Autor: Susane Colasanti
Tytuł: Gdy nadejdzie czas
Tytuł oryginalny: When It Happens
Tłumaczenie: Marcin Górecki
ISBN: 978-83-10-11928-5
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2011
Stron: 328
Moja ocena:4/6
Susane Colasanti jest autorką pięciu
książek, a jej najnowsza szósta ukarze się w USA w czerwcu. W
Polsce ukazała się dotychczas jej jedna powieść „Gdy nadejdzie
czas”, a szkoda. Jest to pisarka pisząca głównie dla młodzieży.
To co podoba mi się w sposobie jej pisania to to, że potrafi wczuć
się w uczucia młodych ludzi, jest świetnym obserwatorem i idealnie
odwzorowuje zachowania, sposób mówienia młodzieży. Może dlatego,
że wcześniej pracowała w szkole. Zaskoczyło mnie jednak, że nie
uczyła języka angielskiego, a fizyki i nauk o Ziemi - czyli bardzo
zbliżona tematyka do mojego wykształcenia. Chyba ostatnio mam
szczęście do pisarzy byłych nauczycieli. Co sięgam po jakąś
książkę, szukam informacji na temat autorki/autora, okazuje się,
że ma coś wspólnego ze szkolnictwem. Ale wracamy do autorki.
Obecnie mieszka w Nowym Jorku i w pełnym wymiarze zajmuje się
pisaniem powieści. Nie ma rodzeństwa, jak sama podkreśla jej
jedynymi prawdziwymi przyjaciółmi były książki. Pisze by pomagać
młodzieży, by ich życie było bardziej niesamowite i pozbawione
problemów, niż jej samej.
„Gdy nadejdzie czas” to opowieść
o pierwszej nastoletniej miłości. Bohaterką powieści jest Sara,
bardzo ładna i inteligentna dziewczyna kończąca własnie klasę
maturalną. Zwyczajna nastolatka, nie wyróżniająca się niczym
szczególnym w szkole. Jak każda nastolatka marzy o prawdziwej
miłości. Gdy najprzystojniejszy w szkole chłopak Dave, daje jej
numer telefonu i zaprasza ją na randkę, Sara jest w siódmym
niebie. Czy to jest mężczyzna, którego szukała?
Tobey nie jest zbyt pilnym uczniem.
Jest zafascynowany muzyką, w szkole traktowany jest jak „gwiazda”
i z tego jest dumny. Potajemnie kocha się w Sarze. Mimo, że wie iż
dziewczyna spotyka się Dave`m postanawia zwrócić na siebie jej
uwagę. Czy mu się to uda?
„Gdy nadejdzie czas” to bardzo
przyjemna lektura. Historia opowiadana jest z punktu widzenia Sary i
Tobeya. Dzięki temu dowiemy się co myślą bohaterowie. A punkt
widzenia mężczyzny i kobiety często się różni jak sami wiemy.
Wczuwamy się w psychikę młodych ludzi, dowiadujemy się o ich
uczuciach, pragnieniach i emocjach. Czasami ich myśli uciekają w
strefę erotyczną, co początkowo mnie drażniło, ale potem doszłam
do wniosku, że to przecież prawie dorośli ludzie i w tym wieku to
normalne, że ma się takie myśli i pragnienia.
Nie jest to jednak powieść tylko o
uczuciach. Autorka porusza w niej również tematykę dojrzewania,
trudnych wyborów, wartości przyjaźni i zaufania. Pozwala nam
zrozumieć jak myślą osoby różnej płci.
Akcja powieści toczy się w różnym
tempie – czasami powoli, by potem szybko przyspieszyć.
Opowiedziana historia jest pełna humoru, czasami nieporozumień, jak
to w życiu bywa.
Książkę czyta się bardzo fajnie.
Nie jest to lektura górnych lotów, ale na pewno zapewni nam chwile
relaksu i odprężenia. Czyta się ją bardzo szybko.
Zachęcam do zapoznania się z
twórczością Susane Colasanti. Może dzięki niej przypomnicie
sobie swoje młodzieńcze lata i pierwsze „motylki w brzuchu”
jakie towarzyszyły Wam na widok tego jedynego, wymarzonego chłopaka.
Polecam książkę nie tylko
nastolatkom . Przyjemna i lekka lektura na zbliżającą się
majówkę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia i portalowi Sztukater.
Książka nie dla mnie, spasuję ;)
OdpowiedzUsuńPoszukam książki :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać - całkiem fajna lektura, takie czytadło dla nastolatków ;)
OdpowiedzUsuńMłodzieżówki mnie już jakoś nie przyciągają, więc chyba spasuję tym razem. :)
OdpowiedzUsuń