Autor: Stagg Julia
Tytuł: Francuska oberża
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Forma: audiobook
Czyta: Dancewicz Renata
Moja ocena: 4,5/6
Przyznam szczerze, że wcześniej nigdy
nie korzystałam z audiobooków. Jednak długie siedzenie na
treningach moich synów, w przyciemnionej hali sportowej,
postanowiłam wykorzystać efektywnie. Sięgnęłam po audiobook
„Francuska oberża”. Książkę autorstwa Stagg Julii czyta
Renata Dancewicz.
Bohaterami powieści są Paul i Lorna,
którzy postanowili przenieść się do Francji, sprzedając wszystko
co mieli w Anglii. Kupują starą oberżę w małej miejscowości w
Pirenejach w gminie Fogas. Gdy przyjeżdżają na miejsce, okazuje
się, że oberża jest w fatalnym stanie. Przeciekający dach,
zepsuty zbiornik na ropę, pajęczyny, zdechłe szczury i
rozkładające się pozostałości jedzenia. Jednym słowem smród i
ubóstwo.
Jednak nie tylko zły stan budynku jest
przeszkodą dla ich planów otwarcia restauracji. Mer miejscowości
Serge Papon nie jest zadowolony, że oberża trafiła w ręce
cudzoziemców. Uważa, że Anglicy nie potrafią gotować i otwarcie
tej restauracji spowoduje tylko straty dla miejscowości.
Zaczyna więc kombinować, jak nie
dopuścić do wydania pozwolenia na działalność. W swoje plany
wkręca również paru innych członków rady gminy.
Jednak w wiosce Lorna i Paul znajdą
przychylne im osoby.
Autorka swoją opowieść nie skupia
wokół oberży, a raczej zajmuje się całą społecznością.
Poznajemy ich tajemnice, problemy, wzajemne relacje jakie ich łączą.
Jeśli ktoś spodziewa się książki o Francuskiej kuchni to bardzo
się zawiedzie. Nie znajdziecie tutaj przepisów na pyszne potrawy,
nie poczujecie zapachu francuskich dań.
„Francuska oberża” to bardzo
ciepła opowieść o sympatycznych ludziach i ich życiu. Mimo że
zakończenie jest przewidywalne, to słuchało się książki z
wielką przyjemnością. Może początkowo, trochę mnie nużyła,
ale potem akcja się rozwija i trudno się oderwać od lektury.
Chciałabym jeszcze napisać coś o
samym audiobooku. Jak wspomniałam wcześniej, jest to pierwsza
książka której wysłuchałam, ale bardzo mi się spodobała. Nie
mam porównania, ale sposób czytania książki przez znaną
serialową aktorkę był świetny. Wyrażała tonem emocje książki,
jak trzeba było krzyknąć to głos podnosiła, intonowała
odpowiednio tekst i świetnie posłużyła się językiem francuskim,
tam gdzie było to potrzebne. Miły głos bez nadmiernej
interpretacji tekstu, to się słucha świetnie.
Oczywiście audiobook, to nie to samo,
co szelest przewracanych stron w książce, ale na pewno nie jest to
pierwsza książka, którą wysłuchałam.
„Francuską oberżę” polecam.
Ja również bardzo powoli przekonuję się do audiobooków.
OdpowiedzUsuń