środa, 10 kwietnia 2013

Dziewczyny wojenne - Łukasz Modelski


Autor: Łukasz Modelski
Tytuł: Dziewczyny wojenne. Prawdziwe historie.
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Stron: 335
ISBN: 978-83-240-1814-7
Moja ocena: 6/6


Dziewczyny, które w chwili wybuchu wojny właśnie żegnały się z dzieciństwem, plany mniej więcej standardowe – szkoła, matura, studia. Zawód albo gospodarstwo. Mąż. Pasja. Chciały spełniać marzenia. Albo zadowolić rodziców. Różnie. Tak jak nastolatki w innych miejscach na świecie, powinny flirtować, marzyć i przebierać w strojach. […] Kiedy wybuchła wojna, najstarsza miała 21 lat, najmłodsza 14. Jak długo zajęło im gwałtowne dojrzewanie? Rok? Dwa? Trudno to uchwycić. Czasem z wojną przyszła miłość i to ona poprowadziła je w dorosłość. Czasem współczucie, czasem irytacja. Czasem czystość intencji posunięta do granic głupoty. Często przypadek. Najczęściej poczucie obowiązku.” s.13

Łukasz Modelski z wykształcenia jest historykiem sztuki i cywilizacji średniowiecza. Jest zastępcą redaktora naczelnego magazynu „Twój styl”.
Osobiście bardzo lubię czytać książki oparte na autentycznych wydarzeniach. Z przyjemnością więc sięgnęłam po książkę „Dziewczyny wojenne”, choć tematyka wcale nie należy do wesołych.
Łukasz Modelski w swojej książce opisuje losy jedenastu kobiet. Kobiet bardzo młodych, dla których wojna była krokiem w dorosłość. Bardzo fajnie nazywa swoje bohaterki „Malowane”, bo mimo że wykonywały bardzo niebezpieczne misje, walczyły o wolność swojego kraju, to nigdy nie zapomniały, że są kobietami. Nosiły spódniczki i sukienki, poprawiały fryzury i makijaż.
„[...] - wojna nie była czymś, w co bawiły się w dzieciństwie. Nie stroiły się w oficerki, nie chciały być żołnierzami. Nie interesowały ich stopnie, salutowanie, chłopięce sprawy. Wojna była jak zjazd po poręczy, który zaczęły dziewczyny, a skończyły kobiety wysadzające budynki, biorące udział w wykonywaniu wyroków śmierci, prowadzące samoloty, noszące meldunki, ukrywające Żydów, uwodzące oficerów wroga, katorżniczki czy skazane czekające na śmierć. Dla nich historia nie ma w sobie patosu. Tak jak ich opowieści.”s.14
Książka „Dziewczyny wojenne” została podzielona na jedenaście osobnych opowieści. Każda z nich opowiada losy innej bohaterki. Podczas pisania swojej książki autor korzystał z wielu wywiadów, archiwalnych zapisów rozmów i autobiografii. Stąd opowiadania te bardzo chwytają za serce czytelnika. Narratorkami są same bohaterki, czasami odzywa się w nich sam autor, wprowadzając jakieś wyjaśnienie, dopowiadając dalsze losy dziewczyn. Czytając książkę ma się wrażenie, że ogląda się jakiś reportaż. Można wyczuć jakie emocje targały sercami dziewczyn, co przeżywały idąc na akcję i jak potrafiły wrócić po wszystkim do normalności stając się zwyczajnymi żonami, córkami, koleżankami.
Dzięki autorowi możemy poznać wspaniałe dziewczyny, które nie bały się narażać własnego życia by walczyć o dobrą sprawę.
Poznamy m.in. Dzidzię Rajewską wspaniałą łyżwiarkę figurową. Jej największą pasją była jednak chemia, gdy wybucha wojna ma rozpocząć studia chemiczne, zamiast tego trafia do konspiracji, a prosto ze swojego wesela na tortury.
Magdalena Rusinek gdy wybucha wojna ma 14 lat. Jest również bardzo wysportowana, a swoje zamiłowanie do różnych dyscyplin sportu wykorzysta przeprowadzając ludzi przez góry. Potem trafi do oddziału wykonującego wyroki śmierci.
Hala studentka III roku matematyki, wkrótce miała wyjść za mąż. Zamiast tego zgłasza się do sekcji żywych torped Marynarki Wojennej. Jej koleżanka Basia ma niespełna 16 lat i jest pielęgniarką. Ona również podejmie się bardzo ryzykownego zadania. Będzie dyplomowaną pielęgniarką zajmującą się pirotechniką.
To tylko nieliczne bohaterki. Takich kobiet było bardzo wiele. Wszystkie one ryzykowały własne życie, przenosząc meldunki, ukrywając Żydów, działając w podziemiu i AK. Wiele z nich nie zostało docenionych po wojnie, wręcz przeciwnie były nadal prześladowane i trafiały do więzień. Nieliczne doceniono przyznając medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, który otrzymała m.in. Halina Wittig. Wiele z nich uznania nie doczekała.
Dziewczyny wojenne” to książka od której trudno się oderwać. Gdy zobaczyłam, że książka podzielona jest na osobne opowieści, myślałam, że będę je sobie dawkować stopniowo. Jednak po przeczytaniu pierwszego rozdziału, wiedziałam, że muszę przeczytać książkę w całości. Opowiedziane historie wstrząsnęły mną. Rzadko czytam historię II wojny światowej opowiedzianą oczami kobiet. Autor opisuje działania wojenne na terenie naszego kraju i na Wileńszczyźnie. Swoje teksty wzbogaca licznymi fotografiami, dzięki czemu możemy zobaczyć jak wyglądały kobiety, które walczyły o to byśmy dziś mogli żyć w wolnym kraju. Kobiety które nie pozwoliły, aby wojna zniszczyła ich marzenia.
Polecam serdecznie lekturę tej książki. Powinni ją przeczytać wszyscy, bo warto znać historię swojego kraju, dla którego wiele osób ryzykowało własne życie i bardzo wiele ludzi te życie dla niego straciło.
Dziewczyny wojenne” to lektura nie tylko dla osób zainteresowanych historią, ale każdego kto choć trochę czuje się patriotą. Serdecznie polecam.

Książka przeczytana w ramach wyzwań
 

6 komentarzy:

  1. To jest niesamowita książka. Tak poruszająca i wstrząsająca, że nie da się jej słabo ocenić, jak na razie najlepsza z tej serii wydawniczej Znaku

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam, bardzo przypadła mi do gustu, a kobiety w niej opisane były naprawdę niesamowite, dziwnie się czuję na Twoim blogu, masz taki sam szablon jak ja...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematyka nie jest mi obca, bo czytałam Swietłany Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Krótko po tej lekturze udało mi się zdobyć książkę "Wojenne dziewczyny" ale jeszcze jej nie przeczytałam, może za czas jakiś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lekcja historii zawarta w interesującej książce musi być przeczytana! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Wojenne dziewczyny" to zdecydowanie lektura dla mnie. Uwielbiam takie wzruszające tytuły i historie, które prezentują. DO tego okladka również przykuwa uwagę co za tym idzie, książka będzie się pięknie prezentować na półce :D

    OdpowiedzUsuń