czwartek, 1 grudnia 2011

Moje rzymskie wakacje - Kristin Harmel


Autor: Kristin Harmel
Tytuł: Moje rzymskie wakacje
Tytuł oryginalny: Italian for Beginners
Język oryginalny: angielski
Tłumaczenie: Agata Żbikowska
ISBN: 978-83-7515-028-5
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2010
Wydanie: I
Stron: 360
Moja ocena: 4/6

Zaskoczona, gwałtownie podniosłam głowę i zobaczyłam przyglądającego mi się mężczyznę w garniturze i krawacie. Miał niesforne, ciemnobrązowe włosy, które wyglądały zabawnie w zestawieniu z eleganckim strojem. Chłopięce dołeczki też nie bardzo pasowały do zmarszczek wokół jasnozielonych oczu ani do okalających usta wgłębień, przypominających dwa nawiasy.”
Kristin Harmel to autorka przetłumaczonych na wiele języków powieści dla kobiet i książek dla nastolatków. Jest także dziennikarką magazynów „People”, „Glamour” i „Men’s Health”. Mieszka w Orlando na Florydzie.
„Moje rzymskie wakacje” jest pierwszą powieścią tej autorki, którą udało mi się przeczytać.
Bohaterką powieści jest 35-letnia Cat. Catherina jest Amerykanką jednak ma włoskie korzenie. Mimo, iż jest piękną kobietą, ustatkowaną tzn. ma wspaniałą pracę i kochającą ją rodzinę, nie poznała jeszcze mężczyzny swojego życia. Na weselu swojej młodszej siostry poznaje przystojnego Michaela – właściciela restauracji włoskiej. Teraz wydaje jej się, że wszystko się ułoży. Ale chyba nie było jej jeszcze pisane szczęście w miłości.  Na randce dochodzi do małego zamieszania. Cat nie słuchając tłumaczeń swojego partnera zostawia go. Pocieszenia postanawia szukać we Włoszech. Za namową ojca wyjeżdża do Rzymu. Jej pragnieniem jest odnalezienie swojej dawnej miłości - Francesco. Ta jedna decyzja, podjęta w tym właśnie momencie zaważy na całym przyszłym życiu naszej bohaterki. Początkowo w Rzymie Cat czekają rozczarowania. Odnaleziony chłopak okazuje się typowym lowelasem, który tylko potrafi łamać serca kobiet. Gorycz porażki nie trwa długo. Już wkrótce na drodze, mogącej tylko na siebie liczyć kobiety, znajdzie się inny mężczyzna. To on pozwoli Cat odkryć swoje pasje i udowodni, że nie wszyscy faceci są tacy sami. Jak zakończy się przygoda bohaterki w tym pięknym mieście przeczytajcie sami.
To co urzekło mnie w powieści to pięknie opisane miasto, wspaniała włoska kuchnia (zresztą parę przepisów jest na końcu książki) i wyczuwalny wręcz zapach cappuccino. Czułam wręcz, że spaceruję ulicami, uliczkami i zakamarkami miasta, przechodząc obok kawiarni czuję zapach kawy. Dokładność opisów sprawia, że wyobraźnia podsuwa nam nie tylko obrazy, ale i zapachy, zapamiętane gdzieś w przeszłości. Wiele opisanych miejsc w Rzymie, nie znajdziecie w typowym przewodniku, a na pewno są piękne i warte zobaczenia.
Sama historia mniej zachwyciła. Była bardzo przewidywalna a bohaterzy mało wyraziści. Cat mnie irytowała. Dla mnie była to taka rozkapryszona dziewczynka, która sama nie wie czego chce. Zakompleksiona, nieporadna, naiwna. Jakby nie dorosła jeszcze, nie potrafi rozpoznać kto jest jej przyjacielem a kto wrogiem. Wpływ na to, może mieć fakt, że Cat wychowywana była praktycznie tylko przez ojca. Matka ich zostawiła, a gdy ponownie się pojawiła w życiu amerykanki, nie potrafiła się już z nią porozumieć. Może dlatego tak duży wpływ na zmiany jakie zaszły w Rzymie u Cat mają jej tamtejsi przyjaciele.
Czasami miała ochotę krzyknąć Cat co robisz? By sprowadzić bohaterkę na ziemię, czasami się nad nią rozczulałam.
Autorce udało się jednak przedstawić bardzo dobrze typowych Włochów. Kokieteryjnych kochanków, umiejących prawić komplementy, ale traktujących swoje kobiety jak kury domowe. No i przede wszystkim kochających dobrą kuchnię.
„Moje rzymskie wakacje” to książka napisana lekkim językiem. Autorka starannie wyważyła ilość opisów i dialogów. Dlatego jest to lektura miła i czyta się ją bardzo szybko. To opowieść o tym, że nie można żyć tylko i wyłącznie przeszłością. Książka o poszukiwaniu siebie, wpływie na nas innych ludzi i miejsc w których się znajdujemy. Polecam wszystkim, którzy kochają Włochy, lubią czasami oderwać się od „wymagającej lektury” i poczytać coś lekkiego i przyjemnego. Fajna książka na jesienną szarugę.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Otwarte


Fragment książki

3 komentarze:

  1. Mnie też się ta książka podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się raczej nie spodoba. Włoski klimat - jakkolwiek gorący i kuszący wobec jesiennych mrozików - jakoś mnie nie kręci

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa, ale taka na raz do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń