterami, raz denerwują, wręcz irytują swoim zachowaniem. Dużo miejsca w książce poświęca autorka miłości. Uczuciu, które nie zawsze może łączyć. Uczuciu, które czasami może doprowadzić do śmierci. Każdy z nas pragnie szczęścia, ale nie możemy dążyć do niego niszcząc życie innych.
Od książki nie sposób się oderwać. Już dawno nie zarwałam nocy czytając, a tak było tym razem. Jedyne co może utrudniało czytanie to obco brzmiące słowa. Jednak one dodawały tylko autentyczności całej powieści.
Zapraszam do przeniesienia się do kraju przepełnionego zapachem kardamonu i kawy, pełnej Słońca i egzotyki. Poznajcie przepiękną sagę rodziną której członkowie zmagają się z trudnościami losu.
Zapraszam na egzotyczną wycieczkę do Indii.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Otwarte.
Wiem, że autorka pisze już kolejną powieść. Mam nadzieję, że wkrótce będą mogli ją przeczytać również polscy czytelnicy. Ja na nią czekam z niecierpliwością.
A ja czekam na kolejną recenzję, bo widzę, że czytasz Stec:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i jestem zachwycona, dlatego z wielką chęcią czekam na kolejna powieść autorki.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca, ale mnie odrzuca okładka tej książki, niemal identyczna z okładką "Matki ryżu", którą skończyłam niedawno czytać. Ta dziewczyna zresztą to chyba ta sama hinduska na tych dwóch okładkach.
OdpowiedzUsuńksiążka wydaje się bardzo klimatyczna, na szczęście już czeka na półce na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuńDo tej książki ciągnie mnie ze względu na zainteresowanie kulturą Indii ale też (może nawet przede wszystkim) piękną okładkę :)
OdpowiedzUsuńNa książkę poluję od jakiegoś czasu. Jak widać po Twojej recenzji, warto.
OdpowiedzUsuńRecenzja mnie zachęca jednakże okładka niezbyt. Wydaje mi się przereklamowana. Zastanowię się czy przeczytać.
OdpowiedzUsuńCudowna książka, nie mogłam jej wypuścić z ręki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moją rozdawajkę :)
http://konkursyngrodyiinnepodniety.blogspot.com/2011/10/rozdanie-na-miy-poczatek.html
Madziu - wysłałam do Ciebie maila z prośbą o adres. Ja Twój adres co prawda mam od dawna, ale może lepiej byłoby, gdybyś potwierdziła, że on się nie zmienił?
OdpowiedzUsuń