Zadanie okazało się nie tak łatwe jak na początku myślałam, ale jakoś sobie z nim poradziłam.
Oto wynik moich czytelniczych zmagań z "Moim dniem w książkach."
Mój dzień w książkach .
Zaczęłam dzień Biała jak mleko, czerwona jak krew.
W drodze do pracy zobaczyłam Królową pszczół
i przeszłam obok Pensjonatu Sosnówka,
żeby uniknąć Bezimiennej ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Magicznym domku na drzewie.
W biurze szef powiedział: Obiecaj mi.
i zlecił mi zbadanie Dlaczego kaczki nie przymarzają do lodu….
W czasie obiadu z Kiki van Beethoven
zauważyłam Rubin Joanny Szalonej
pod Makatką .
Potem wróciłam do swojego biurka Czysta jak łza.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam Zapach spalonych kwiatów
ponieważ mam Kompleks Atlantydy.
Przygotowując się do snu, wzięłam Kolory tamtego lata
i uczyłam się Miłości na marginesie,
zanim powiedziałam dobranoc Kwietniowej czarownicy .
Dziękuję za miłą zabawę i zapraszam innych bloggerów i nie tylko. Szczegóły na blogu pomysłodawczyni.
Fajnie Ci to wyszło, najbardziej ciekawi mnie ta nauka Miłości na marginesie ;)
OdpowiedzUsuńsuper i ten obiad z Kiki :))
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszło:) Miłość na marginesie także jest dla mnie ważną książką w tym roku, ale jej w wierszyku, który właśnie tworze nie wykorzystam drogą eliminacji została wykluczona:) Kaczki mnie ubawiły:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń