niedziela, 19 lutego 2012

Dom na Zanzibarze - Dorota Katende


Autor: Dorota Katende
Tytuł: Dom na Zanzibarze
ISBN: 978-83-7515-188-6
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2011
Seria: kieszonkowa
Stron: 288
Moja ocena: 4/6

Wszystko w życiu ma swój sens, a przypadki nie istnieją. Nie mogłam wtedy jednak wiedzieć, że każde z głupich zachowań mego męża prowadzi mnie do największej przygody życia.” s.97

Dorota Katende od 16 lat podróżuje do Afryki wschodniej. Afryka stała się jej pasją i drugim domem. Wybudowała własny dom na Zanzibarze, który nazwała Vanilla House. Jest przewodnikiem, właścicielką biura turystycznego specjalizującego się w wycieczkach do Afryki, oraz pisarką. Jej dom pełni również funkcję pensjonatu.
Swoją pasję i miłość do Afryki przelała na strony swojej powieści „Dom na Zanzibarze”.
Jest to opowieść o kobiecie, która pokonała wiele przeszkód, by spełnić swoje marzenia. Od momentu gdy Dorota przeczytała „Pożegnanie z Afryką” marzyła o podróży na Czarny Ląd.
Jej życie prywatne nie należało do najszczęśliwszych. Dwa małżeństwa nie należały do udanych.
Jej pierwszy mąż, był od niej starszy o siedem lat. Miał dobrze prosperującą kwiaciarnie. Od swojej małżonki oczekiwał całkowitego oddania, posłuszeństwa i zaspokajania jego potrzeb w zamian za dostatnie życie, dwa samochody, złotą biżuterię i wakacje za granicą. Musiała przyjmować postawę słodkiej idiotki. Mąż pozbawił ją własnych marzeń i planów. Całkowicie uzależnił ją od siebie i nie znosił sprzeciwu. Gdy coś było nie po jego myśli wpadał w szał. „Często w chwilach złości groził, że mnie oszpeci, wiązał mnie i zamykał w piwnicy, nawet gdy byłam w ciąży. Byłam pięknym ptakiem w złotej klatce” s.93 Gdy upadła w Polsce komuna, Dorota wyjechała do Anglii. Tam zarobiła na własny gabinet kosmetyczny i opuściła męża.
Drugi mąż był rozwodnikiem, miał już sześcioletnią córeczkę. „Miałam wrażenie, że to anioł. Był wesoły i optymistycznie nastawiony do życia. Inteligentny, przystojny, wykształcony człowiek.” s.93 Był właścicielem gospodarstwa ogrodniczego specjalizującego się w uprawie róż. Początkowo interes szedł dobrze, jednak otwarcie granic i tanie kwiaty z Holandii zasypały rynek polski i interes zaczął podupadać. Gdy bohaterka była w ciąży wyjechał do USA by zarobić nażycie. Jednak wkrótce wrócił stwierdzając, że nie było tam takiej pracy, którą by lubił. W połowie lat dziewięćdziesiątych otworzyli oni produkcje mebli z ratanu. Wtedy zaczęła się moda na takie meble i szybko firma odniosła sukces. Drugi mąż sukces przypisał sobie, jego zachowanie bardzo się zmieniło, poniżał ludzi i swoją żonę. Pewnego dnia, tuż po przeczytaniu „Pożegnania z Afryką” Dorota otrzymała ofertę biura podróży dotyczącą wyjazdu na safari. Postanowiła przeciwstawić się wszystkim i wszystkiemu. Dzieci powierzyła przyjaciółce i wyjechała. Tak rozpoczęła się jej przygoda z Afryką. Tam poznała wielką miłość swojego życia, zbudowała dom i odzyskała szczęście.
Czy Afryka mnie odmieniła, jak twierdzi wielu moich bliskich, także mój drugi mąż, czy oddała mnie samej sobie? Ja wierzę w to drugie. Tym bardziej, że wszystko, co zdarzyło się później i co doprowadziło do najpiękniejszych chwil w moim życiu, radosne, delikatnie mówiąc, nie było. Za spełnienie marzeń płaci się wysoką cenę i ja też musiałam ją zapłacić.” s.99
W swojej książce autorka udowadnia, że marzenia się spełniają, gdy bardzo tego chcemy. Każdy z nas ma przypisane jakieś miejsce na ziemi, w którym odnajdzie swoje szczęście. Nie jest to koniecznie nasz kraj.
Opowieść czyta się szybko, tekst wzbogacony jest fragmentami pamiętnika autorki. Dzięki ciekawym opisom można bliżej poznać ludzi mieszkających na Zanzibarze i ich tradycje. Zobaczyć oczami wyobraźni piękno tamtejszego regionu. Opisane są nie tylko te dobre strony, ale również niebezpieczeństwa jakie czekają na nierozważnych turystów wybierających się na safari.
Sama historia jest warta poznania. Lubię czytać o kobietach, które potrafiły pokonać strach, swoje problemy i determinacje, by ułożyć sobie życie na nowo. By znowu być szczęśliwą. Może dlatego, że sama nie potrafię się na to zdecydować.
„Dom na Zanzibarze” to opowieść o wspaniałej podróży, która odmienia życie. Zachęcam więc Was do jej odbycia i sięgnięcia po książkę Pani Doroty. Dodam tylko, że autorka prowadzi swoją stronę internetową i można na niej zobaczyć dom jaki wybudowała.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Otwarte

 

3 komentarze:

  1. Afryka to także i moja pasja. Na pewno przeczytam. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą książkę i również polecam;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Może sięgnę, zawsze miło poczytać o egzotycznych podróżach

    OdpowiedzUsuń