poniedziałek, 7 listopada 2011

Alfabet Dziecka Poszukującego - Dorota Gąsiorek-Drzymała

Autor: Dorota Gąsiorek-Drzymała
Tytuł: Alfabet Dziecka Poszukującego
ISBN: 978-83-7805-005-6
Wydawca: Warszawska Firma Wydawnicza
Stron: 28
Rok wydania:2011
Moja ocena: 5/6
„Za każdym razem, gdy zmieniałem dom, mówili mnie i mojemu bratu, że to jest teraz nasza rodzina. Jak mogą tak mówić? Prawdziwa rodzina jest jedna. A ja z bratem mam już trzecią” s. 22

„Alfabet dziecka poszukującego” to książka pokazująca nam świat widziany oczami małego chłopca. Chłopczyk wraz z bratem mieszka w rodzinie zastępczej. Nie jest to pierwsza ich rodzina. Chłopcy są przerażeni, nie bardzo rozumieją swoją sytuację. Z jednej strony zachowują się jak „mali dorośli”, ale z drugiej ich zachowania nie zawsze są zgodne z oczekiwaniami opiekunów, a oni nie rozumieją dlaczego. Najlepszą obroną jest bunt i agresja. „Bunt – to fajna sprawa. […] Bunt to dopiero zabawa! Ja nie będę nic mówił, a jak w końcu coś powiem, to nie to, co chcieliby usłyszeć. Kiedy mam coś zrobić, udaję, że polecenie było nie do mnie. W końcu coś tam odburknę i będę znów miał spokój. Tak  jest lepiej” s.6 Książka pozwala nam poznać odczucia chłopca związane z rodziną, pokazuje nam jak bardzo tęskni za matką i jak stara sobie wytłumaczyć, dlaczego nie mogą mieszkać z ojcem. Najgorsze jest to, że chłopczyk nie ma żadnych wartości dla których mógłby żyć. „Gdybym miał jakieś, nie byłbym ciągle na „nie”. Słuchałbym tego, czego chcą mnie nauczyć. Boję się przyjąć do siebie coś dobrego, bo wtedy nie dałabym sobie rady z samym sobą; bo to trudne. Zło zawsze przychodzi łatwo, a dobra nie ma.” S.26 Dla niego słowo jutro nie istnieje. Wszystko jest takie same. Dla niego czas się zatrzymał kiedy wędrował od jednej rodziny do drugiej. Taki los zgotowali mu dorośli, dlatego jest do nich negatywnie nastawiony. „Dorosły to dla mnie zła osoba, która nie lubi małego dziecka.” S.20
Książeczka mimo małych rozmiarów niesie ze sobą dużo treści. Pokazuje nam jak zachowuje się dziecko w zależności od środowiska w jakim się znajduje. Szkoła i dom, dwa różne miejsca, dwa całkiem różne zachowania chłopca.
„Alfabet dziecka poszukującego” polecam wszystkim rodzicom, zarówno tym biologicznym, jak i adopcyjnym. Otworzyła ona mi oczy, pozwoliła spojrzeć na pewne sprawy okiem dziecka. Zrozumieć niektóre zachowania dzieci z którymi spotykam się na co dzień w pracy zawodowej. Poznać przyczynę tego typu zachowań.
 Dziecko odtrącone, porzucone przez rodziców  znacznie silniej odczuwa potrzebę oparcia i akceptacji przez dorosłych. Czuje się niepotrzebne, zwraca na siebie uwagę złym zachowaniem. Popada w kłopoty, zwłaszcza w szkole. Dziecko nie czuje potrzeby zaspokajania podstawowych potrzeb akceptacji w środowisku pozarodzinnym. Nie potrafi znaleźć sobie przyjaciół. „W szkole mam jednego kolegę, który mnie trochę lubi. Wiem, że to moja wina, że nie mam ich więcej. Staram się ich nie denerwować, ale nie potrafię. Muszę kogoś popchnąć, krzyknąć na niego. Chłopcy tego nie lubią i przeważnie jestem sam.” S.11
Książeczka chwyta za serce. Nie kryje, że łezka mi się zakręciła w oku, gdy ją czytałam. Polecam!!!
Za książkę dziękuję wydawnictwu i potralowi Sztukater

1 komentarz:

  1. Poruszająca tematyka, ale na razie dla mnie nieodpowiednia - do adopcji mi się nie spieszy

    OdpowiedzUsuń